reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ponowne poronienie i co dalej?

Dołączył(a)
10 Kwiecień 2023
Postów
9
Cześć 👋

Jestem właśnie w mojej drugiej ciąży (8t1d), aczkolwiek ciąża została już spisana na straty i oczekuję poronienia. Jeśli nie poronię do 9 tygodnia, mam się zgłosić do szpitala na farmokologiczną indukcję poronienia.

Jest to moja druga ciąża, pierwsza została zakończona właśnie podczas pobytu w szpitalu postępowaniem farmakologicznym. Miało to miejsce 5 miesięcy temu, ciąża zakończona w 8t2d.

Obie ciąże mają wiele wspólnych mianowników tj. w każdej beta rosła jak szalona, był pęcherzyk ciążowy, pęcherzyk żółtkowy, dopiero koło połowy 7 tygodnia pojawiał się malutki zarodek, ale bez bijącego serduszka.
W każdej z ciąż w ok. 5t5d miałam takie jakby zasłabnięcie/omdlenie (fala gorąca, ciemno przez oczami) i ból brzucha. Szybko przechodziło, dosłownie po paru minutach, ale i tak mnie to zastanawia...

Różnicą dot. obu ciąż jest jednak to, że w obecnej, drugiej ciąży pęcherzyk żółtkowy jest bardzo duży. W 7 tygodniu, 7 mm (aberacje chromosomowe?). W pierwszej był raczej normalnych rozmiarów.

Zaczynam zastanawiać się co dalej. Byłam też u lekarza specjalizującego się w problemach z płodnością (w 7t4d). Na USG pokazał mi, że moje jajniki są policystyczne, co mnie w sumie zszokowało, bo nigdy wcześniej żaden lekarz tego nie stwierdził.
Lekarz zasugerował, że mogę mieć problem z insulinoopornością - mam to zbadać po ciąży.
Kierował się tym, że mam długie cykle - 33 dni i więcej, poza tym ogólnie jestem szczupła, BMI w normie, ale mam brzuszek.
Moja dieta też pozostawia wiele do życzenia - mam wiecznie ogromną ochotę na słodkie. Nad zmianą diety już pracuję, bez względu na diagnozę, bo sama jestem zła na siebie, że tak kiepsko się odżywiam.

Dodam może jeszcze, że z samym zajściem w ciążę póki co zdaję się, że nie miałam problemów, w obie ciąże zaszłam w 2 cyklu starań.

Podsumowując :) Piszę, bo szukam jakichś rad, sugestii a może podobnych historii, które pomogłyby mi z diagnostyką i odwróceniem tej sytuacji na pozytywną.

Jest mi przykro, popłakuje sobie, ale jednocześnie jestem w jakimś takim bojowym nastroju nastawionym na działanie i nadzieję, że uda się coś zdziałać 💪
 
Ostatnia edycja:
reklama
Zbadaj sobie progesteron może masz za niski i też tarczycę. Może ciążę trzeba podtrzymać jakimiś lekami. Myślę że Twój lekarz prowadzący skieruje Cię na odpowiednie badania
 
Cześć 👋

Jestem właśnie w mojej drugiej ciąży (8t1d), aczkolwiek ciąża została już spisana na straty i oczekuję poronienia. Jeśli nie poronię do 9 tygodnia, mam się zgłosić do szpitala na farmokokogiczną indukcję poronienia.

Jest to moja druga ciąża, pierwsza została zakończona właśnie podczas pobytu w szpitalu postępowaniem farmakologicznym. Miało to miejsce 5 miesięcy temu, ciąża zakończona w 8t2d.

Obie ciąże mają wiele wspólnych mianowników tj. w każdej beta rosła jak szalona, był pęcherzyk ciążowy, pęcherzyk żółtkowy, dopiero koło połowy 7 tygodnia pojawiał się malutki zarodek, ale bez bijącego serduszka.
W każdej z ciąż w ok. 5t5d miałam takie jakby zasłabnięcie/omdlenie (fala gorąca, ciemno przez oczami) i ból brzucha. Szybko przechodziło, dosłownie po paru minutach, ale i tak mnie to zastanawia...

Różnicą dot. obu ciąż jest jednak to, że w obecnej, drugiej ciąży pęcherzyk żółtkowy jest bardzo duży. W 7 tygodniu, 7 mm (aberacje chromosomowe?). W pierwszej był raczej normalnych rozmiarów.

Zaczynam zastanawiać się co dalej. Byłam też u lekarza specjalizującego się w problemach z płodnością (w 7t4d). Na USG pokazał mi, że moje jajniki są policystyczne, co mnie w sumie zszokowało, bo nigdy wcześniej żaden lekarz tego nie stwierdził.
Lekarz zasugerował, że mogę mieć problem z unsulinoopornością - mam to zbadać po ciąży.
Kierował się tym, że mam długie cykle - 33 dni i więcej, poza tym ogólnie jestem szczupła, BMI w normie, ale mam dość spory brzuszek.
Moja dieta też pozostawia wiele do życzenia - mam wiecznie ogromną ochotę na słodkie. Nad zmianą diety już pracuję, bez względu na diagnozę, bo sama jestem zła na siebie, że tak kiepsko się odżywiam.

