reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

reklama
Mi wreście udało się porozmawiać z mężem na temat porodu rodzinnego... przedstawiłam mu stanowisko kobiet które już rodziły mówiąc że to jest niesamowite wsparcie i że lepiej egzekwowane są wtedy prawa rodzącej... dodatkowo u nas w szpitalu sale do porodów rodzinnych są super wypasone a te zwykłe są takie sobie... Powiedziałam mu nawet że nie musi oglądać mnie z dołu- może trzymać tylko za rękę a on mi na to że nie tego wcale się boi to ja pytam się wprost czego się boi a on mi na to że tego że będę go wyzywać... W końcu zgodził się być przy porodzie jak mu obiecałam że w każdej chwili będzie mógł wyjść ale powiedział że do szkoły rodzenia na pewno nie pójdzie bo to obciach dla dorosłego faceta...

U mnie ze szkołą rodzenia było podobnie, że nie pójdzie bo tam farmazony gadają i tylko nakręcają ludzi. Ale, że u nas jest wymóg do porodu rodzinnego żeby ukończyć szkołę rodzenia to nie miał wyjścia. Wczoraj byliśmy na pierwszym spotkaniu i wyszedł bardzo zadowolony i ja też. Pewnie zależy od prowadzącego, ale babeczka położna z humorem mówiła interesująco i przystępnie. Mnie podobało się, że cały czas podkreślała rolę obecności ojca dziecka i że ma być aktywna postawa a nie że przyjdzie i będzie ciął na komórze w gry i dzwonił do znajomych że żona rodzi. Mnie się podoba to że na 3 spotkaniu jest oprowadzanie po porodówce i to się przyda przynajmniej będę zaznajomiona jak to wszystko wygląda. Czuję się jakoś spokojniejsza psychicznie po tych zajęciach. No na pewno nie zdążymy ukończyć kursu bo 8 spotkań jest.
Trochę beznadziejny jest temat następnego wiec nie pójdziemy, bo mają mówić o diecie i higienie w ciąży- chyba już ciut za późno... :) a ostatnie spotkanie jest o naturalnym planowaniu rodziny ale na to to już nawet nie zdążymy iść ;p
 
Nie no szkoła rodzenia jest bardzo fajną sprawą szczególnie przy pierwszej ciąży. 10 lat temu u nas była za free,a teraz zrobili tylko odpłatne,więc sobie podarowaliśmy,ale warto szczególnie na te praktyczne zajęcia pochodzić :tak:
 
Zaczynam się bać:baffled::baffled:cesarki ogólnie tego wszystkiego co jest potem połóg (bólu mniej bo mam za sobą dwie operacje ) , że nie będe umiała karmić itp.......:szok::szok:

 
Ja się obawiam także o tabuny ludzi w domu jak wrócimy ze szpitala, bo mamy kilka takich osób już nie będę pisała kto to jest, że poprostu ich obecność mnie denerwuje i nie wyobrażam sobie, że wrócę ze szpitala ledwo żywa zapewne i oni się zaraz zwalą na głowę i posiadówę urządzą...
 
Ja się obawiam także o tabuny ludzi w domu jak wrócimy ze szpitala, bo mamy kilka takich osób już nie będę pisała kto to jest, że poprostu ich obecność mnie denerwuje i nie wyobrażam sobie, że wrócę ze szpitala ledwo żywa zapewne i oni się zaraz zwalą na głowę i posiadówę urządzą...
ja po urodzeniu Juli przez 2 tyg nie wpuszczałam gości... to byl czas dla mnie córci i męża... i teraz pewnie bedzie tak samo...

