reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pomocy!

Dołączył(a)
15 Sierpień 2017
Postów
3
Drogie mamy te przyszłe i obecne mam pewien problem. Jestem mamą rocznej cudownej Amelki ale jest problem. Niedawno wróciłam do pracy na 8 godzin czyli standardowo niestety nie mogłam sobie pozwolić na dłuższy urlop macierzyński tak jak i pracowałam do 9miesiaca ciąży ze względu na finanse. Moja córka w tym czasie zajmuje się babacia(moja mama na emeryturze) niestety w naszym mieście nie ma szans na dostanie się do żłobka. U mojej mamy Amelia zachowuje się idealne jak wcześniej u nas w domu, słuchała się, nic nie niszczyła, żadnych płaczków histeri nic. A teraz jak mąż przywozi ja do domu to jak by diabeł w nią wstąpił wyrywa kontakty ze ścian wali drzwiami o ścianę lub akwarium (akurat tak mamy drzwi balkonowe) rzuca różnymi zabawkami zabiera piloty telefony i ucieka. Nie mówię o jedzeniu wszystkiego co popadnie z ziemi. Gdy mówiony ze tak nie wolno lub jej zabieramy wpada w taka histerie ze mam wrażenie ze cały blok ja słyszy zdarza jej się tez wymiotować bo tak się zanosi. I tak samo jest co jakiś czas przed spaniem. Ledwo patrzy na oczy lub już ma zamknięte i zaczyna płakać tak głośno ze aż ściska mnie w środku. Jestem już tak zmęczona tym ze marze o pójściu do pracy. Wiem to głupie ale tam odpoczywam pracując fizycznie. Najpierw sądziłam ze to wina babci bo jak to babcie rozpieszczają ale nagrałam cały ich dzień na kamerę gopro i naprawdę ona zachowywała się tak jak unas wcześniej.
Macie jakieś sposoby na wasze dzieci jak tak się zachowują?
 
reklama
Moja siostra cioteczna tez była w podobnej sytuacji i miała ten sam problem... wydaje mi się ze córka nie widzi cie cały dzień stara się zwrócić na ciebie uwagę zachowując się w taki sposób... dużo uwagi i pracy przed tobą dziecko jest na tyle duże ze wszystko prawie rozumie po każdej takiej sytuacji musisz wziąść dziecko na ręce i tłumaczyć na spokojnie ze to co zrobiło jest źle i brzydkie ze tak nie można zrobić bo drzwi się ze psują bo akwarium pęknie i rybki będą płakać itd. Ja mam dwulatke w domu jestem z nią non stop od małego bardzo dużo jej tłumacze i nie miałam większych problemów ale wiem jedno grunt to spokój... cicha rozmowa i wytłumaczenie roczne dziecko zrozumie powiedz ze jest ci przykro ze będzie płakać jak znów tak robi... w moim przypadku działało w 99%.
 
Moja siostra cioteczna tez była w podobnej sytuacji i miała ten sam problem... wydaje mi się ze córka nie widzi cie cały dzień stara się zwrócić na ciebie uwagę zachowując się w taki sposób... dużo uwagi i pracy przed tobą dziecko jest na tyle duże ze wszystko prawie rozumie po każdej takiej sytuacji musisz wziąść dziecko na ręce i tłumaczyć na spokojnie ze to co zrobiło jest źle i brzydkie ze tak nie można zrobić bo drzwi się ze psują bo akwarium pęknie i rybki będą płakać itd. Ja mam dwulatke w domu jestem z nią non stop od małego bardzo dużo jej tłumacze i nie miałam większych problemów ale wiem jedno grunt to spokój... cicha rozmowa i wytłumaczenie roczne dziecko zrozumie powiedz ze jest ci przykro ze będzie płakać jak znów tak robi... w moim przypadku działało w 99%.
Dziękuje za odpowiedz sprobuje
 
