reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Objawy

Kajuniu co Cie tak zdenerwowalo?
Hihi dobrze masz ta sciezke wytrenowana:laugh2::laugh2:

anineczko - bo ja będę sobie traz dogadywać że coś ze mną nie tak jak czytam takie "głupoty" tym bardziej że do narazie do 12tc muszę brać duphaston na podtrzymanie ciąży :zawstydzona/y: a USG mam doipero za 3 tygodnie:zawstydzona/y:
 
reklama
Kajuniu kochana.
Ja przepuszczam przez palce te "mega wazne" informacje typu.Jak cie cycki nie bola to nosisz niezywe dziecko w brzuchu:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Kto wymysla takie bzdety:szok:
Kochanie nie denerwuj sie i nie bierz sobie wszystkiego do serduszka.Wiesz przeciez,ze jak mama smutna to i dzidzia tez;-)

Tak wiec glowa do gory i nie smutaj sie.
I wiesz ja tez sie wkurzylam,ale nie na to jak to kolezanka Lenka napisala,ale,ze wierzy w takie glupoty :rolleyes:

Bede niestety sie wkurzac na takie posty i niestyty reagowac na nie.
Lenko to jest wielka bzdura:eek::baffled:
 
Kajuniu kochana.
Ja przepuszczam przez palce te "mega wazne" informacje typu.Jak cie cycki nie bola to nosisz niezywe dziecko w brzuchu:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Kto wymysla takie bzdety:szok:
Kochanie nie denerwuj sie i nie bierz sobie wszystkiego do serduszka.Wiesz przeciez,ze jak mama smutna to i dzidzia tez;-)

Tak wiec glowa do gory i nie smutaj sie.
I wiesz ja tez sie wkurzylam,ale nie na to jak to kolezanka Lenka napisala,ale,ze wierzy w takie glupoty :rolleyes:

Bede niestety sie wkurzac na takie posty i niestyty reagowac na nie.
Lenko to jest wielka bzdura:eek::baffled:

dla mnie to też totalne bzdury i Lenko nie wierz w takie bzdety :no: nie warto, żebyś sama się denerwowała i Nas przy okazji :zawstydzona/y:

No to Kajuniu, negatywnym postom mowimy- NIE!!!!!!

ja będę głośno krzyczeć NIE!!!!!!!!!!!! :-p
 
Dziewczyny, tylko spokój może nas uratować. Moja mama mówiła, że kompletnie ŻADNYCH objawów nie miała, nawet brzuszek maleńki dopiero późno wyskoczył, a była bardzo szczupła. Kiedyś to dopiero "zawału" można było dostać.Nie było USG, albo bardzo sporadyczne...
Wiecie, z drugiej strony ciąża bez żadnych objawów, tych malo fajnych, brak wymiotów, napadów głodu, ziany nastrojów..itd..pozazdrościć.

Bóle piersi później..tez wcale mało fajne na dłuższą metę, Ja w pewnym momencie nie mogłam założyć stanika prawie do końca ciązy (ale zaczęło się tak od 6 miesiąća), bluzeczki też raziły okropnie

Chcę Was ostrzec..nie czytajcie o tych złych stronach..tylko same pozytywy. Dla Was..dla dziecka..tylko spokój, to najlepsze lekarstwo :))
 
buhahahha, ale się uśmiałam z tego stwierdzenia Lenki :-) :szok: :-D

heh, Lenka gratuluję zafasolowania, ale absolutnie daj sobie na luz z tego typu informacjami ;-) Dbaj o siebie i fasolę i nie wierz wszystkiemu co wyczytasz, usłyszysz od innych, a jak są wątpliwości to do lekarza bo to chyba wiarygodne źródło informacji :-) Pozdrawiam serdecznie!
 
Mnie tam piersi nie bolały a dziecko mam zywe:-) Zreszta przy tamtej ciazy nie miałam prawie zadnych objawow:-)
A teraz mam troche mniejszy apetyt, smakow jeszcze nie mam...na mysl o ogorkach kiszonych z dzemem truskawkowym robi mi sie słabo...choc moze ta fasolka cos innego sobie zarzyczy:-)
 
