reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problem z siedmiolatkiem

rozmaryn

1+1+1+1 :)
Dołączył(a)
7 Kwiecień 2015
Postów
1 643
Witam, mój siedmiolatek należy do dzieci których wszedzie jest pełno, biega krzyczy potrzebuje ciagłych emocji. Ten rok byl dla niego przełomowy bo w lutym urodziła się mu siostra a we wsześniu zaczął edukacje w szkole. Z nauką nie ma problemów dostaje bardzo dużo "baloników"za aktywność, wszystkie kartkówki z maksymalną ilością punktów. Ogolnie jest bardzo inteligentny, ma niesamowitą pamięć i dryg do matematyki. Ale nie w tym rzecz. Nasza pani wychowawczyni jest bardzo wymagająca, ustala sztywne reguły i egzekwuje ich przestrzegania. Kazdego dni oprocz baloników za aktywnosc przybija buźki za zachowanie (są 3 rodzaje z zaleznosci ile razy zostala dziecku zwrócona uwaga). Moj syn zazwyczaj wraca do domu z niewesołą bądź smutną buźką. Nie martwią mnie te pieczatki tylko fakt ze Wiktor dostaje je za to ze ma zawsze duzo do powiedzenia. Przykładow jest dużo : najczesciej odpowiada na pytanie pani bez zgloszenia się zanim zdąży ktokolwiek inny, pani np. Pyta kto musi poprawic sprawdzian to on nie pytany mowi ze ma wszystko zaliczone i nie musi itp... nie wiem jak mam z nim już rozmawiać i jak mówić zeby tak nie robił. Nawet nie chodzi o jego ocenę z zachowania pani dzis mi powiedziała że jej to przeszkadzamw prowadzeniu lekcji (nie dziwię sie zresztą bo on ma potężny głos). On ewidentnie chce być w centrum zainteresowania nie tylko w szkole ale też u lekarza w sklepie jak spotykamy się w wiekszym gronie, jak z kimś rozmawiam przez telefon on zawsze przeszkadza. Mogę cos z tym zrobić? Jakieś wskazowki?
 
reklama
Ja się wypowiem tak na luzie, bo mamą zostanę dopiero niedługo i nie chcę się wymądrzać. Myślę, że to taki typowy gaduła:) Wiele inteligentnych, lotnych dzieciaków lubi być i potrzebuje być w centrum uwagi... Na pewno musicie Mu poświęcać dużo czasu w domu, najlepiej grając z synem w różne gry np. logiczne. Ja bym dołożyła chłopcu zajęć poza lekcyjnych, i umysłowych i takich, gdzie by się zmęczył (jakaś ścianka wspinaczkowa, sks). Być może zwyczajnie nudzi Mu się w szkole, poziomem przewyższa swoich rówieśników...Porozmawiaj z tą nauczycielką, zamiast mieć ciągłe uwagi, mogłaby pomóc...Jest pedagogiem ze stażem, może powinna synowi zadawać zadania dla zdolnych uczniów. Twoje dziecko bardzo przypomina mi moją siostrę. Na pewnym poziomie zaproponowano Jej wcześniejsze pójście do lo i to się sprawdziło.
 
Ja mam taką córkę.Ma 11 lat i też problemy z 1 nauczycielka.niestety pani pomimo stażu nie rozumie takich dzieci i uważa że córka jest niegrzeczna.w klasach 1-3 było ok.pani rozmawiała ze mną i radziła sobie z Emilką. Natomiast teraz córka przynosi uwagi z zachowania.na początku się denerwowalam ale teraz trochę odpuscilam.rozmowy z nową nauczycielka nic nie dały.powtarzam Emili żeby nie przeszkadzała na lekcjach i chyba się stara bo inni nie dają jej uwag.ta jedna próbuje postawić na swoim i udowodnić że dziecko jest niegrzeczne. Najśmieszniejsze jest to że Emilka jest w klasie integracyjnej a ta pedagog jest nauczycielem wspomagającym.wogóle nie ma podejścia do dzieci.Emilka mówiła że inni też się skarżą. Córka dobrze się uczy ale w zachowaniu problem istniejeTeż lubi być w centrum zainteresowania.zgadzam się z poprzedniczka w sprawie dodatkowych zajęć. Córka zapisała się na chór i 2x w tygodniu chodzi na sks żeby się wyszaleć. Jest wtedy spokojniejsza w domu. Dziecko musi gdzieś wytracic trochę energii
 
Ja myśle ze jednak podejście nauczycielki nie jest Ok, w ogole przeraża fakt liczenia zwracania uwagi i przyznawanie jakichś buziek itp, odsyłanie dziecka na okrągło ze smutna buźka. Tak jak dziewczyny pisały najlepiej żeby się syn wyszalal. Pisałaś kiedyś o tańcu- chodzi na zajęcia? Może jakieś inne zajęcia sportowe a może przeciwnie gra na instrumencie?


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Postawiłbym tutaj na dwie kwestie. Po pierwsze proszę często powtarzać synowi o regule mówiącej, że trzeba się zgłaszać w szkole, by jego odpowiedź została w ogóle "usłyszana". Musi zrozumieć, że ten mały niuans ma spore znaczenie. Nie wystarczy mu tego raz powiedzieć, konieczna będzie spora liczba powtórek. Druga sprawa: warto grać z synem w rozmaite gry uczące samokontroli. Umiejętność kontroli impulsów to zdolność jak każda inna, trenowana się polepsza.

Polecam obejrzeć te dwa filmy:



 
Ja myśle ze jednak podejście nauczycielki nie jest Ok, w ogole przeraża fakt liczenia zwracania uwagi i przyznawanie jakichś buziek itp, odsyłanie dziecka na okrągło ze smutna buźka. Tak jak dziewczyny pisały najlepiej żeby się syn wyszalal. Pisałaś kiedyś o tańcu- chodzi na zajęcia? Może jakieś inne zajęcia sportowe a może przeciwnie gra na instrumencie?


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Też tak uważam a syn potrzebuje dodatkowych zajęć on musi się wyszaleć.
 
Do góry