Moim zdaniem "wnuczka" ma rację, mała próbuje zwrócić na siebie uwagę rodziców. Wcześniej miała Ciebie na codzień teraz juz prawie w ogóle. Druga sprawa: w tym wieku dzieci mają coraz to większą świadomość własnego ja i też chcą to pokazać na różne sposoby. Jeśli mówisz jej, co jej wolno a co nie to ona wtedy się buntuje po to aby pokazać, że to ona kontroluje swoją sytuacje. Zamiast jej mówić, że czegoś nie wolno odwróć jej uwagę poprzez pokazanie jej innych zabaw. Gdy chcesz, żeby coś zrobiła dawaj jej wybór. Jeśli chcesz, żeby zjadła obiad zapytaj czy chce zjeść widelcem czy łyżką. Albo może chce zjeść tylko ziemniaki a zostawić mięsko. (Fakt, że ona nie odpowie ale rozumie co do niej mówisz i rozumie gesty) Jeśli nie chce jeść to może nie być głodna odłóż obiad na później, nie dawaj jeść nic innego.
Gdy wpada w histerię powiedz: widzę, że jest Ci przykro bo nie możesz się tym bawić (przytul ją). Jeśli nie chce dać się przytulić odwróć jej uwagę, rozbaw ją. Jestem pewna, że jest coś czym córka się interesuje. Mam nadzieję, że to pomoże.
Moja córka ma półtora roku, ja jestem z nią codziennie a mimo to też ma takie akcje u nas te sposoby działają.
 
Polecam "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały...". Roczniak nie kuma "nie wolno", może lepiej skup się na jej potrzebach. Zapytaj co się stało. Frustracja u dzieci nie wynika ze złej woli czy wymuszania. Ten maluch dorasta, poznaje, że jest odrębną istotą, wolną, zmiany otoczenia też tak może przeżywać. Przecież ono nie rozumie czemu tak jest. Daj jej czas, zrozumienie, wsparcie.
 
Moim zdaniem w ten sposób odreagowuje nową dla Was sytuację, na pewno jej zachowanie się unormuje za jakiś czas, ale nie zapominaj, że to jeszcze Maluszek i bardzo Cię potrzebuje! Powodzenia!
 
Ja też uważam,że jest to reakcja na nową sytuację i pojawienie się nowych osób na dłużej w ich życiu.
Jakiś czas temu przeprowadziliśmy się z partnerem do jego rodziców ponieważ nasze mieszkanie przechodzi gruntowny remont.Do tej pory sama zajmowałam się dzieckiem.Partner pomagał mi,gdy nie był w pracy i byliśmy zadowoleni,bo córka nie sprawiała problemów wychowawczych.Lubiła się z nami bawić,pozwalała sobie wszystko tłumaczyć,pokazywać.Mieliśmy ułożony cały dzień i córka wiedziała co po czym następuje,jakie czynności z czym się wiążą.
Po przeprowadzce córka się zmieniła.Jest nerwowa,płacząca,nie powiem też się bawi i śmieje,jednak jest dużo za dużo tych negatywnych zachowań.
Jednak my pozwalaliśmy bawić się miskami,garnkami,zabrać ręcznik z łazienki,czy wziąć pilot,czy telefon.Tutaj nie może brać takich rzeczy.Do tego ich mieszkanie jest nieprzystosowane,wszędzie jest coś,czego nie może lub nie powinna ruszać.
Dlatego wydaje mi się,że nowa sytuacja ją rozbiła i nie do końca potrafi się w niej odnaleźć i tym płaczem próbuje dopytać dlaczego nie może wziąć miski skoro do tej pory mogła.Gdzie są te miejsca,które znała doskonale itd
Za maksimum 2 tygodnie wracamy do siebie.Mam nadzieję szybko wprowadzić stary plan dnia i zobaczę co będzie.Jeśli córka wróci do starego usposobienia dam znak-jeśli nie-będę szukać odpowiedzi i pomocy.
A!Zauważyłam,że nerwy skierowane są w naszą stronę.Do dziadków podchodzi raczej obojętnie.Są to są,nie to nie.
Może Twoja córka nie radzi sobie z nową sytuacją.Babcia przychodzi do Was,czy Ona chodzi do babci?Może gdy zostanie w domu będzie inaczej?
 
reklama
Corka zwraca na siebie uwagę, aby sie nia zajac to trudne ale powinnaś postarać sie w jakiś sposób poświęcać jej więcej uwagi
 
Do góry