reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

płacz w przedszkolu

Dołączył(a)
7 Kwiecień 2009
Postów
7
Miasto
podlasie
Kochane Mamy!
Mam problem z córka, ma 5 lat i musi obowiazkowo odbyć roczne przygotowanie przedszkolne. Niestety, to w jej przypadku bardzo trudne :hmm:, Oliwia na samo wspomnienie o szkole wpada niemal w histerię. Wyjścia rano to gehenna, płacz, krzyk i co tylko można sobie wyobrazić . Z samochodu wysiada " na siłę" i tak samo wchodzi do przedszkola. Sama została tylko raz i po wielkim płaczu i chyba kopaniu pani :zawstydzona/y: rozbawiła się i było ok. Jednak to był tylko jeden dzień. Nawet pedagog szkolny nie pomógł. Muszę wspomnieć, że z córcią mieliśmy trochę problemów już wcześniej, psycholog, nie radzenie sobie z emocjami i częste płacze w nocy. I tak trafiłam tutaj, troche się podzielić tym naszym problemem jak również może otrzymać jakieś rady, rozwiązania czy wsparcie. Jeśli taki wątek już się pojawił, to przepraszam.
Pozdrawiam wszystkie Mamy przedszkolaków.
 
reklama
Szkoda, ze nie poslaliscie corki wczesniej do przedszkola, bo teraz jest duza i bardziej odczuwa rozlake z rodzicami, a zwlaszcza mama. No, ale jakos trzeba to przejsc. Proces adaptacyjny moze trwac nawet miesiac i najwazniejsze jest nie poddawac sie. Nalezy wytlumaczyc corce, ze kazdy ma swoje obowiazki i je jej przedstawic (w przypadku dziecka nauka w przedszkolu). Nauczycielki/przedszkolanki maja swoje sposoby na zajecie czasu dzieci i nalezy im zaufac, ale tez dobrze, gdy ty jako rodzic dodajesz malej otuchy, pytasz jak bylo w przedszkolu, jak maja na imie dzieci itd. wazne, zeby o tym opowiadala. swoje obawy zawsze mozesz przekazac nauczycielce lub dyrektorowi ale nigdy w obecnosci dziecka. Zapewniaj, ze po nia przyjdziesz, ale nie mow o ktorej godzinie, bo dzieci 5lenie nie maja jeszcze poczucia czasu, mozesz wyjasnic, ze po obiedzie lub podwieczorku. Wazne, zeby punktem odniesienia byl jakis staly punky dnia. Czasem mozesz odebrac ja wczesniej, lecz wyjasnic dlaczego i ze tylko czasem tak moze sie zdarzyc. Jesli w przedszkolu dopuszczaja taka mozliwosc mozesz pozwolic corce wziac ze soba ulubionego pluszaka (malego), ktory doda jej odwagi. Powodzenia!!
 
W zeszłym roku próbowaliśmy posłać córkę do młodszej grupy, skończyło sie na koszmarach nocnych i ciągłym płaczu. Na przedszkolankę za bardzo liczyć nie mogę, fajna kobieta i bardzo miła ale jest sama i musi ogarnąć 24 rozbrykane przedszkolaki. Może dostanie kogoś do pomocy, może już ma- nie wiem, ponieważ na domiar tego złego, Mała sie rozchorowała i siedzi w domu.
 
Nie wiem czy to pomoże, bo moje dzieci są młodsze. Każdemu z nich, w tym roku dwuletniej Zosi opowiadałam bajkę "Jak Zosia poszła do przedszkola". Mówiłam ze wtanie rano, wexmie swój worek, co w tym woreczku będzie, jak będzie wyglądał płan dnia i kiedy po nią przyjdę. Mówiłam, że może być jej smutno bez mamy, że może też troche popłakać jak jej będzie smutno. I zapewniałam, że na pewno przyjde. Pierwszego dnia było ok. Przez nastepne dwa zosia wyła, mówiąc że płakała a ja nie przyszłam, że przyszłam za późno. I że po nią nie przyje. Przez całą drogę do przedszkola musiałam ją zapewiać, że przyjdę, że po nią wrócę. Nawet w nocy przez sen płakała, więc gdy spała mówiłam jej że wróćę, że przyjdę. Pomogło tez, że zamiat iść na nóżkach jak przez pierwsze dwa dni wożę ja wózkiem. I od piatku nie płacze. Nawet po weekendzie. Dzielną mam córeczke, no nie :)?

