reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Panikuję czy dostrzegam? Napewno proszę do rade.

Dołączył(a)
28 Luty 2020
Postów
6
Dzień Dobry,
Właśnie obok mnie leży moje 6 tygodniowe szczęście, o które, jak każda mama, martwię się bezgranicznie.
Poród miałam ciężki, ułożenie twarzyczkowe i mała wyskoczyła z dużym krwiakiem na głowie. USG nie wykazało nie prawidłowości.
Żółtaczka minęła.
Więc w czym rzecz?
Młoda jest nad wyraz grzeczna. Od początku przesypia noce, nie płacze, jest spokojna.
Każdy kazał mi się cieszyć, że to egzemplarz raz na 100. I możliwe....ale...
Może panikuję, ale co zauważyłam .
Oprócz jej spokojnego charakteru ( tylko po kim?:p)
Widzę że czasem tak jakby zawiesza. Patrzy się w jeden punkt i nie zwraca uwagi już totalnie na nic. Czytalam, że dzieci moze coś zainteresować, ale biała ściana?
Mam wrażenie że młoda unika kontaktu wzrokowego. Jeżeli tylko nasze oczy się spotkają, ona od razu przerzuca wzrok na bok. Przygląda mi się czasem, ale to na włosy, czasem usta ale w oczy nie patrzy...
Dziś sie zmartwiłam, ponieważ obudziła się, ja podeszłam do łóżeczka a ona głową w bok. Wydaje mi się że powinna chyba jakoś zareagować na widok mamy? Czy wymagam za dużo? Czy jest za mała? Czy unikanie kontaktu wzrokowego może minąć?
Oczywiście jako MADKA panikara idę do neurologa ale dopiero 11tego, a trochę fisiuje :p
Reszta chyba ok, ćwiczy głowę, uśmiecha się może więcej do ściany ale uśmiech jest. Rączki do buzi wkłada, kupki itp też ok.
Ale ten jej spokój, brak płaczu w połączeniu z zawiechami mnie niepokoją. Slusznie?
Bardzo dziękuję za odpowiedź, ewentualnie konstruktywna krytykę :*
 
reklama
Ja też uważam, że lepiej pójść 100 razy niepotrzebnie do lekarza niż coś przegapić. Nie panikuj ale bacznie obserwuj. I jeżeli coś się niepokoi to drąż temat, bo z mojego doświadczenia to w Polsce jak pójdziesz do lekarza z płaczącym dzieckiem to powiedzą, że kolka a jak z cichym, to że ten typ tak ma i proszę się cieszyć. U takiego malucha to może być wczystko, kwestia rozwojowa, charakter, jakieś zaburzenie czy cokokwiek innego. Na pewno zupełnie ciche dziecko to pewne odstępstwo od normy tak samo jak dziecko ciągle płaczące. Możesz też poszukać jakiegoś psychologa dziecięcego, który zajmuje się zaburzeniami integracji, może to problem z samoregulacją (niedowrażliwość, podobno wtedy dzieci są podejrzanie ciche bo słabo odczuwają bodźce). Ogólnie brawo za czujność, moi znajomi mają dziecko które podobno płakało kilka razy z życiu (ma 8 mies.) i kompletnie nigdzie z tym nie byli, a moim zdaniem jest to temat na chociażby jedną wizytę gdziekolwiek :p
 
reklama
Do góry