reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nocne usypianie miesięcznego dziecka

Dołączył(a)
8 Styczeń 2019
Postów
10
Witam.
Mam problem w usypianiem w nocy mojego miesięcznego synka. Mały zasypia tylko podczas bujania go na rękach, a w nocy budzi się na jedzenie co dwie godziny. Usypianie go zajmuje około półtorej godziny. W nocy jest rozbudzony i nie ma ochoty na spanie nawet po sytym posiłku. Jestem wykończona, ponieważ na sen między jego pobudkami zostaje mi tylko kilka minut po umyciu butelki i naszykowaniu wody na następne karmienie. Nie pomaga biały szum, ani zawijanie go w tulik. Znajoma radziła, aby wypróbować metodę 3 5 7, jednak wydaje mi się to trochę drastyczne. Metoda polega na tym, ze gdy odłożymy dziecko do łóżeczka i zacznie płakać podchodzimy i uspokajamy dziecko kolejno co 3 5 7 minut.
Co sądzicie? Jest jakiś sposób, aby mały przespał więcej, albo aby szybciej zasypiał?
 
reklama
Rozwiązanie
U
Twoje dzieciątko jest jeszcze malutkie o może nie jak jak wyżej koleżanka wspomniała nie odróżnia dnia od nocy. To dopiero miesięczne niemowlę i NIGDY NIE ZOSTUJ METOD ABY SIĘ DZIECKO WYPŁAKAŁO. Taki maluszek przede wszystkim potrzebuje Twojego zapachu, dotyku i głosu. Przetrwasz to każda mama przez to przechodzi. Moja córka bardzo często spała ze mną w łóżku w najgorszych wypadku zasypiała wtulona na brzuchu a były i takie noce gdzie dochodzi 2/3 w nocy a ja na zmianę z tatą nosiliśmy, śpiewaliśmy kołysanki itp.
reklama
Na moje blizniaczki dzialalo bycie po prostu blisko. Lezaly u siebie w lozeczkach a ja je smyralam. Czasami po prostu kladlam reke na pleckach albo klepalam po pupce ale zanim opracowalam te metode to tez byla chusta. Noszenie na rekach bujanie na kolanach. Kiedy przyszly skoki rozwojowe to musialam brac na rece i tulac mimo tego ze panny juz duze byly. Dziecko potrzebuje mamusi a na swiat sie nie prosilo. Teraz tez zasypiaja w akompaniamencie a maja 2,5 roku ale moje towarzystwo polega na tym ze po prostu jestem. Siedze obok lozek. Czasami posmyram, podam reke i spia u siebie no chyba ze sie cos przysni to przychodza do nas do lozka. Z moimi jak byly takie male to nie spalam bo sie balam ze je skrzywdze. Ale jak tutaj jenda mamusia pisala podaj reke przez szczebelki. Sa tez te lozeczka tak zwane dostawki do lozka rodzica. Dziecko spi bezpiecznie u siebie ale jeden bok od strony mamusi badz tatusia ale zazwyczaj to pierwsze jest otwierany i dzidzia moze byc bliziutko na wyciagniecie reki bez ryzyka przygniecenia przez rodzica. Dasz rade ! Metoda prob i bledow jest najlepsza w macierzynstwie bo kazda dzidzia jest inna i trzrna sie tego dzidziusia "nauczyc", ale w zyciu nie pozostawiaj dziecka zwlaszcza tak malego aby plakalo samo sobie. Dla mnie to metoda rodem z gestapo. Zeby sie wyplakalo to mozna dwuletnie dziecko zostawic jak wpada w histerie i wszystko jest na nie ale takie malenstwo w zyciu.
 
Twoje dzieciątko jest jeszcze malutkie o może nie jak jak wyżej koleżanka wspomniała nie odróżnia dnia od nocy. To dopiero miesięczne niemowlę i NIGDY NIE ZOSTUJ METOD ABY SIĘ DZIECKO WYPŁAKAŁO. Taki maluszek przede wszystkim potrzebuje Twojego zapachu, dotyku i głosu. Przetrwasz to każda mama przez to przechodzi. Moja córka bardzo często spała ze mną w łóżku w najgorszych wypadku zasypiała wtulona na brzuchu a były i takie noce gdzie dochodzi 2/3 w nocy a ja na zmianę z tatą nosiliśmy, śpiewaliśmy kołysanki itp.
 
Rozwiązanie
Do góry