reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z oddychaniem CPAP.Prosimy o Porady!

Tato Ignasia, czytając Twoje posty widzę, że jesteś naprawdę wrażliwym mężczyzną i choć może sam tego nie dostrzegasz Twoja żona i synek mają w Tobie ogromne wsparcie.
Chyba każdy czasami ma chwile zwątpienia "czy jestem wystarczająco dobrym rodzicem, czy sprawdzę się w tej roli". Nie tylko ojcowie to przeżywają, mamy również. Sama mając wrócić ze szpitala z synkiem bałam się jak to będzie, czy dam radę.
Tak jeszcze nawiązując do tego, co napisałeś w ostatnim poście. Mój mąż również wychowywał się bez taty, a ja jeszcze przed ślubem miałam pewność, że będzie cudownym tatą dla naszych dzieci, widząc jaki jest opiekuńczy i troskliwy. Wczoraj weszłam do pokoju i zobaczyłam jak się wpatrywał w naszego synka. Pytam "co się stało?". W odpowiedzi usłyszałam, że "słodki ten nasz maluszek". I wpatrywaliśmy się razem.
Życzę Wam, żebyście jak najszybciej mogli cieszyć się takimi chwilami. Już na pewno niedługo, choć tak jak pisze Aga - potrzeba będzie czasu, żeby wszystko na nowo ułożyć i poznać się wzajemnie.
 
reklama
Coś w tym jest. Mój J też bez ojca się wychowywał (miał chyba 6 lat ja zginął). Ma ojczyma ale sam do mnie powiedział, że to dla niego obcy człowiek i taka jest przykra prawda. Ale sam jest super tatą :tak: I Ty Marku też jesteś super tatą, potrzebujecie czasu na spokojnie w domku. Wtedy nikt Ci na ręce nie będzie patrzył, będziesz mógł tulić Ignasia do woli i po zapachu bedzie Cię rozpoznawał :tak: Mój w szpitalu wziął Paulinkę tylko ze 2 razy na ręce, a w domu był mistrzem w odbijaniu po jedzeniu :-D
Teraz Paulinka wstaje i pierwsze słowo z rana to tata :tak: Mam do tej pory nie mówi :-D
Weź się za sprzątanie to nie bedziesz miał czasu na rozmyslania ;-) Kciuki za szybki powrót Ignasia i Agi do domku :-)
 
Tato Ignasia - Aga-MamaFrania ma rację - jeszcze kilka miesięcy i nastanie okres "tatusiowy", a dzidziusie na poczatku tak mają i te wczesne i te urodzone o czasie że matkę "czują" a taty czię musza "nauczyć" i twój syn nauczy sie Ciebie jak tylko dostaniecie już ten czas i spokój po za szpitalnymi salami.
 
Dziękuję wam za te słowa budujące, i bardzo znaczące, zacząłem sprzątać generalnie mieszkanko bo nie chcę by zaskoczył mnie powrót moich skarbów i chcę być przygotowany na wszystko:) Widzę że długa droga poznawcza przed nami ale czego nie robi się dla tych cudownych rodzinnych chwil;) Zatem będę cierpliwy;)
pozdrowionka dla was i mówcie mi po imieniu, śmiało jestem Marek;)

PS: Nasze maleństwo dostało strasznych kolek macie jakieś sprawdzone sposoby na tą nieprzyjemną dolegliwość?? Pani doktor powiedziała, że Ignaś wygląda na dziecko podatne na kolki:( Dzisiaj miał silny atak choroba:///// Czy wasze maleństwa też to przechodziły i jak sobie radziłyście??
 
Ostatnia edycja:
Marku - preparatów na kolki z simeticonem jest kilka na rynku, przydatna bywa suszarka (bo buczy i daje ciepło), noszenie "na pszczołę" na brzuszku, masaże antykolkowe ale tak naprawdę kolki poprostu "trzeba przejść". Mój syn urodził sie w 37 tyg (niby już w terminie, ale wyraźnie niedojrzały - tera ma 9 lat) i niestety "przekolkowaliśmy" 4 m-ce, bo p.pokarmowy musiał dojrzeć. Oby kolki omijały szerokim łukiem Ignasia, bo to jedna z tych przypadłości przy których człowiek jest bezsilny i po każdym ataku narasta flustracja
 
