reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z agresja przed okresem.

G

guest-1715687626

Gość
Mój okres fizycznie jest dosyć łagodny, nie mam mocnych bóli, okres sam w sobie krótki i mało obfity. Ale od jakiegoś dłuższego czasu zaczęło być coś nie tak.
Jak fizycznie jest dobrze tak psychicznie jest okropnie. Przychodzi ten czas różnie, raz szybciej, raz wolniej, ale do sedna.
Mam bardzo duże problemu ze sobą, takie napady agresji aż płacze ze złości, czasem czymś rzucę, a powodem do tego może być coś, co na „trzeźwo” jest żałosne żeby był powodem do aż takiej złości. Najgorsze jest to ze nie umiem tego powstrzymać, wyżywam sie strasznie na moim narzeczonym, potrafię być bez uczuć do niego i robić jazdę nawet z powodu który nie jest żadnym powodem do tego. Po takiej akcji czuje się jakbym nagle wytrzeźwiała, dociera to do mnie jest mi aż wstyd, głupio, żal ale potrafię potem mimo wszystko znowu coś zacząć. On to rozumie ale wiem ze jest mu bardzo ciężko, zreszta sama się nie dziwie. Po tym wszystkim zachowuje się jakby tego nie było i już do tego nie wraca. Po tym jak minie mi okres, bo jeszcze jak on trwa jest ciężko ale zdecydowanie lepiej, to jestem taka jak zawsze, radosna, ze wszystkiego się potrafię śmiać i spokojna. Ciagle rozważam nad psychologiem a nawet psychiatra bo nie wiem z czym jest problem. Wiem ze ma to duże powiaznie do okresu bo nie jestem sobą totalnie ale już nie mam sił psychicznie na takie coś. Ostatnio na wizycie u ginekologa miałam ważniejsze sprawy i zapomniałam się o to zapytać ale wiem ze muszę już zrobić coś z tym, może ona mi pomoże i wytłumaczy. Wiem ze pomagają tabletki anty, bo fakt mi pomogły ale co z tego jak staramy się o malucha. Czy któraś z was jest w stanie mi pomóc albo doradzić? Zostałam już całkowicie sama bo chodź narzeczony rozumie, to nie pomoże bo sam nie wie jak.
 
reklama
Ja bym zaczęła jednak od psychologa, czuć złość jest ok, ale jak już sama czujesz, że nie radzisz sobie z wyrażaniem jej to może właśnie to jest ten moment żeby zwrócić się o pomoc
 
To teraz wyobraź sobie, że wpadasz w taki stan, a na drodze stoi Ci niemowlak. Albo kilkulatek, a Ty rzucasz przedmiotami. Wiesz, ze to jest przemoc?

I psychiatra i psycholog są tutaj dobrymi kierunkami.
jezeli chodzi o fakt rzucania, to robiłam to tylko jak byłam sama, nawet przy narzeczonym tego nie zrobiłam nigdy i bardziej miałam z tym problem na początku a trochę to już trwa, teraz radzę sobie lepiej i powstrzymuje się od tego a napisałam tutaj o tym tylko po to, żeby podkreślić jak duży jest problem.
 
jezeli chodzi o fakt rzucania, to robiłam to tylko jak byłam sama, nawet przy narzeczonym tego nie zrobiłam nigdy i bardziej miałam z tym problem na początku a trochę to już trwa, teraz radzę sobie lepiej i powstrzymuje się od tego a napisałam tutaj o tym tylko po to, żeby podkreślić jak duży jest problem.
Niemowlak też potrafi nieźle "wkurzyć" głupotą... Na niego też będziesz krzyczała bo masz okres i Cię wkurza?
Koniecznie idź do specjalisty i najpierw to ogarnij. Uwierz, dziecko potrafi bardziej zdenerwowować niż facet ale dziecko nie zrozumie, że ma coś zmienić bo Cię to denerwuje. 😉
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się z Dziewczynami. Narzeczony to pikuś przy noworodku albo niemowlaku, który np płacze 5 godzin bo ma kolkę, zrobił kupę po kark, zwymiotował na Ciebie i ulubiona, droga kanapę, nauczył się już przemieszczać i potłukł miskę psa, grzebie w sedesie, wywala śmieci z kosza, wyjął z szuflady mikser i rzucił nim o podłogę, rzuca klockami w telewizorze wesoło rechocząc. Jak do narzeczonego o głupoty nie masz wtedy cierpliwości, to przy czymś takim będziesz miała? Gwarantuje, że nie.
Również polecam na skupieniu się na psychologu, ale i na psychiatrze. Bo jeśli wynika to z problemów hormonalnych, to sama wizyta u psychologa może nie pomoc. Być może musisz zażywać farmakologię w czasie poprzedzającym okres.
Od razu uprzedze, są leki bezpieczne w ciąży oraz przy karmieniu piersią.
 
Jeżeli sprawa jest na tyle poważna, to myślę, że musisz poszukać pomocy zarówno u psychiatry, który zaleci odpowiednie leczenie farmakologiczne, jak i psychologa. Same leki (jeżeli będą konieczne), bez wsparcia psychoterapią nie pomogą w 100%.
Myślę, że przydałaby się także wizyta u dobrego endokrynologa.
 
Jeżeli sprawa jest na tyle poważna, to myślę, że musisz poszukać pomocy zarówno u psychiatry, który zaleci odpowiednie leczenie farmakologiczne, jak i psychologa. Same leki (jeżeli będą konieczne), bez wsparcia psychoterapią nie pomogą w 100%.
Myślę, że przydałaby się także wizyta u dobrego endokrynologa.
jeśli mogę wiedzieć, to dlaczego endokrynolog ? Dostałam skierowanie od lekarza bo ginekolog zlecił i zamierzam się akurat wybrać.
 
reklama
Do góry