reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Praca z dziećmi (koronawirus) a ciąża

anio0

Fanka BB :)
Dołączył(a)
18 Październik 2015
Postów
3 376
Witam Was wszystkie :)

Jestem na początku ciąży. Z racji mojego zawodu przysługuje mi teraz szczepienie przeciw covidowi, z którego z powodu ciąży zrezygnuję. Zastanawia mnie jednak czy któraś z mam również pracuje z dziećmi i co zdecydowała w sprawie l4 w swoim przypadku. Czy uważacie przebywanie z gromadą dzieci w ciąży za duże zagrożenie? Co powinnam rozważyć? Doradzicie?

Nie chciałabym wylądować zbyt szybko na zwolnieniu, ale... nie przechodziłam jeszcze koronawirusa i trochę się teraz tego boję, przyznam szczerze.

Nie wiem co mam robić. Oczywiście, wizytuję w marcu dopiero i piszę ten post czysto hipotetycznie, ale nie mam pomysłu nawet na jakieś konkretne pytania do ginekologa. Będę więc wdzięczna za każdą odpowiedź :)
 
reklama
Zależy od lekarza i Ciebie.
Jeden lekarz zaleci ostrożność, a drugi zda się na Ciebie. Ja jestem fizjoterapeutą i do tej pory również nie przeszłam koronowirusa, ale moje koleżanki pracując w tej samej grupie zawodowej zdecydowały się posłuchać lekarza i wybrać się na zwolnienie. Ja już miałabym problem z tym, bo po pierwsze uwielbiam swoją pracę i szukałabym jakiegoś wyjścia chociażby zminimalizowanie kontaktu z drugą osobą albo mniej pacjentów na dzień przyjmować.

Może powinnaś się na początek wybrać na L4, a później wrócić? Nie wiem, taka decyzja powinna zostać przez każdą z nas samodzielnie podjęta. Nie ma gwarancji, że na L4 unikniesz koronowirusa, a też nie ma pewności ze nie zachorujesz wśród dzieci. Różnie się może trafic.
 
Ja bym poszła na L4. Po pierwsze- gorączka w ciąży zawsze jest niebezpieczna, nie ważne z jakiej przyczyny. Po drugie, dzieci roznoszą różne choroby, jak nie covid, to mozesz się zarazić czymś innym, no chorobą zakaźną typu ospa/półpasiec. Ja bym nie ryzykowała. No i dla mnie najgorsze by było, jak przy porodzie okazałoby się, że mam koronę, bo wtedy oddzielają dziecko od matki...
 
Ja pracuję w przedszkolu i moja gin już na pierwszej wizycie wypisała mi l4 mimo że nie chciałam. Ale powiedziała że za duże ryzyko, bo nie dość że dzieci = infekcje to jeszcze covid .
 
Ja pracuję w przedszkolu i moja gin już na pierwszej wizycie wypisała mi l4 mimo że nie chciałam. Ale powiedziała że za duże ryzyko, bo nie dość że dzieci = infekcje to jeszcze covid .
Jak zazdroszczę... Ja pracuję w Domu Pomocy Społecznej i mój lekarz nie chciał mi dać zwolnienia. (nie pracuje w Polsce) Jestem na początku 3 miesiąca I idę dzisiaj do lekarza, bo wymiotuję i nie mam siły pracować po 10h dziennie... Ale covid dla lekarzy tutaj to nie problem. 🤬🤬
 
Witam Was wszystkie :)

Jestem na początku ciąży. Z racji mojego zawodu przysługuje mi teraz szczepienie przeciw covidowi, z którego z powodu ciąży zrezygnuję. Zastanawia mnie jednak czy któraś z mam również pracuje z dziećmi i co zdecydowała w sprawie l4 w swoim przypadku. Czy uważacie przebywanie z gromadą dzieci w ciąży za duże zagrożenie? Co powinnam rozważyć? Doradzicie?

Nie chciałabym wylądować zbyt szybko na zwolnieniu, ale... nie przechodziłam jeszcze koronawirusa i trochę się teraz tego boję, przyznam szczerze.

Nie wiem co mam robić. Oczywiście, wizytuję w marcu dopiero i piszę ten post czysto hipotetycznie, ale nie mam pomysłu nawet na jakieś konkretne pytania do ginekologa. Będę więc wdzięczna za każdą odpowiedź :)
Ja nie zrezygnowałam z pracy, poroniłam w 10tc. Wiem, ze to nie moja wina, od poczatku były problemy z krwawieniem. Sama w listopadzie przeszłam Covid bezobjawowo.
Naprawdę chciałam chodzić do 2miesiaca w ciąży i tak zrobiłam. Wyszło inaczej, zabieg łyżeczkowania miałam.😿
 
Ja poszłam na l4. życie i zdrowie mojego nienarodzonego dziecka było dla mnie priorytetem, żadne „kocham moją pracę”, „będą na mnie krzywo patrzeć”, albo co tam jeszcze nie miało żadnego znaczenia. Ale ja jestem czarnowidzem.
 
Nie pracuje z dziećmi. Covid przeszłam w miarę, porównując z tym co spotyka innych. Jednak gdybym nie go nie przeszła, a pracowała w miejscu podwyższonego prawdopodobieństwa zarażenia to poszłabym na l4. Każda infekcja czy gorączka niosą pewne ryzyko i są potencjalnie niebezpieczne dla ciąży. najbardziej w pierwszym trymestrze. A covid jest o tyle gorszy, że jest stosunkowo nową chorobą, a jego wpływ na ciążę i płód nie jest znany. Jeżeli chcesz pracować, może dobrym rozwiązaniem będzie iść na l4 chociaż do momentu ukończenia pierwszego trymestru?
 
Dziękuję Wam za odpowiedzi :) Ten tydzień siedzę w domu z córką, bo była trochę zakatarzona, a w tym czasie u mnie w pracy 9 potwierdzonych covidków. Od poniedziałku chcę wziąć l4 od ginekologa już jednak. Ryzyko przestało być czysto hipotetyczne :(
 
reklama
Do góry