Calineczka nie martw sie instynkt Cie pokieruje i dasz sobie swietnie rade :)
 
a propo gości to ja stwierdziłam że tych najbliższych wpuszę jak będa chcieli nas odwiedzić ale nie będę się szczypać i jak będzie mi za dużo to powiem żeby zmykali, ale znając życię to napewno znajdzie się wiele takich zupełnie przypadkowych osób które tylko z ciekawości będą przychodzić a takich to wogól nie wpuszczę niech sobie przyją jak mały podrośnie
 
Ja się obawiam także o tabuny ludzi w domu jak wrócimy ze szpitala, bo mamy kilka takich osób już nie będę pisała kto to jest, że poprostu ich obecność mnie denerwuje i nie wyobrażam sobie, że wrócę ze szpitala ledwo żywa zapewne i oni się zaraz zwalą na głowę i posiadówę urządzą...

Ja mam podobne obawy... zwłaszcza jeśli chodzi o tesciową i szwagierkę z rodziną. Oni to pewnie już do szpitala się zwalą jak tylko im Małż powie, że to już. Nawet mu mówiłam, że zawiadomimy ich dopiero na drugi dzień albo coś takiego ale on się boi, że się poobrażają.
Podobnie z tymi odwiedzinami w domu. Szczerze to wolałabym przez jakiś czas nikogo nie dopuszczać ani do siebie ani do Bejbika. W końcu też trzeba dla ludzi jakoś wygladać a ja nie mam ochoty przejmować się przebierankami albo makijażem kiedy w domu pojawi się nasz Skarbek... Im trzeba na dodatek zrobić całe przyjęcie, wiecie, z kawą i przynajmniej ciastkami bo one obie są takie "idealne" i pewnie zaraz po porodzie już torty na chrzest piekły
Ale wredna jestem....
 
Ja mam podobne obawy... zwłaszcza jeśli chodzi o tesciową i szwagierkę z rodziną. Oni to pewnie już do szpitala się zwalą jak tylko im Małż powie, że to już. Nawet mu mówiłam, że zawiadomimy ich dopiero na drugi dzień albo coś takiego ale on się boi, że się poobrażają.
Podobnie z tymi odwiedzinami w domu. Szczerze to wolałabym przez jakiś czas nikogo nie dopuszczać ani do siebie ani do Bejbika. W końcu też trzeba dla ludzi jakoś wygladać a ja nie mam ochoty przejmować się przebierankami albo makijażem kiedy w domu pojawi się nasz Skarbek... Im trzeba na dodatek zrobić całe przyjęcie, wiecie, z kawą i przynajmniej ciastkami bo one obie są takie "idealne" i pewnie zaraz po porodzie już torty na chrzest piekły
Ale wredna jestem....

Po pierwsze się przedstawie takze bede mama wrzesniowa (data 26.09.2010), mieszkam w UK. Nie oddzywalam sie wczesniej pomniewaz w zeszlym roku bylam mama czerwcowa i spotkala mnie najgorsza rzecz z mozliwych moja corka zmarla w wieku 4 miesiecy. Teraz czekalam do konca na potwierdzenie ze moja mala jest zdrowa.

Odnosnie odwiedzin po porodzie to wiem co czujesz bo moja tesciowa zwala mi sie na glowe od 23.10 czyli jakis miesiac po porodzie. Mi to wogole nie na reke bo sama nie wiem jak bede sie czula szczegolnie psychicznie, ale jej nie idzie wytlumaczyc.
 
reklama
Hausfrau nie jesteś wredna , co do teściowej i szwagierki to miałam skojarzenie z Bree z desperate housewives :-D:-D:-D:-D

Ja już postanowiłam o tym ,że jak jedziemy rodzić to nikomu nie mówimy, po porodzie zakaz odwiedzin - na szczęście w szpitalu nikt mi na salę nie wejdzie bo oddział jest zamknięty dla odwiedzających - tylko jest pokój widzeń , a tam to tylko z moim b. będę się widywać. A po powrocie minimum 2 tyg zero odwiedzin , to czas dla nas rodziców, my tez musimy się oswoić z maluszkiem i on z nami, bo przecież jesteśmy na początku tej drogi.
 
Do góry