reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Noworodek odgiął głowę do tyłu podczas odbijania bez asekuracji :(

reklama
Sądzę, że gdyby go cos bolało to by płakał, oczywiście skonsultuj to z pediatrą lub położną, która z pewnoscią Was odwiedza 🙂. Na tym forum jest kilka dziewczyn, które są bezczelne, nie przejmuj się, olej, niestety nie mają gdzie wyładować swoich codziennych fustracji, więc szukają tutaj swej ofiary.
 
Albo to kwestia doświadczenia. Jest taki długi dowcip. Mnie śmieszy. Nic nie poradzę.

Zachowanie matki przy kolejnych dzieciach​

Twoje ubrania:

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.

Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.

Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
ciuchami.

* * *

Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

* * *

Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.

Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.

Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

* * *

Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.

Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.

Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

* * *

Gdy upadnie smoczek:

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.

Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.

Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

* * *

Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.

Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.

Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

* * *

Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo,
do teatrzyku itp.

Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.

Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

* * *

Twoje wyjścia:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.

Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.

Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

* * *

W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.

Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.

Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

* * *

Połknięcie monety:

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.

Drugie dziecko: Czekasz aż wysra .

Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
 
Dla mnie naturalną reakcją kiedy dzieje się coś mojemu dziecku jest skorzystanie z profesjonalnej pomocy - o ile uważam, ze takiej pomocy może potrzebować.
Potem np. mamy masę wpisów na forach, które mówią że dziecku po uderzeniu w głowę nie wolno spać - a jest to bzdura - nie wiem czy więc takie informacje mają jakąś wartość.

Swoją drogą jak dziecko ma 8 dni, to nadal jeszcze powinno być pod opieką patronażu więc zapytanie kogoś kompetentnego raczej nie powinno być problemem



No nie widzę. Odgięcie głowy przez 8 dniowego noworodka nadal wydaje mi się niczym w porównaniu, z 8 miesięczniakiem walącym z impetem głową w krawężnik (swoją drogą poza otarciami ostatecznie nic się nie stało). Tak samo jak obie te sytuacje wydają mi się niczym w porównaniu z 11 latkiem wpadającym pod samochód. Swoją drogą wtedy też mi nie przyszło do głowy pisać na forum, co mam zrobić. Dla mnie to nie wiek ma znaczenie, a rodzaj wypadku.

Tak samo, jak mogłabym sobie teraz googlować szanse przeżycia mojego dziecka w brzuchu - ale nadal wolę zdać się na lekarzy. Ale ja jestem stara i niedzisiejsza 🤷‍♀️
Masz dużo racji z tym co piszesz, ale mniejsza z tym, bo odbiegamy od istoty rzeczy.
A istotą jest fakt, że Twoja odpowiedź była niegrzeczna i zupełnie nie na miejscu. I tyle.
 
Mi się wydaje, że to była typowa odpowiedź matki, która po pierwsze już niejedno widziała, a po drugie z poważnymi rzeczami leci do lekarza, nie na forum.

Mi córka kilka razy spadła z kanapy. Pamiętacie, żebym o tym pisała? No nie, bo mi na forum nikt RTG ani badania nie zrobi.
 
Mi się wydaje, że to była typowa odpowiedź matki, która po pierwsze już niejedno widziała, a po drugie z poważnymi rzeczami leci do lekarza, nie na forum.

Mi córka kilka razy spadła z kanapy. Pamiętacie, żebym o tym pisała? No nie, bo mi na forum nikt RTG ani badania nie zrobi.
odpowiedź jakże niegrzeczna ... Niestosowna ... Już pomijając całą sytuację...
 
Ale co da forum? Przecież jeśli dziecko ma poważny uraz, to nikt tego tu nie stwierdzi ani tego, że nic się nie stało. W obu przypadkach to jest bez sensu.

Od czego jest położna środowiskowa? Lekarze?
 
Mi się wydaje, że to była typowa odpowiedź matki, która po pierwsze już niejedno widziała, a po drugie z poważnymi rzeczami leci do lekarza, nie na forum.

Mi córka kilka razy spadła z kanapy. Pamiętacie, żebym o tym pisała? No nie, bo mi na forum nikt RTG ani badania nie zrobi.
Ja mam trójkę dzieci i nie uważam, aby odpowiadanie w ten sposób było typowe. Chyba że typowe dla osób aroganckich, gburowatych i takich, którym wydaje się, że ten "pełen luz" w wypowiedzi jest zabawny. I owszem, może być zabawny (dla mnie też), ale nie w tej sytuacji.
 
To inaczej. Przerobimy dwa scenariusze.
Pierwszy. Dziecku nic nie jest (i tego mu życzę bez żartów), ale matka popędziła na sor, a tam lekarz, jak to oni mają w zwyczaju, o wiele bardziej aroganckim tonem niż my pyta: a czemu pani w ogóle z czymś takim przyjechała?
Wyobraźcie sobie minę lekarza i otoczenia, kiedy mama, zgodnie z prawdą powie: nie wiedziałam co robić, to napisałam na forum i tam dziewczyny powiedziały, żeby jechać na sor.
Drugi. Dziecko doznało urazu (oby nie, trzymamy kciuki), a matka nie zrobiła nic, bo na forum dziewczyny powiedziały, że nie ma się co martwić. Dopiero po kilkunastu godzinach, kiedy dziecko zaczęło zdradzać objawy wstrząśnienia mózgu, zgłasza się do lekarza, który pyta: czemu pani wcześniej nie przyjechała? A mama odpowiada: bo na forum mówili, że nie trzeba.

To na co w końcu płacimy składki, na fora czy na NFZ?
 
reklama
Ale co da forum? Przecież jeśli dziecko ma poważny uraz, to nikt tego tu nie stwierdzi ani tego, że nic się nie stało. W obu przypadkach to jest bez sensu.

Od czego jest położna środowiskowa? Lekarze?
Masz całkowitą rację. I w takiej sytuacji należy autorce wątku zasugerować właśnie konsultację z kimś kompetentnym. Ewentualnie pocieszyć, że "miałam podobnie, nic się nie stało, ale skonsultuj się z lekarzem dla pewności". A tymczasem moderator leci takim słabym tekstem... no szkoda. Pomijając fakt, że zestresowana matka pierwszego dziecka, tydzień po porodzie, kiedy hormony buzują na całego czyta takie coś i myśli sobie - o bobrze, moje dziecko mogło przeze mnie umrzeć. Trochę wyobraźni i empatii.
 
Do góry