reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obniżone napięcie mięśniowe a wizyta u osteopaty

Jumami

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Listopad 2018
Postów
156
Cześć dziewczyny,

Chcialabym zapytać czy któraś z Was skorzystała z „usług” osteopaty w przypadku stwierdzonego obniżonego napięcia mięśniowego u dziecka i jakie były tego rezultaty. Czy warto?

Synek 11 miesięcy. Od ponad 2 miesięcy stwierdzone przez neurologa obniżone napięcie mięśniowe. Nie jest to bardzo obniżone napięcie. Główkę leżąc na brzuszku właściwie od początku trzymał dzielnie. Nie za wcześnie, ale i nie za późno zaczął trzymać główkę, będąc w pozycji pionowej. Obracać się na boczki i plecy również zaczął „w terminie”.
Tak więc przez długi czas nic nas nie niepokoiło.

Natomiast biedak do teraz nie siada i nie siedzi samodzielnie. O chodzeniu czy staniu nie ma mowy.
Niechętnie przyjmuje pozycję czworaczą, a przemieszcza się pełzając.
Należymy do osób, które nie chcą „pośpieszać” dziecka i uważamy, że w „normalnych warunkach” wszystko w swoim czasie. Niestety jest to obniżone napięcie. Byliśmy u neurologa i chodzimy do fizjoterapeuty raz w tyg. oraz ćwiczymy w domu.
Teściowa podsunęła pomysł z osteopatą. Przyznam jestem trochę sceptyczna, ale i ciekawa.
Chętnie dowiedziałabym się jak to było u Was.
Pozdrawiam ;)
 
reklama
Hej, synek ma w tej chwili skończone 18 m. Zaczął siadać jakoś po 11 miesiącu. Chodziliśmy już wtedy na fizjoterapię (elementy Bobath). Na początku trzeba było ćwiczyć i go asekurować. Gdy zaczął samodzielnie siadać, biegałam za nim z poduszkami, żeby tylko nie leciał na główkę do tyłu. Dość szybko to opanował i w niedługim czasie zaczął stawać oraz chodzić przy meblach. Problemem było to, że gdy tracił równowagę, nie upadał na pupę jak większość dzieci, ale jak kłoda leciał na główkę... ☹️ Ćwiczyliśmy z nim zmianę pozycji ze stojącej na siedzącą poprzez ukucnięcie na kolanka. Upadku na pupę się bał. Odwiedzaliśmy osteopatę, fizjoterapeutkę. Chodzić samodzielnie zaczął niedawno- ok. 17 miesiąca. Za zgodą fizjo, kupiliśmy mu pchacz. Najpierw się go bał. Początkowo chodził trzymany za swie rączki (nie powinno się tego za bardzo robić), ale sam się do tego wyrywał, chciał się przemieszczać. Później fizjo przekonała go zabawą do tego pchacza i do przejścia bez pomocy od niej do męża. Zrobił kilka kroków i od tego czasu chodzi. Idzie mu coraz lepiej. Na ostatniej wizycie fizjo była w szoku, że tak duży postęp zrobił. Na początku wizyty zapytałam czy możemy pomyśleć o zakupie malutkiego rowerka biegowego i kasku, bo synek się takim w parku bardzo zainteresował. Powiedziała, że nie. Gdy zobaczyła w trakcie wizyty postępy jakie zrobił, zmieniła zdanie. Tak więc na fizjo nadal chodzimy. Z osteopatą na razie przystosowaliśmy, najpewniej zmienimy na innego. Po kilku wizytach u tamtego specjalisty przestaliśmy widzieć jakieś większe efekty. Ale sądzę, że zrobił swoje. Synek po domu chodzi dość sprawnie. Pozostaje kwestia spacerów- uczy się chodzić w bucikach. Prowadzę go za rączkę, No potyka się przez buty raz na jakiś czas (polecali nam geoxy, miękka podeszwa, sztywna pięta). Dodam, że bardzo uspokoił się na spacerach. Był taki czas przed tym zanim zaczął chodzić, ale gdzies po roczku, że spacer w wózku/nosidle/ na rękach, to był jeden krzyk na pół osiedla. Teraz chodzi i jest zadowolony. Pozdrawiam. Też możesz dać znać co i jak.






Hej. Wiem, ze minęło sporo czasu. Jak synek sie rozwija? U mnie podobny problem :(
 
Do góry