dorotak
Fanka BB :)
Moja Ola też już jest przedszkolakiem
Od 5 maja chodzi do przedszkola. Pierwszy dzień została bez problemu, gorzej jak jej Pani kazała zabawki składać, albo robić coś co jej akurat nie pasowało, to w płacz. No i kilka razy zdarzyło się że na spaniu się wybudziła i płakała. Teraz każdy ranek muszę ją czymś zagadywać, bo zaraz po wstaniu, z biedną minką, mówi: "nie chce do przedszkola, jadę do babci", aż żal serce ściska ale nie mogę teraz się ugiąć. O tyle dobrze, że wozimy ją razem z Wiktorkiem, przez co jemu też raźniej
.
Pani w przedszkolu mówi, że Ola ładnie daje sobie radę, trochę z rana jest marudna, nawet popłacze, a potem ładnie się bawi. Bardzo ładnie je, co mnie nie dziwi hehe... łakomczuszek

Bałam się trochę jak to będzie z sikaniem bo ma czasem takie dni, że nie powie na czas i popuści troszkę w majtki, ale jest dobrze. Raz się na spaniu posikała
i kilka razy musieli jej majtki zmienić.
Zależało mi żeby już teraz się oswoiła bo we wrześniu to w grupie maluszków to płacz jest.
Aha no i potwierdzam, że od września, kiedy to Wiktorek zaczął chodzić do przedszkola, oboje mi ciągle chorowały :-
dry: Wcześniej nie miałam takiego problemu
Ciągły katar i kaszel, nasz lekarz twierdzi że ma to podłoże alergiczne, bo niemożliwe aby infekcja tak długo trwała i kazał im chodzić do przedszkola.
W zeszły wtorek byłam z Olą na kontrolnej wizycie u laryngologa (po tym jej zabiegu na uchu -paracentezie) i przepisała jej antybiotyk. Okazało się że oprócz tego jej okropnego kaszlu i kataru ma zaczerwienione oba uszka wrr.....
w piątek znów kontrolna wizyta...
Od 5 maja chodzi do przedszkola. Pierwszy dzień została bez problemu, gorzej jak jej Pani kazała zabawki składać, albo robić coś co jej akurat nie pasowało, to w płacz. No i kilka razy zdarzyło się że na spaniu się wybudziła i płakała. Teraz każdy ranek muszę ją czymś zagadywać, bo zaraz po wstaniu, z biedną minką, mówi: "nie chce do przedszkola, jadę do babci", aż żal serce ściska ale nie mogę teraz się ugiąć. O tyle dobrze, że wozimy ją razem z Wiktorkiem, przez co jemu też raźniej
.Pani w przedszkolu mówi, że Ola ładnie daje sobie radę, trochę z rana jest marudna, nawet popłacze, a potem ładnie się bawi. Bardzo ładnie je, co mnie nie dziwi hehe... łakomczuszek


Bałam się trochę jak to będzie z sikaniem bo ma czasem takie dni, że nie powie na czas i popuści troszkę w majtki, ale jest dobrze. Raz się na spaniu posikała
i kilka razy musieli jej majtki zmienić.Zależało mi żeby już teraz się oswoiła bo we wrześniu to w grupie maluszków to płacz jest.
Aha no i potwierdzam, że od września, kiedy to Wiktorek zaczął chodzić do przedszkola, oboje mi ciągle chorowały :-
Ciągły katar i kaszel, nasz lekarz twierdzi że ma to podłoże alergiczne, bo niemożliwe aby infekcja tak długo trwała i kazał im chodzić do przedszkola. W zeszły wtorek byłam z Olą na kontrolnej wizycie u laryngologa (po tym jej zabiegu na uchu -paracentezie) i przepisała jej antybiotyk. Okazało się że oprócz tego jej okropnego kaszlu i kataru ma zaczerwienione oba uszka wrr.....
w piątek znów kontrolna wizyta...
daaaaaaaaaaaawno mnie tu nie było
- :-(niestety pomimo tego, że starsza siostra już tam chodzi, myślałam, że ma większe szanse, ale oblężenie było gigantyczne, ale zapisałam go do innego przedszkola, a w tym jest duża szansa na to, że się dostanie z listy rezerwowej, zobaczymy
. Impreza trwała 2 godziny. Mam nadzieję, że do września nie odwróci się jej o 180 st i w przedszkolu też będzie się dobrze czuła