reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Podróż samolotem z 2-latką.

A

Aga 29

Gość
Witam wszystkich. Drogie mamy, wkrótce wyjeżdżamy do Stanów na wakacje, przeraża mnie jednak myśl jak tak długą podróż wytrzyma moja córcia. Może ktoś to już przerabiał i podpowiecie mi co powinnam ze sobą zabrać, jak zająć dziecko podczas lotu i przezde wszystkim jaj mam jej ulżyc w razie jakichkolwiek dolegliwości podczas startu ,lotu i lądowania. Będe bardzo wdzięczna za podpowiedzi.
 
reklama
Ago KOchana! to na pewno bedzie meczace dla Malucha :? najlepiej jest zaplanowac ja tak by lot (jesli lecisz z przesiadka to ten dluzszy np z londynu do NY) byl nocny Maluch wtedy wiekszosc czasu przespi. Przy starcie i ladowaniu dobrze jest podac cos do picia lub ssania tak by wyrownac cisnienie w uszkach. Jesli lot bedzie w ciagu dnia to musisz uzbroic sie w cierpliwosc bo dla nas to meczace a co dopiero dla dziecka jednak obsluga samolotu powinna CI pomoc w opiece nad dzieckiem. Jesli zglosisz wczesniej potrzebe pomocy zagwarantuja rowniez przy przesiadce opieke i doprowadzenie do specjalnego pokoju (tak jest np w londynie) gdzie sa zabawki i inne mamy z dziecmi, warto o to zapytac bo to spokojne miejsce troszke powinno wyciszyc maluszka a przemieszczanie sie po terminalu pelnym ludzi i dzwiekow bedzie kolejnym bodzcem i moze nie potrzebnym. WIesz doskonale rozumiem Twoje obawy mnie sama czeka podroz ale w druga strone i z dwojka malych dzieci (1,5roku i wtedy drugie bedzie mialo 2 miesiace :lol: ) tez sie zastanawiam jak to wytrzymaja jednak bede planowac podroz nocna tak by w razie przesiadki byc nad ranem w londynie. no i na pewno nie lada przezycie to dla nas rowniez :wink:
powodzenia i trzymam kciuki by bylo bez przygod!
mania
 
Aga - da się przeżyć :wink: , chociaż może być trudno. Lotów nocnych nie ma niestety w tamtą stronę. Wszystkie samoloty startują z Europy w dzień i do Stanów przylatują wieczorem. Ma to duże plusy - bo dosyć łatwo się przestawić na ich czas (gorzej niestety z powrotem :? )

Tak jak pisała Mania - przy starcie i lądowaniu dobrze jest dać dziecku coś pić (koniecznie przez słomkę lub kubeczek z dziubkiem) lub jeść, ale najczęściej niestety nic nie pomaga i dziecko płacze. Pozwól mu na to - płacz także pomaga odetkać uszka i zaraz pojawi się uśmiech.

Jeżeli masz przesiadkę to koniecznie zabierz ze sobą wózek (jako bagaż podręczny), będzie ci łatwo przejść na drugi terminal - na zachodzie lotniska są ogrome i trzeba trochę podreptać :wink:

Poza tym BARDZO polecam lekkie środki uspokajające. Kiedy mój mały miał 2 latka nic takiego ze sobą nie wzięłam, bo on był wielkim śpiochem i wydawało mi się, że całą podróż prześpi. Nawet nie wiesz jak się myliłam. Synek był wykończony (ja również), a zasnął tylko na godzinkę :shock: :!: Przez CAŁĄ kilkunastogodzinną podróż (wliczając przesiadkę). Teraz przed podróżą odwiedziłam pediatrę i dostałam receptę na Hydroxyzinum. CUDO :wink: :D ! Mały zasnął po jakiś 30 minutach od podania syropku - tak więc bardzo polecam.

W podróż warto zabrać książeczki (najlepiej nowe), wyklejanki (najlepiej takie, które wielokrotnie dają się nalepiać) no i oczywiście ukochanego pluszaka. Warto też mieć poduszeczkę dziecka, a do przykrycia poszeweczkę z kołderki - zrobi się jak w domowym łóżeczku i powinno pomóc w zaśnięciu.
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego lotu i udanego wypoczynku :D
 
Witajcie ponownie.Aga 29 To ja-mama Agnieszka.Jesli chodzi o ten wyjazd to teoretycznie juz chyba wszystko wiem,tyle tylko że napewno będe miała problemy z utrzymaniem choć przez chwilę córki na swoim miejscu.Jak podejrzewam znając jej temperament będzi podrózować po samolocie w tą i z powrotem.Właśnie w związku z tym obawiam się reakcji innych pasażerów i załogi samolotu.Nie dam rady zająć ją przez 8 godzin bajkami,naklejkami i innymi zabawkami.Całe szczęście że leci z nami także mój mąż to choc trochę mnie odciąży.Ale jak już pisałam obawiam się reakcji innych ludzi.No ale cóż ..a może ktoś zna jakis złoty środek na to żeby mała tak długo "usiedziała" w miejscu?
 
:) najlepiej jest doprowadzic ja dotakiego stanu by padla i spala ale to czasem pobozne zyczenia ;) w samolotach teraz bardzo czesto sa telewizory wmontowane w siedzenia i mozna wybrac dla siebie cos lub 2-3 duze tak ze wszyscy ogladaja to samo moze to na jakis czas ja zajmie?
mozesz tez sprobowac postarc sie o miejsca przy oknie-podziwianie chmur-przynajmniej na chwile
i obsluga samolotu powinna tez Wam jakos pomoc a pasazerami sie nie przejmuj , Twoja Corka to tez pasazer tyle ze maly.
a przechadzki po samolocie to czasami koniecznosc wiec jesli nie trzeba siedziec z zapietymi pasami to pozwol jej na takie wycieczki czasami znajdzie sie mily pasazer ktory na pewno ja czyms zajmie ;)
trzymam kciuki

 
Ja leciałam z synem, kiedy miał 4 lata do Tunezji. Lot trwał 4 godziny. Wiem, że moja sytuacja była o niebo lepsza niż Twoja ale myślę, że Ty też świetnie dasz sobie radę. Mój syn przez cały lot był bardzo grzeczny choć należy do niespokojnych dzieci. Nowe miejsce, inne jedzenie i widok z okna tak go zaapsorbowały, że wcale nie marudził. Przyłączam się do rad poprzedniczek - nowe zabawki, książeczki powinny pomóc opanować sytuację.
 
reklama
Aga - twoje dziecko to także pasażer, płacisz za nią bilet więc ma takie same prawa jak każdy inny. Ludźmi się nie przejmuj, zawsze spotykałam się z ogromną życzliwością (nawet podczas podróży gdy synek miał 2 latka ;)) Ludzie naprawdę bardzo fajnie podchodzą do takich maluchów i są bardzo wyrozumiali. Nie sądzę, żeby komuś przeszkadzało spacerujące dziecko. Czasem nawet dorosły musi się przejść - w końcu kto wysiedzi tyle godzin na jednym miejscu... Na pewno będzie wszystko w porządku :).
 
Do góry