oj chyba wielkość ma znaczenie ale wyłącznie główki, bo reszta rodzi się sama , więc waga tak naprawde nie ma znaczenia - choc logicznie skoro większa waga to raczej większa główka , ale przeciez niekoniecznie...viki no to super, że tak Ci sie udało z tym porodem, że nie jesteś "poszkodowana", ale Twoja Malutka też nie była wielkim bobasem wiec mimo wszystko było łatwiej uchronić krocze bo w moim przypadku w pierwszej ciązy też smarowalam krocze i to gdzies od połowy ciąży a niestety nie dało sie nie naciąć... Ala była duża 4260g i zwyczajnie nie mogłam jej urodzić i połozny pytał czy może naciąć krocze wiec sie zgodzilam... ale blizna mnie nie boli w ogóle, mimo że szwy sie rozeszły a ponownie szyta juz nie byłam... Mnie sie zwyczajnie wydaje, ze to czy musza naciąć, czy kobieta jak sie uprze i nie natną to popęka, zalezy w dużej mierze od wielkości dziecka a nie tylko od tego czy sie krocze maasowało czy też nie... taka moja opinia z mojego i moich znajomych doświadczenia
moja miała 34 cm , a więc taka średnia - a wierz mi - dużo zalęzy od tego umiejetnego parcia - bo jak będziesz przec na maxa to logiczne , że pekniesz- a jak powolutku i do tego masz elastyczne krocze to się tak samo powolutku rozciąga i jak dziecko przejdzie juz główką to po strachu , bo cała reszta jest już węższa- to w ogóle takie fajne uczucie jakby ci się coś wyslizgiwało i nagle położna unosi na rękach twoje maleństwo - cudowne chwile ))
a mój Kuba miał 33 cm a nie dość że byłam nacięta to jeszcze pękłam - ale pamietam , że nikt mi wtedy nie podpowiedział z tym parciem niestety...
ligotka - kupowałam tutaj
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5888473
Ostatnia edycja: