Mam dziecko z autyzmem, nie mam PCOS, ale też pierwsze słyszę, by autyzm był jakoś powiązany z PCOS.
Z autyzmem jest taki problem, że nie wiadomo co i jak wpływa na jego rozwój u dziecka.
Dzieci z autyzmem rodzą się zarówno kobietom z PCOS jak i bez, tym z wysokim testosteronem i tym bez, rudym i blondynkom, kobietom, które dbały i tym które nie dbały o siebie w ciąży...
Autyzm występuje u 1 na 50 dzieci, jest bardzo częsty. Dlatego trafia się u dzieci przeróżnych rodziców i można masę wniosków sobie wyciągać, a tak naprawdę nie wiadomo skąd się bierze.
Czytałam już artykuły naukowe o takich powodach jak:
- genetyka,
- częściej dzieci z autyzmem rodzą się osobom, które mają też gen dziwactwa (badania w Dolinie Krzemowej),
- zbyt niski poziom witaminy D u dzieci (jako powód lub skutek autyzmu u dziecka - naukowcy nie potrafią tego rozwiązać),
- przebyta w ciąży choroba pęcherza leczona antybiotykiem,
- choroby jelit...
Pewnie przypomniałoby mi się więcej, jakbym się zastanowiła.
Nigdy natomiast nie widziałam nic o związku z PCOS. Mam masę koleżanek z dziećmi z autyzmem (tak to jest jak człowiek ma dziecko z jakąś niepełnosprawnością i obraca się praktycznie tylko w danym kręgu) i z dużą ilością jestem blisko - żadna z nich nie ma PCOS albo nie wie, że ma.
Genetycy też nie potrafią odpowiedzieć na pytanie skąd się bierze autyzm. Czasem coś wyjdzie w genach, czasem nie. Nie ma to i tak wpływu na terapię takiej osoby i dalsze postępowanie. Genetyk mi tłumaczył, że nauka jeszcze nie zna wszystkich genów, nie umie ich badać, bada tylko malutki ułamek. Dlatego oni nie wiedzą co genetycznie odpowiada za autyzm, bo może to być coś, czego jeszcze nauka nie bada.
A druga sprawa, że jest dużo chorób i schorzeń, też autoimmunologicznych czy genetycznych, które dają objawy takie same jak autyzm.