Dziewcztny, my już w czerwcu kupiliśmy rowerek. Pomysl o zakupie rowerka kolorowego zwierzaczka z Chin szybko wypadl nam z glowy, gdyż siostra męża kupila taki w kwietniu. W czerwcu już każde koło kręciło się inaczej - tak jakby miało odpaść. Nie wiem czy ten rower jeszcze istnieje. Ale jak byliśmy u nich, to kazali się z nim obchodzić jak ze "śmierdzącym jajkiem", no bo się rozpadnie. W tym rowerku tak jest usytuowana kierownica i pedały, że dziecko i tak nie sięgnie do nich w żadnym wieku.
Kupiliśmy Kettlera trzykołowca z regulowaną ramą i siodełkiem (odsuwane) i pompowanymi kolami - Kettler Happy Trike. Widzę, że można go w tej chwili kupić za 260 zl z przesyłką na Allegro. Byl obtaniony w którymś momencie z 449 zł (przypuszczam, że dlatego, że ma już nowszego następcę) i wtedy jak cena spadła, to kupiliśmy nowy. Ale planowalam zakup używanego Kettlera.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rowerka. Jest stabilny, solidnie wykonany. No i ta możliwość regulacji. Fajnie się go pcha i manewruje przy pomocy rączki z tyłu. Tak jest to skonstruowane, że ten kijek po prostu pcha się w dół i w ten sposób podnosi się przednie koło i można skręcać rowerkiem z dzieciaczkiem. Acha i żeby to zrobić trzeba zablokować przednie koło, żeby kierownica nie latala na boki. Też się to robi jednym ruchem.
Myślałam, że nie ma możliwości sterowania przez rodzica tym rowerkiem ale jest jak najbardziej. Te chińskie kręcące się rączki w rowerkach zwierzaczkach, które pękają na potęge, nijak się do tego mają.
Zadowoleni jesteśmy z pompowanych kół, bo się łatwo podjeżdża pod krawężniki i po nierównościach jeździ i oczywiście nie stukają jak typowe plastiki. Ale jeśli ktoś chce jeździć rowerkiem tylko po równych posadzkach, to może kupić Kettlera na kolach, które określają jako "plastik gumowany". Taki niezbyt twardy plastik. Jest to mało halaśliwe ale już nie będzie miękki jak pompowane. Rowerki na pompowanych kolach są trochę cięższe. Nam to nie przeszkadza.
Myślę, że to był bardzo dobry wybór - zresztą długo przemyślany.