Hello, widzę, że narobiłam jakiejś strasznej paniki!! Nie to miałam na celu! Kobitki - poczytać o bólu piersi - bolą przy pierwszej ciąży albo gdy od ostatniego karmienia minęło bardzo dużo czasu - jeśli nie to nie bolą - poza tym każda z nas jest inna i każda inaczej reaguje.
Ja mam takie objawy, inna - inne, ja nie mam żadnych jazd z apetytem, nie mdli mnie, chudnę gdy inne tyją itd.
A to co napisałam to nie bzdury czy głupoty tylko moje WŁASNE!!!!!!! doświadczenie i nikt mi tego nie naopowiadał.
Nie jestem głupią nastolatą i w gusła nie wierzę.
Więc bez histerii - myślieć, czytać i nie panikować!
Każda z nas się boi o dzidziusia, ja sie boję bardzo dokładnie wszystkiego bo doświadczenia mam takie jakie mam, a jestem grubo po trzydziestce więc to kolejna mało ciekawa przesłanka do rodzenia dzieci.
Pozdrawiam,
 
Lenke niket nie mial na mysli, ze jestes nawiedzona czy co!!! Poprostu jest tutaj duzo dziewczyn , ktore baaarrrddzo dlugo staraly sie o dziecko i nie bylo to latwe! Kazdy taki tekst sieje panike i nie mozesz sie temu dziwic!!!
Ja mialam 21 lat jak urodzilam moje pierwsze dziecko, i skoro juz mowisz o swoich przykrych doswiadczeniach to ja tez cos powiem na ten temat!!! Moj Dawidek urodzil sie w 28 tygodniu, cala ciaze sie ruszal ale po urodzeniu zyl tylko 10 dni!!! Nie pisze tego by kogos straszyc, bo moj synus byl poprostu za slaby zeby przezyc ale na pewno nie mialo to zwazku z moimi cyckami!!!! I jezeli ty mialas takie przykre doswiadczenie to nie znaczy ,ze ktos kto cala caze obejdzie sie bez bolu cyckow bedzie mial podobne doswiadczenia!!!
Teraz cos pozytywnego!!! Lenke nawet jesli jestes po 30 nie znaczy to ze musisz miec ciaze z komplikacjami!!! Zycze Ci z calego serca bys przezywala tylko te pozytywne objawy ciazy i pisala nam o nich!!! Trzymaj sie cieplutko! I nawet jesli slowa , ktorejs z nas Cie zabolaly to napewno zadna nie jest do Ciebie negatywnie nastawiona (jak tak to odebralas)
 
reklama
Dzięki Krecik, przepraszam, że się wkurzyłam ale nie głosiłam żadnych prawd ostatecznych- napisałam tylko o własnych objawach, że cieszę się, że takie właśnie mam bo (u mnie!) to oznacza, że jest ok.
Każda z nas się boi i wiele z nas miało złe doświadczenia - właśnie dlatego tu zaglądamy i piszemy i właśnie od siebie powinnyśmy mieć największe wsparcie, zrozumienie i tolerancję, ponieważ ten kto tego nie przeżywa nie zrozumie, a kto pzeżywał chce zapomnieć o złych rzeczach i zbagatelizuje.
A lekarz nie jest dobrym źródłem informacji, ja nie polecam, pytać go owszem ale spradzać wszystko co powie, zdecydowana większość z nich ma nas gdzieś.
Przkład? W 1998 roku lekarz (ordynator) powiedział, że histeryzuję i to, co mi dolega to mniej więcej rytyna, po kilku dniach poszłam do przychodni na uniwerku gdzie lekarka oznajmiła mi, że nie wie jak się można do takiego stanu doprowadzić i że mam raka, skierowała do szpitala, a tam lekarz (ordynator - nie napiszę, który bo często jego nazwisko tu pada, a generalnie jest ok) powiedział, że jego zdaniem to już rak (nie powiedziałam co ona oznajmiła 2 godz. wcześniej). Potem zabieg, histopatologia = nie rak, nie nowotwór. Ale połowę lekarzy w w-wie poznałam.
Jestem zdrowa jak koń - nigdy potem mi nic nie dolegało, nawet nie zaswędziało - ot i historia o tym, że warto zapytać lekarza.
Zapewne takich historii jest cała masa ale na tej stronie i wielu innych piszą lekarze, naprawdę kompetentni i sensowni, podejrzewam, ze najlepsi w branży, moim zdaniem ich warto czytać. Jest tu wiele bardzo ważnych informacji i odpowiedzi na najgłupsze pytania, które nam mogą przyjść do głowy.
A propos, może to jeszcze nie ten czas ale znalazłam fajną publikację:
http://www.rodzicpoludzku.pl/pliki/Naciecie_krocza_koniecznosc_czy_rutyna.pdf
przesadzam chyba z czytaniem teraz takich rzeczy, jestem typem mistrza w wyszukiwaniu sobie problemów brr.
Pozdrawiam i się nie martwić na zapas!!
(i mówię to do siebie również!) :-D
 
Do góry