Marku, jak pisze Vetka - kolki to przypadłość chyba wszystkich wczesniaków:( Niestety przewód pokarmowy naszych dzieci jest "podwójnie" niedojrzały:( Musicie wypróbowac preparaty dostepne na rynku i znaleźc odpowiedni dla Ignasia. Niby wszystkie maja tę sama substancje czynną, ale co ciekawe - nie wszystkie działają tak samo. U nas np tak zachwalany Sab Simplex tylko potęgował dolegliwości.. Pewną ulge przynosił esputicon, ale tak naprawdę rewelacyjny w naszym przypadku okazał się Lefax (sprowadzalismy z NIemiec). Działał na Frania rewelacyjnie. Oprócz tego kupiłam poduszeczkę wypełnona ziarnami (nie pamietam jakimi), podgrzewałam w mikroweli i robiłąm małemu okłady na brzuszek. Z pieluszką ogrzewana żelazkiem jets troche zabawy i szybko stygnie, a ta poduszeczka to był rewelacyjny okład dla małego no i ciepło długo trzymała.
A suszarka w naszym przypadku nie wchodziła w rachubę - Franiu bardzo sie jej bał (do dzis zresztą boi się), to z powodu nadwrażliwości słuchowej.
Kolki niestety trzeba przejść:( leki tu nie pomagają, tzn dodatkowe leki, które biorą nasze maluszki.
Trzymajcie się.
 
Aj, myślałem, że może wreszcie znaleziono receptę na tę dolegliwość, bo jest okrutna:/
Dzisiaj moje skarby znowu przenieśli na inną salę bo nie wymagamy rzekomo już monitorowania i albo idziemy na inną salę do dwójki innych dzieci, albo zostajemy na tej z 3 innych dzieci bo dołożyli kolejne maleństwo i jak to Aga określiła w 3 ciężko było rozłożyć leżaki a co mówić w 4, koszmar dosłownie co się na tej kardiologii dzieje, ignaś jak to ignaś nie lubi strasznie zmian miejsc nie śpi od rana, a jak zaśnie na chwilę to zaraz jakaś akcja a to krew, a to mocz, a to leki i ciągle wybudzony zdenerwowany, oj jak ja chcę już mieć moje kwiatki w domu, nawet sobie tego nie wyobrażacie... zapewnić im spokojny sen, bezpieczeństwo...
Wczoraj mieliśmy robione badanie słuchu i wyszło bardzo dobre, dostaliśmy też skierowania do innych poradni więc zaczniemy niedługo wizyty po specjalistach...ale póki co to czekam z utęsknieniem na ich powrót do domu.
 
Możesz w to nie wierzyć ale wiedz, że wyobrażamy sobie jak bardzo chcecie być już w domku razem ;)
Sprzątaj, sprzątaj to Ci czas szybciej zleci:D
 
Kuba kolki miał raptem 2 tyg. Jak sie okazało spowodowane były zbyt silna dawką żelaza. Pediatra kazała zmniejszyć dawkę i wszystko wróciło do normy. Kubie pomagał jedynie Sab Simplex (dostępny w NIemczech), a suszarka przynosiła ulgę dosłownie na chwilę, musiałabym cały wieczór siedzieć przy małym z suszarką.
A wracając do tacierzyństwa-dziewczyny mają rację. Przyjdzie czas, że będziesz dla Ignasia nr 1. Mój mąż również wychowywał się bez ojca. Teraz chce dać Kubie (oczywiście w sensie emocjonalnym-nie materialnym) to czego on nigdy nie miał. Jest wspaniałym ojcem, już teraz zaszczepił w Kubie miłość do zabytkowych motocykli. Razem chodzą do garażu, oglądają silniki, jakieś wały i inne (bliżej mi nieznane) części. Kuba widzi garaż i od razu jest hasło: brummi,brummi i niestety nie jest w stanie przejeść obok niego obojętnie ... Marku, głowa do góry!
 
reklama
Zamówiłem wczoraj w niemczech Lefax i zobaczymy jak podziała na naszego szkrabka, ewentualnie będziemy szukać innego odpowiedniego.
Chyba ciśnienie dzisiaj jest jakieś spadkowe, bo odkąd wstałem to tylko ziewam i nic mi się nie chce:p, a sprzątania jeszcze tyle;) no nic biorę się za obowiązki, dobrze, że moja praca pozwala na to bym mógł robić w trakcie masę innych rzeczy, jednak praca w domu to z jednej strony dobre rozwiązanie;)
 
Do góry