natt_jul
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2021
- Postów
- 80
Cześć dziewczyny, Dwa dni temu coś mnie tknęło, aby pójść przed szczepieniem (rotawirusy) kontrolnie do pediatry, bo nie podoba mi się to, że moja malutka córcia jest jeszcze troszkę zażółcona. ( wczoraj zaczęła 11 tydzień). Pediatra ją zbadała wysłała na morfologię oraz dała skierowanie na usg brzuszka. Nie czekałam na usg brzuszka na NFZ, bo wiadomo, że czekałabym Bóg wie ile czasu i nie zastanawiając się umówiłam się na wizytę prywatnie już tego samego dnia. Na szczęście na usg brzuszka wszystko wyszło prawidłowo. Z kolei wczoraj byliśmy z malutką na morfologii, która wyszła średnio.
Bilirubina całkowita - 5,46
ALT - 61
AST - 90
Tego samego dnia wcisnęły mnie Panie z rejestracji na teleporade, pediatra przez telefon powiedziała mi, ze jest to żółtaczka, później, że jest to uszkodzenie wątroby. Dała nam skierowanie do szpitala.
Oczywiście bez żadnego zastanowienia się szybko spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy z mała do szpitala. W szpitalu powiedziano nam, że nie takie przypadki widzieli, że mała może jeszcze przez jakiś czas mieć zoltaczke, pobrali jej krew, aby zrobić jej badania bilirubiny podajże rozbitej (?) . Po odebraniu przez lekarzy wyników powiedziano mi, że nie zostawią małej w szpitalu i że mam ją kontrolować przez tydzień, po tygodniu znowu zrobić jej morfologię, która ma być do wglądu. Co ja mam robić ? Pediatra mówi co innego, lekarze również mówią co innego. Myślałam, że pojedziemy do szpitala , wezmą ją do lampy, aby w szybko sposób pozbyć się tej żółtaczki. Martwię się o moją córeczkę, ona jest taka malutka, chciałabym szybko reagować tylko nie wiem jak. Bo jedno zaprzecza drugiemu. Dajcie znać jak mogę pomoc jeszcze mojej córeczkę , może byłyście w podanej sytuacji.
Bilirubina całkowita - 5,46
ALT - 61
AST - 90
Tego samego dnia wcisnęły mnie Panie z rejestracji na teleporade, pediatra przez telefon powiedziała mi, ze jest to żółtaczka, później, że jest to uszkodzenie wątroby. Dała nam skierowanie do szpitala.
Oczywiście bez żadnego zastanowienia się szybko spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy z mała do szpitala. W szpitalu powiedziano nam, że nie takie przypadki widzieli, że mała może jeszcze przez jakiś czas mieć zoltaczke, pobrali jej krew, aby zrobić jej badania bilirubiny podajże rozbitej (?) . Po odebraniu przez lekarzy wyników powiedziano mi, że nie zostawią małej w szpitalu i że mam ją kontrolować przez tydzień, po tygodniu znowu zrobić jej morfologię, która ma być do wglądu. Co ja mam robić ? Pediatra mówi co innego, lekarze również mówią co innego. Myślałam, że pojedziemy do szpitala , wezmą ją do lampy, aby w szybko sposób pozbyć się tej żółtaczki. Martwię się o moją córeczkę, ona jest taka malutka, chciałabym szybko reagować tylko nie wiem jak. Bo jedno zaprzecza drugiemu. Dajcie znać jak mogę pomoc jeszcze mojej córeczkę , może byłyście w podanej sytuacji.