reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przedłużająca się żółtaczka

natt_jul

Aktywna w BB
Dołączył(a)
26 Listopad 2021
Postów
80
Cześć dziewczyny, Dwa dni temu coś mnie tknęło, aby pójść przed szczepieniem (rotawirusy) kontrolnie do pediatry, bo nie podoba mi się to, że moja malutka córcia jest jeszcze troszkę zażółcona. ( wczoraj zaczęła 11 tydzień). Pediatra ją zbadała wysłała na morfologię oraz dała skierowanie na usg brzuszka. Nie czekałam na usg brzuszka na NFZ, bo wiadomo, że czekałabym Bóg wie ile czasu i nie zastanawiając się umówiłam się na wizytę prywatnie już tego samego dnia. Na szczęście na usg brzuszka wszystko wyszło prawidłowo. Z kolei wczoraj byliśmy z malutką na morfologii, która wyszła średnio.
Bilirubina całkowita - 5,46
ALT - 61
AST - 90
Tego samego dnia wcisnęły mnie Panie z rejestracji na teleporade, pediatra przez telefon powiedziała mi, ze jest to żółtaczka, później, że jest to uszkodzenie wątroby. Dała nam skierowanie do szpitala.
Oczywiście bez żadnego zastanowienia się szybko spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy z mała do szpitala. W szpitalu powiedziano nam, że nie takie przypadki widzieli, że mała może jeszcze przez jakiś czas mieć zoltaczke, pobrali jej krew, aby zrobić jej badania bilirubiny podajże rozbitej (?) . Po odebraniu przez lekarzy wyników powiedziano mi, że nie zostawią małej w szpitalu i że mam ją kontrolować przez tydzień, po tygodniu znowu zrobić jej morfologię, która ma być do wglądu. Co ja mam robić ? Pediatra mówi co innego, lekarze również mówią co innego. Myślałam, że pojedziemy do szpitala , wezmą ją do lampy, aby w szybko sposób pozbyć się tej żółtaczki. Martwię się o moją córeczkę, ona jest taka malutka, chciałabym szybko reagować tylko nie wiem jak. Bo jedno zaprzecza drugiemu. Dajcie znać jak mogę pomoc jeszcze mojej córeczkę , może byłyście w podanej sytuacji.
 
reklama
Mój syn był długo żółty. Miał podwyższone próby wątrobowe alat i aspat. Byliśmy do roczku pod kontrolą neonatologa. Wiem że kruszyłam mu i podawałam jakiś lek. Sylimarol chyba, ćwiartkę tabletki. Pomijam, że był to mega wyczyn noworodkowi dać tabletkę, ale takie miał zalecenia od naprawdę dobrego Krakowskiego neonatologa. Po porodzie miał żółtaczkę od 2 doby, 3 doby był naświetlany. Później już neonatolog i comiesięczne pobieranie krwi i kontrole. Nie ma po tym ani śladu. Jak wtedy do roczku wyszedł z tego, tak jest dobrze. Ja bym poprosiła o skierowanie do poradni neonatologicznej. Do 1 roku życia maluchy mogą z takiej korzystać. Tam naprawdę o nas zadbali. To było w 2017 roku.
 
@natt1996 pilnuj jedzenia. Jak mała będzie ładnie jadła, to jej pomoże. Można też wystawiać dziecko na działanie promieni słonecznych, tylko o tej porze roku, to trochę trudne, bo zimno i słońca mało.
 
Do góry