82do8u69k6pguet9.png


[FONT=&amp][/FONT]


ukdyj44jzo4f6fn2.png
 
ja z moim synem chodzilam i zostawalam kilka razy az sie oswoil(moj mial 3 lata i 8 mcy jak zaczol przedszkole), pozniej on zostawal na godzine sam a ja w tym czasie siedzialam w pokoju obok na wypadek gdyby sie wystraszyl i zaczol plakac. kazdego dnia ten czas sie wydluzal. wsumie tylko raz sie poplakal ale nie bylo problemu z zostaniem. ja mieszkam w uk wiec o tyle bylo mu trudniej ze wszyscy mowili po ang i nikogo nie rozumial ale dal rade i twoja corcia tez da rade tylko musisz w nia uwierzyc. tlumacz jej jakie to fajne chodzic do przedszkola, ze bedzie miala kolezanki beda sie bawic itd. po kazdym dniu kiedy nie bedzie plakala mozesz ja nagradzac (my kupujemy maly samochodzik czy dajemy malego pieniazka zeby sobie zbierali) powodzenia zycze i badz dobrej mysli
 
moja corcia co prawda do przedszkola nie chodzi,ale mam znajmoma,ktora ma 2 synow. Starszy chodzi do szkoly,a mlodszy od tego roku juz obowiazkowo poszedl do przedszkola ( ma 4 lata) w tamtym roku,prowadzala go tez,zeby dziecko sie przyzwyczailo i bylo dobrze,jak mama byla,jak tylko wyszla placz itp byl nawet agresywny w stosunku do innych dzieci,wiec zrezygnowala. W tym roku zrezygnowac nie moze,bo juz musi chodzic. Pierwsze dni bylo koszmarne,dziecko plakalo i ona w drodze do domu tez. Potem maluch sie przyzwyczail i nawet chetnie chodzi. mysle,ze kazde dziecko potrzebuje czasu by sie zaadaptowac w nowej sytuacji.jedno przyzwyczai sie po kilku dniach,inne po tygodniach. moze sprobuj wlasnie tlumaczyc corce,ze na pewno po nia przyjdziesz,wieczorem mow jej co bedzie jutro robic,czytaj lub wymyslaj bajki o przedszkolu. powodzenia;)
 
Chodziłam z nia 2 tyg i niestety nie chciała nawet na chwile zostac sama. W czwartek doprowadziła mnie swoim płaczem do tego, że sama się rozwyłam :zawstydzona/y: I po rozmowie z przedszkolanka zostawiłam ja w piątek samą ( oczywiście po całym popołudniu tłumaczeń i lamentów córki). Wieczorem sie dużo napłakała, że niechce sama, że nie wypuści mnie itd, o dziwo spokojnie została w środku. Tzn były łzy i próbowała histerii ale ja nieugięta nie dałam sie zmanipulować. Teraz mówi, że w poniedziałek robimy tak samo :tak: Oby już wszystko szło tą dobrą drogą, zobaczymy. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi :-)
 
Najważniejsza jest konsekwencja i jak najkrótsze rozstania. Dziecko szybko zapomina, a jeśli czas pozostawiania-wprowadzania-rozstania wydłuża się tym ciężej jest potem zapomnieć. I trzeb dużo rozmawiać, tłumaczyć. Znam dzieciaki które przez 2 lata mają problem z pozostawianiem w przedszkolu, wszystko zależy od dziecka i postawy rodziców!
 
reklama
dzieci czują się samotne... w obcym otoczeniu. Bez rodziców to jest normalne.. jednak jeśli to się długo utrzymuje to może warto iść do psyhologa.. czy coś :)
 
Do góry