reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Od którego miesiaca parówki?

ola....najpierw spojrz na siebie zanim zaczniesz oceniac innych, bo widze ze wysokie mniemanie masz o sobie (moze nawet za wysokie). Racja, nie dogadamy sie, bo odnosze wrazenie ze jestes z tych osob ktore uwazaja ze maja monopol na prawde...a kazde zwrocenie im uwagi traktuja jako smiertelna obraze.
...coz, zdarza sie, ze jak sie spiesze to pisze skrotami myslowymi, albo pisze wszystko to o czym w danej chwili mysle i faktycznie wychodzi pozniej to bez ladu i skladu - co nie oznacza ze jestem jakas ulomna (co mi tu sugerujesz).
nie nie sugeruje ze jesteś ułomna ale rozdrażniło mnie zwracanie sie do mnie per dziewczyno, mam wysokie mniemanie o sobie bo długo pracowałam na to aby tak bylo i aby takie mniemanie o mnie miali inny i dlatego nie dam sobie w kasze dmuchać... nie chciałam cie urazić potrafię dumę schować do kieszeni i przepraszam Ciebie skoro poczulas sie urazona, nie bede sie klucic z nikim o parowki...
 
reklama
Cieszę się żeście się pogodziły...bo już miałam zgłosić kłótnię do moderatora.

Co do parówek to fakt nie jest to najlepszy produkt dla dziecka tak jak pasztet martadela mielonki itd. Ale kupiona w sklepie szynka też najzdrowsza nie jest bo z 1 kg mięsa w domu wychodzi 0.75-0,6kg szynki a w masarni 1,5kg:nerd: Na pewno nie jest to odpowiedni produkt dla niemowląt.

Odpowiadając na pierwszy post parówki możesz podawać dziecku po ukończeniu 1 roku życia i na pewno nie codziennie
 
ola dobrze ze nie dasz sobie w kasze dmuchac i masz wysokie mniemanie o sobie, skoro na to zapracowalas....ale to nie oznacza ze wszyscy inni sa od Ciebie gorsi....a ja wlasnie tak sie poczulam, tak odebralam Twoja wypowiedz. Sprawa zamknieta juz :)
Ja sie z nikim o parowki nie kloce.... :) kazdy wie ze parowki tak samo jak fast foody i inne takie cuda daleko odbiegaja od wartosciowej zywnosci...a mimo wszystko wszyscy je jedza :) tak juz jest i bedzie... :)

zuskus masz racje co do tych szynek...ja staram sie w domu piec jak najczesciej, a od tesciowej biore uwedzone :) no a jak trzeba kupic to raczej krakowska sucha....szynki czy poledwice sklepowe tez kupuje ale staram sie rzadziej niz czesciej...szkoda ze tak to wyglada, ze czlowiek idzie do sklepu i stara sie nie myslec o tym co tam jest i ile tak na dobra sprawe to lezy w lodowkach....caly czas mam nadzieje ze znajde sklep gdzie moge swieze kurczaki np dostac...a nie odswiezane....
 
Ostatnia edycja:
Dlaczego NIE dawac parówek dla niemowlaka??? Bo nie jest to mięso najwyższej jakości a nie powinno się dziecku podawać czegoś co zawiera konserwanty bo na tym etapie może wywołać reakcje alergiczne. A niestety w parówkach pół tablicy Mendelejewa się znajduje.
Pewnie, że teraz mnóstwo jedzenia z " ekstra bonusami", ale można się starać ograniczać te o których wiemy , że na pewno i nie mało.

Czy straszemu dziecku bym podała parówki? I tak i nie.
Nie, bo wiem , że robi się je z wymion krowich , przemielonych pazurów...no fuj okropne.
Tak, bo poniekąd dziecko trzeba do świństw przyzwyczajać. Pójdzie do przedszkola czy szkoły a tam paróweczka w sosie pomidorowym. Przykłady można mnożyć. Jeśli dziecko polubi parówki a nie jest skrajnym alergikiem to może i lepiej jednak od czasu do czasu mu podać, niech się przyzwyczaja do innego jedzenia niz polędwica " bez konserwantów" za 50 zł. za kilogram.
Ale na pewno nie będę chciała by była to ulubiona potrawa Hani, choć sama zapiekane z serem żółtym uwielbiam... jeśli zapomne o tych wymionach, pazurach, chrząstach....:tak:
 
Kinga mój brat pracuje w hipermarkecie i śmieje się że mięso "ma 5 żyć":-D
1.świeże
2.chłodzone
3.mrożone
4.grilowane
5.bigos:rofl2:

Saly bez przesady z wymionami i pazurami, parówki są niezdrowe bo daje się mięso z odpadów...chrząstki, tłuszcz itd
 
Dlaczego NIE dawac parówek dla niemowlaka??? Bo nie jest to mięso najwyższej jakości a nie powinno się dziecku podawać czegoś co zawiera konserwanty bo na tym etapie może wywołać reakcje alergiczne. A niestety w parówkach pół tablicy Mendelejewa się znajduje.
Pewnie, że teraz mnóstwo jedzenia z " ekstra bonusami", ale można się starać ograniczać te o których wiemy , że na pewno i nie mało.