Dodam może jeszcze, że z samym zajściem w ciążę póki co zdaję się, że nie miałam problemów, w obie ciąże zaszłam w 2 cyklu starań.

Podsumowując :) Piszę, bo szukam jakichś rad, sugestii a może podobnych historii, które pomogłyby mi z diagnostyką i odwróceniem tej sytuacji na pozytywną.

Jest mi przykro, popłakuje sobie, ale jednocześnie jestem w jakimś takim bojowym nastroju nastawionym na działanie i nadzieję, że uda się coś zdziałać 💪
Myślę, że kierunek zbadania insuliny pod kątem IO jest bardzo dobry :) to mit, że tylko osoby otyłe na nią chorują.
A opanowanie IO jest ważne w kontekście starań i donoszenia ciąży, bo 1) zaburzenia gospodarki cukrowo insulinowej mocno wpływa na jakość komórki jajowej. Jak dochodzi u ciebie do zapłodnienia, a komórka nie rozwija się prawidłowo, to może być dobry kierunek
2) unormowanie cukrów i insuliny pomoże ci w prawidłowym utrzymaniu glukozy w ciąży. A mocne skoki glukozy w 1 trymestrze też mogą przyczynić się do poronień.
 
Zbadaj sobie progesteron może masz za niski i też tarczycę. Może ciążę trzeba podtrzymać jakimiś lekami. Myślę że Twój lekarz prowadzący skieruje Cię na odpowiednie badania
Progesteron był trochę obniżony, brałam Duphaston, więc pod tym kątem temat został już zaadresowany :)
Tarczycę mam w porządku.
 
Porób badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego i tocznia. Jakoś się te ciała nazywają przeciwjadrowe PPJ, nie pamiętam już, wszystko miałam pozytywne. Zbadaj też PAI1. Ja poroniłam w 12 tyg i po badaniu okazało się, że wynik jest pozytywny. Potrzebna była heparyna
 
Przykro mi! Po dwóch poronieniach przysługują bezpłatne (chyba nie wszystkie) badania genetyczne. Warto sprawdzić. Mnie po dwóch stratach pomogła heparyna, zero problemów, chociaż ja nie robiłam żadnych badan - posłuchałam lekarza, teraz bym je na pewno zrobiła.
 
Ja poroniłam 3 ciąże, pierwsze co zrobiłam to wraz z mężem badania genetyczne, na z racji że wyszło wszystko w porządku udałam się do hematologa zbadać krew pod kątem ciąży, krzepliwości, trabofili itp.jest to koszt w granicach 800 - 900 zł. Badania te również wyszły w porządku,więc moja ginekolog gdy zaszłam w ciążę przepisała mi heparynę i już przed zajściem w ciążę brałam acard. Teraz jestem w 28 tygodniu i wszystko idzie znakomicie. Co było przyczyną poronień hmm można mieć tylko różne przypuszczenia. Ale spróbuj porobić badania, Twój partner niech również się zbada, może macie jakiś konflikt krwi ? Powodzenia
 
Ja poroniłam 3 ciąże, pierwsze co zrobiłam to wraz z mężem badania genetyczne, na z racji że wyszło wszystko w porządku udałam się do hematologa zbadać krew pod kątem ciąży, krzepliwości, trabofili itp.jest to koszt w granicach 800 - 900 zł. Badania te również wyszły w porządku,więc moja ginekolog gdy zaszłam w ciążę przepisała mi heparynę i już przed zajściem w ciążę brałam acard. Teraz jestem w 28 tygodniu i wszystko idzie znakomicie. Co było przyczyną poronień hmm można mieć tylko różne przypuszczenia. Ale spróbuj porobić badania, Twój partner niech również się zbada, może macie jakiś konflikt krwi ? Powodzenia
Skoro wyszło ci wszystko dobrze w krzepliwości i trombofilii to po co heparyna i acard?
 
Przykro mi! Po dwóch poronieniach przysługują bezpłatne (chyba nie wszystkie) badania genetyczne. Warto sprawdzić. Mnie po dwóch stratach pomogła heparyna, zero problemów, chociaż ja nie robiłam żadnych badan - posłuchałam lekarza, teraz bym je na pewno zrobiła.
Tak, badania genetyczne też planuję wykonać. Zapomniałam dopisać, ale właśnie lekarz oprócz badań na IO, zalecił też konsultację z genetykiem.
 
reklama
Ja poroniłam 3 ciąże, pierwsze co zrobiłam to wraz z mężem badania genetyczne, na z racji że wyszło wszystko w porządku udałam się do hematologa zbadać krew pod kątem ciąży, krzepliwości, trabofili itp.jest to koszt w granicach 800 - 900 zł. Badania te również wyszły w porządku,więc moja ginekolog gdy zaszłam w ciążę przepisała mi heparynę i już przed zajściem w ciążę brałam acard. Teraz jestem w 28 tygodniu i wszystko idzie znakomicie. Co było przyczyną poronień hmm można mieć tylko różne przypuszczenia. Ale spróbuj porobić badania, Twój partner niech również się zbada, może macie jakiś konflikt krwi ? Powodzenia
Dzięki, też życzę wszystkiego dobrego!
 
Do góry