reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy żołądkowe, nadmiar witaminy A - dwa pytania

Dołączył(a)
18 Grudzień 2015
Postów
5
Drogie Mamy, pomóżcie proszę. To nie jest pytanie w stylu 'nie idę do lekarza, może pomogą mi na forum'. Jestem w trakcie licznych konsultacji, jednak lekarze nie wiedzą, co mi jest.
Jestem w 21 tc. Oprócz nisko umiejscowionego łożyska nie miałam dotąd żadnych poważnych problemów. Około tydzień temu zaatakowała mnie biegunka z wymiotami, miała bardzo inwazyjny przebieg. Nie mogłam zjeść nawet sucharka, czy ryżu. Jedyne co zjadłam w trakcie tego pierwszego - najgorszego dnia i co trochę postawiło mnie na nogi, to była marchew ugotowana w skórce, przed zjedzeniem oczywiście obrana. Kolejne dni to była praktycznie już sama biegunka, która... zaczęła się odbarwiać. Od koloru pomarańczowego, przez żółty do jasnokremowego podchodzącego pod biel... Po prostu zdębiałam. Pierwszy pomysł lekarzy - cholestaza ciężarnych. Wyniki krwi wręcz w idealnych normach. USG jamy brzusznej ok. Biegunka utrzymująca się nadal. Teraz trochę przyhamowała (kolor pozostał), biorę probiotyk i elektrolity wg zaleceń. W poniedziałek konsultacja u gastroenterologa. Ani moja ginekolog ani lekarz rodzinny nie mają pojęcia od czego te odbarwione biegunki. Co jeszcze ciekawsze lekarz rodzinny nie polecał robienia posiewu kału, ponieważ stwierdził że by wyszedł miarodajny musiałabym iść w momencie trzech dni od wystąpienia objawów, a było już za późno. Przechodziłyście coś podobnego? Czy to może w realny sposób zagrozić Maleństwu?

Drugie moje pytanie dotyczy tej feralnej marchewki. Będę mamą pierwszy raz, nie wiedziałam nigdy wcześniej że witamina A w nadmiarze jest szkodliwa dla Malucha. Zjadłam tej marchewki 6 cienkich sztuk, były naprawdę małe. Jest jednak coś gorszego, biorę suplement Falvit Mama w którym też jest witamina A. Czy takie jednorazowe nagromadzenie witaminy A mogło zaszkodzić Maleństwu na tyle bym mogła się martwić? Zamierzam o to zapytać też lekarza, ale zanim pójdę na wizytę chyba się zadręczę całkowicie....
 
reklama
mało prawdopodobne żebyś zaszkodziła i przedawkowała przy jednorazowym spożyciu a biały kał może oznaczać problem z trzuską chociaż nie musi życzę ci aby wszystko się unormowało daj znać po wizycie
 
Drogie Mamy, szczęśliwie jesteśmy już w 32 tygodniu. Dziecko na usg rozwija się prawidłowo. Z kim bym nie rozmawiała, temat tych odbarwionych biegunek był inaczej diagnozowany. Gastroenterolog nie doszukał się niczego skoro wyniki krwi były ok, a tak zwanego swędzenia skóry, które występuje przy cholestazie ciężarnych nie było. Badania na HCV i HBS ujemne. Lekarz rodzinny "doszukał się" salmonelli, ginekolog przychyliła się do tej wersji, ale nie zleciła żadnych badań i powiedziała że skoro dziecku to nie zaszkodziło to najważniejsze. Stwierdziła "że faktycznie mogła to być salmonella".
Objawy dawno minęły, a ja gdzieś trafiłam na artykuł o listeriozie. Zmroził mi krew w żyłach, nie powiem. Konsultowałam się z ginekologiem i ona twierdzi, że nie muszę robić w tym kierunku żadnych badań. Mnie jednak niepokoi fakt, że coś mogłoby jednak być na rzeczy i konsekwencje mogą ujawnić się dopiero po urodzeniu dziecka, mimo że mi już nic nie jest. Mam wrażenie że moja gin trochę bagatelizuje temat, bo do teraz nie znalazłam przyczyny tych dziwnych objawów. Inna ginekolog stwierdziła, że musiał to być ucisk przewodów żółciowych, jednak czy to możliwe skoro wyniki wątrobowe wyszły w idealnych normach a usg niczego nie wykazało?
Martwię się, odkąd sięgam pamięcią miałam problemy z ukłądem pokarmowym, związane raczej z jelitem drażliwym. Takiego przebiegu nie miały one jednak w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, a nie chodzi tu przecież o mnie, a o Malucha. Co mam robić?
 
Do góry