Czy straszemu dziecku bym podała parówki? I tak i nie.
Nie, bo wiem , że robi się je z wymion krowich , przemielonych pazurów...no fuj okropne.
Tak, bo poniekąd dziecko trzeba do świństw przyzwyczajać. Pójdzie do przedszkola czy szkoły a tam paróweczka w sosie pomidorowym. Przykłady można mnożyć. Jeśli dziecko polubi parówki a nie jest skrajnym alergikiem to może i lepiej jednak od czasu do czasu mu podać, niech się przyzwyczaja do innego jedzenia niz polędwica " bez konserwantów" za 50 zł. za kilogram.
Ale na pewno nie będę chciała by była to ulubiona potrawa Hani, choć sama zapiekane z serem żółtym uwielbiam... jeśli zapomne o tych wymionach, pazurach, chrząstach....:tak:

Zgodzę się z Tobą, znam osoby, które pracowały przy "produkcji" parówek... Jak usłyszałam, co się do nich daje - wymiękłam :sorry: Bo wymiona i pazury, o których piszesz, w porównaniu z całą resztą brzmią i tak smakowicie :eek::eek::eek:

Moja Oliwka za parówkami nie przepada, owsze, jadła, ale bez entuzjazmu, od dłuższego czasu nie chce a ja jej nie zmuszam.
Ale 6-miesięcznemu dziecku parówki w życiu bym nie dała :no::no::no::no:
 
Mój synek ma 14 miesiecy i próbowal paroweczki z indyka, doslownie kilka razy po takim maaalusienkim kawaleczku. Nie planuje go karmic parowkami, ale sprobowac odrobinke, czemu nie?;-)
 
Ale była parówkowa zadyma :)
Chyba jak dziecko zje od czasu do czasu to nic się nie stanie . TO tak jak z mcdonaldem wiadomo że to puste jedzenie a jednak jak od czasu do czas zabierzemy dziecko ( oczywiście sporo starsze żeby nie było nieporozumień ) na frytki to przeciez nic się nie stanie . Do wszystkiego trzeba miec dystans i tyle.
A ja tam lubie parówki mimo wymion i innych cudów
 
reklama
Sanepid zakazał podawać parówki dzieciom w przedszkolach ze względu na ich podły skład (jak zresztą tu pisano) :sorry:

U mnie dzieci nie dostają parówek.
W ogóle nie rozumiem argumentu spróbować. Wódki też dasz spróbować? ;-) Sorry za przykład, ale naprawdę do mnie nie trafia z tym próbowaniem. Jasne że się nie otruje, podobnie jak papierosami, alkoholem, kawą i innymi rzeczami, ale PO CO dawać? Nie kumam, sorry. :sorry:

McDonald dla mnie jest trochę inną sprawą, bo tam akurat nie ma konserwantów ani syfów, jest duzo tłuszczu tylko. Za to jest wszystko w miarę jałowe i w sytuacji kryzysowej to dla mnie lepszy wybór niz przydrożna knajpa z nie wiadomo czym na talerzu ;-)

A propos żarcia w szkołach, przedszkolach to teraz się trochę pozmieniało, głównie jest to catering i są rzeczy przygotowywane dla dzieci specjalnie (zbilansowane wg zaleceń żywieniowych, często z ograniczoną ilością soli lub bez, oczywiście zalezy od placówki, ale u nas przeważnie tak jest), więc argument że trzeba przyzwyczajać bo w szkole zje świństwo też nie jest do końca trafiony ;-)

Oczywiście chciałam podkreślić, że nie jestem jakąś obsesyjną zwolenniczką zdrowego jedzenia. Ale staram się jednak karmić dzieci w miarę zdrowo, żeby potem ich nie leczyć pół życia z nadwagi, cukrzycy, nadciśnienia itd. Dzieci naprawdę nie muszą jeść kanapki z szynką. Kanapka może być z masłem, a mięsko gotowane na obiad ;-)
 
Do góry