reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Podziel się historią

Witam ja rodzilam naturalnie bez żadnego znieczulenia, skurcze miałam przez prawie 24h. Na porodowce byłam koło godz 23 a urodziłam o 1. Sam poród mina szybko bo tylko 13 min. Niestety dostałam silnego krwawienia ale na szczęście po dobie było już wszystko dobrze :) narzeczony był cały czas przy mnie. też strasznie się bałam jak to będzie ale ogólnie same skurcze są gorsze niż poród przynajmniej dla mnie :)
 
reklama
Zgadzam się z Tobą dla mnie skurcze były najcięższe a przy parciu to już nic nie bolało. Ostatnie 5min jak juz główka wychodziła to też było nieprzyjemnie, nacięcie prawie niewyczuwalne a szycie już po znieczuleniu. Ogólnie ani się spocic nie zdążyłam ani łezka mi nie poczekla. U dentysty gorsze tortury przeżywam.
 
Ja rodzilam naturalnie bóle od rana w czwartek dopiero w nocy pojechałam do szpitala i się zaczęło trwało 10h i szczerze dla mnie straszny ból zarówno skurcze jak i całą resztą ... wody plodowe musieli mi przebijać i B koniec dac kroplowke bo mała nie chciała wejść w kanał rodny ... na dodatek nie mogłam jej wyprzeć ... nie obylo sie bez naciecia corka 3700, ale widok córeczki piękny
 
Szanowne Panie.
Jestem studentką V roku Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na kierunku Dietetyka.
W mojej pracy postanowiłam zająć się oceną sposobu żywienia i stanu wiedzy żywieniowej kobiet w ciąży. W związku z tym zwracam się z prośba o wypełnienie poniższej ankiety.
Ankieta jest w pełni anonimowa, a zebrane w niej informacje posłużą mi jedynie do napisania pracy magisterskiej.
Dziękuję
https://www.webankieta.pl/ankieta/256260/ocena-sposobu-zywienia-i-stanu-wiedzy-zywieniowej-kobiet-ciezarnych.html
 
Mój rodzinny z tym że jeden w znieczuleniu. Zdecydowanie polecałabym ten w znieczuleniu pełen komfort.
 
Pierwszy poród-
Wody zaczęły saczyc się 23.11, 25.11 skierowanie na wywołanie porodu. Do szpitala po calonocnych, nieodczuwalnych skurczów 2cm. Dostałam żel na szyjkę i regularne ktg. To cale ktg jest koszmarem. Skurcze zaczęły przybierac na sile kolo 10.30, na początku śmiechy i dowcipy z moim D. Później juz nie bylo mi tak do smiechu. Błąd nowocjusza- zamiast oddychać wstrzymywalam powietrze. Położne pozwoliły mi wejść do wanny, byłam w niej 2h po wyjściu juz 6cm ale jak tylko wyszlam skurcze nie do wytrzymania. Dostalam morfinke i przespalam do pełnego rozwarcia :) Nie stety jak przyszło do parcia morfina przestała działać i mogłam oddychać tylko gazem- fantastyczny.! Skupia uwagę na oddychaniu i bol jest wtedy znosny :) Po ponad polgodzinnym parciu urodziłam córcie- 3.460 i 46cm
Drugi poród-
Zaczęło się o 1.30 bólami pleców. Od razu pod łączyłam sobie TENSa :) Myslalam ze jak zawsze mały źle się ułożył i mnie boli. Zaczelam latać do kibelka co 5min, odszedł czop. Po godzinie zaczęły się skurcze- tym razem pelna kontrola nad ciałem. Głęboki oddech przy każdym skurczu. O 4.30 obudzilam moje D., ze to juz czas. O 5.30 juz byliśmy w szpitalu. Skurcze miałam często, ale cały czas godalam, zartowalam. Jak lapalo mnie to sie kladlam na kleczka z rękami wyciągniętymi do przodu. Cały czas miałam TENS na pleckach :) Położna chciała mi dac wózek żeby przewieźć mnie na oddział, ale nie chciałam. Na oddziale miałam 6cm rozwarcia i jak to za pierwszym tak i drugim razem przy 6cm zyganko. Po badaniu do wanny do rodzenia. Marzenie.! Miedzy skurczami zartowalam z położna i nucilam piosenki z radio :) Synka odebralam sama ( oczywiście położna poinstrulowala mnie jak go złapać) o 6.48 z waga 3.990 i mierzącego 52cm. :)
Jedyne co mnie bolalo nie do wytrzymania to poród łożyska a później obkurczanie macicy.
P.S. Ale i tak Noe dalabym rady bez ojca moich dzieci. To on dodawał mi sil i energii podczas porodów.
 
Ja tak samo :D jedyne co, to pamiętam, że bardziej niż samego porodu, bałam się o to, że nie wrócę do dawnej figury :( ale udało się. Dla przyszłych mam polecam ten artykuł http://www.*********/baza-wiedzy/jak-dbac-o-siebie-w-trakcie-ciazy,5563,0.html, może się przyda :)
 
reklama
Witam 5 stycznia urodzilam coreczke 3770 i 56 cm 10 pkt porod drugi i rownie nie mily jak pierwszy od tygodnia jezdzenie ze skierowaniem do szpitala nie przyjecie z powodu braku miejsc , 4 stycznia usg i ktg niby wszystko dobrze, 5 stucznia od godziny 16 lekkie skurcze , 22 jestem na izbie przyjec ktg najpierw wszystko w normie 23.20 nagle zatrzymanie serduszka i nagla cesarka 23.55 malutka jest ze mna pod dotleniaczem cale szczescie ze przezyla , po dwoch dniach krwotok i ponowna operacja na koniec slowa ordynatora bardzo pania przepraszamy .... nikomu nie zycze takich wrazen

Napisane na PSP3505DUO w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry