reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie farmakologiczne/proszę o poradę!

karolina95x

Aktywna w BB
Dołączył(a)
25 Marzec 2021
Postów
87
Cześć wszystkim. Mam pytanie, które nie daje mi spokoju. Dziś po wizycie jestem w 7t3d ciąży, puste jajo płodowe, które było podejrzewane od czwartku dziś się potwierdziło. Pogodziłam się z tym i wiem, że cuda to się zdarzają raczej rzadko. Lekarz każe mi czekać na samoistnie poronienie. Powiedział, że dopóki beta rośnie, a pęcherzyk ciążowy nie osiągnął 25 mm (aktualnie 19mm), to on nie może nic zrobić. Czy tak to właśnie działa faktycznie, że on nie może przepisać mi tabletek na poronienie? Ja bardzo chce sama poronić, ale po jego badaniu, sprawdzeniu szyjki i oceny kosmowki na USG stwierdził, że to będzie bardzo trudne u mnie, bo wszystko silnie trzyma. Ile ja mam teraz czekać? Kilka dni, 2 tygodnie? Miesiąc? Bardzo chciałabym mieć za sobą ten koszmar i wreszcie zacząć żyć normalnie. 😢😢
 
reklama
Cześć , bardzo mi przykro, ściskam mocno. Miałam podobna sytuacje i chodziłam z pustym jajem do 9 tygodnia i w końcu dostałam proszki. Lekarz mówił ze mogę jeszcze czekać ale psychicznie było to dla mnie nie do zniesienia i wolałam mieć to za sobą. Choć jak szlam do szpitala byłam nastawiona na zabieg, a nie na proszki, koniec końców o tak miałam zabieg.
 
Cześć wszystkim. Mam pytanie, które nie daje mi spokoju. Dziś po wizycie jestem w 7t3d ciąży, puste jajo płodowe, które było podejrzewane od czwartku dziś się potwierdziło. Pogodziłam się z tym i wiem, że cuda to się zdarzają raczej rzadko. Lekarz każe mi czekać na samoistnie poronienie. Powiedział, że dopóki beta rośnie, a pęcherzyk ciążowy nie osiągnął 25 mm (aktualnie 19mm), to on nie może nic zrobić. Czy tak to właśnie działa faktycznie, że on nie może przepisać mi tabletek na poronienie? Ja bardzo chce sama poronić, ale po jego badaniu, sprawdzeniu szyjki i oceny kosmowki na USG stwierdził, że to będzie bardzo trudne u mnie, bo wszystko silnie trzyma. Ile ja mam teraz czekać? Kilka dni, 2 tygodnie? Miesiąc? Bardzo chciałabym mieć za sobą ten koszmar i wreszcie zacząć żyć normalnie. 😢😢
Cześć, Miałam podobnie i czekałam 2 tygodnie. Niestety samo nie chciało się wydarzyć. Miałam w trakcie stan podgorączkowy i zaczęłam panikować, ale na Sor powiedzieli że jest ok i umówili zabieg za 4 dni. Zaczęłam lekko krwawić 2 dni przed, ale nie poroniłam. Ja nie miałam żadnych tabletek, bo szyjka już była gotowa do zabiegu. Zabieg bezbolesny. Po też czułam się dobrze. Co do przyrostu bety badali mi ją przed zabiegiem i tylko raz. Zabieg był na podstawie wykonanego usg.
 
Cześć ja e ciąży z pustym jajem zaczęłam ronic koło 9 tygodnia na początku w domu , ból nie do wytrzymania wysoką gorączką ,chłopak zawiózł mnie do szpitala lekarz nie chciał dać mi tabletek bo już była akcja w sumie jajo już poroniłam w domu , musiałam być 4 godziny naczo i zabrali mnie do łyżeczkowania chyba po godzinie bo wiadomo miałam temperaturę nic nie jadłam i nie piłam sam zabieg trwał może z 15 minut a ja spałam w trakcie zabiegu w sensie uśpili mnie po zabiegu czułam się dobrze a następnego dnia wyszłam
 
Cześć wszystkim. Mam pytanie, które nie daje mi spokoju. Dziś po wizycie jestem w 7t3d ciąży, puste jajo płodowe, które było podejrzewane od czwartku dziś się potwierdziło. Pogodziłam się z tym i wiem, że cuda to się zdarzają raczej rzadko. Lekarz każe mi czekać na samoistnie poronienie. Powiedział, że dopóki beta rośnie, a pęcherzyk ciążowy nie osiągnął 25 mm (aktualnie 19mm), to on nie może nic zrobić. Czy tak to właśnie działa faktycznie, że on nie może przepisać mi tabletek na poronienie? Ja bardzo chce sama poronić, ale po jego badaniu, sprawdzeniu szyjki i oceny kosmowki na USG stwierdził, że to będzie bardzo trudne u mnie, bo wszystko silnie trzyma. Ile ja mam teraz czekać? Kilka dni, 2 tygodnie? Miesiąc? Bardzo chciałabym mieć za sobą ten koszmar i wreszcie zacząć żyć normalnie. 😢😢
Z tego co wiem tabletek nie dostaje się do domu tylko w szpitalu, bo gdyby nastąpiła nagła utrata krwi to zrobią zabieg. Przynajmniej ja tabletki dostałam w szpitalu. To dziwne że ginekolog nie dał skierowania do szpitala, skoro postawił diagnozę. Hm?🤔 Może widzi jakąś mini mini szansę? Pójdź jeszcze do innego lekarza, jak nic nie dojrzy na USG to chociaż skierowanie do szpitala Ci da(musisz też mieć aktualny wynik cytologii) Trzymaj się 💛
 
Ja w pierwszej ciąży dostałam tabletki ale w szpitalu. Niestety mimo że bardzo obficie krwawiłam 3 dni zakończyło się zabiegiem. W drugiej ciąży miałam od razu łyżeczkowanie i powiem szczerze że to dla mnie o wiele lepsza opcja.
Leżałam z dziewczyną na sali która po tabletkach zalała krwią łóżko w przeciągu 2 minut, takiego dostała krotoku. Wywieźli ją natychmiast na zabieg. Z tego powodu myślę że lepiej nie przyjmować tych tabletek w domu 🤷‍♀️
 
reklama
Przykro mi ze sie diagnoza potwierdziła, tabletki dostaniesz ale w szpitalu ,nie do domu ,możesz iść do innego lekarza i sie upewnić, ale w szpitalu tez będą jeszcze sprawdzać, moze uda sie ze zacznie się w domu, u mnie przy pustym jaju ,zaczęłam krwawic ,jak przy @ u mnie byl to 6tc ,ale nie oczyściło się dostałam tabletki ,ale i tak byl zabieg
 
Do góry