reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rozpuszczone dziecko????

Jejku...
wcale nie ostro:happy2:
ale ciężko mi zrozumieć osoby, które uważają, że 4-miesięczne dziecko powinno już zająć się sobą najlepiej na cały dzień:crazy:
to dziecko ma dopiero 4 miesiące... jeszcze niedawno było w brzuszku u mamy i naprawdę potrzebuje czułości, bliskości, miłości i obecności najważniejszej dla niego osoby - swojej mamuni... to są uroki macierzyństwa i tyle.
To jest stanowczo za wcześnie na "tresowanie" czy "wychowywanie"
do pół roku to rodzice powinni dopasowywać się do potrzeb swojego dziecka, a nie odwrotnie, potem można zacząć dopiero próbować różnych metod na "wychowywanie" wszystko powinno być naturalne i nie każde dziecko jest gotowe na takie sprawy...
spróbuj zastanowić się nad tym, co może czuć twoje dziecko... spróbuj być nim;-) i pomyśl czego najbardziej byś chciała na jego miejscu?
A co będzie jak nadejdzie tzw. kryzys ósmego miesiąca??? Wówczas praktycznie mama nie może znikać z pola widzenia, bo jest wielki ryk... i co wówczas zrobisz?
to mija i naprawde nie powinnaś sądzić, że już teraz twoje dziecko staje się mamisynkiem:baffled: To na prawde jest za wcześnie...
oczywiście zrobisz, jak uważasz... ja tylko informuję jak to wygląda
Pozdrawiam...

P.S. A może zostaw dziecko na kilka godzin z kimś i wyjdź na zakupy, do kina, na kawke... odpocznij sobie trochę po prostu... i będzie git!
 
reklama
Kate, to też różnie bywa. Ja np mam model inny, może sam się pobawić, nawet i godzinę, jak ma zabaweczki dookoła. Ale czasem ma dni, że musi być mama i koniec. Ja ok. miesiąca przyzwyczajałam go do siedzenia samemu - zawsze rano po karmieniu ok. 6:30 szłam się umyć i zostawiałam samego - na początku było wycie, ale po trzech dniach już ok, leżał i grzecznie czekał. Czy to tresura? Może... Ale nie sposób siedzieć z nim 24/7...
Z jednej strony jestem matką i jestem dla dziecka, ale z drugiej pokazuję mu świat - np to, że nie jestem dla niego cały czas, bo muszę też się umyć/zrobić siku itp ;-)
 
dzięki za pocieszenie...lubię się bawić z moim pacholęciem szczególnie jak się śmieje i kwiczy,zaraz mi się humor poprawia..na szczęście nosić nie trzeba...:-):rofl2:
 
Kate, to też różnie bywa. Ja np mam model inny, może sam się pobawić, nawet i godzinę, jak ma zabaweczki dookoła. Ale czasem ma dni, że musi być mama i koniec.

No i o to chodzi:tak:
przecież ja nie pisze, ze mamy byc z dzieckiem 24/7 bo człowiek by zwariował:-D
musimy mieć czas TYLKO dla siebie
dziecko nalezy nauczyć bycia samemu jeśli wie, że ktoś do niego w końcu przyjdzie
jedno dziecko moż to "zrozumieć" jak ma 3 miesiące, a drugie jak ma osiem i tyle... każde rozwija się inaczej
moja Nat od początku była uczona, że mama "znika" ale jak był ryk, to zabierałam ją ze sobą do kuchni, łazienki, itd... to było robione naturalnie i jest OK
ale nie można mówić o rozpieszczeniu u 4 miesięcznego niemowlaczka:szok:
 
Jula też domaga się naszej obecności... kładę ją na dywanie, ja koło niej i ona się bawi, a ja mogę sobie poczytać (o ile nie zachce jej się na mnie wchodzić, albo drapać, albo ciągnąć za włosy - hmmmm w sumie to chyba mało mam czasu na poczytanie w trakcie zabawy:-D) . To chyba tylko z nudów... chciałaby już wszystko sama, a skoro nie potrafi, to przynajmniej ma nas, byśmy jej tłumaczyli, lub wyręczali. Pociesz się, że odkąd mała łazi na czworaka, to mam troszke spokoju, bo potrafi się sama zabawić, a jak za mną tęskni, szuka mnie po domu :-) Pozdrawiamy serdecznie:-)
 
Ja przechodze wlasnie kryzys 8 miesiaca. To dopiero jest jazda bez trzymanki.
 
to jest cos takiego jak kryzys 8 miesięczniaka? Łoj , Jula ma 6. Już się boję

polega na tym ze jak tylko straci mame z oczu to jest ryk...wchodzi w taki wiek ze "tylko mama"...u nas to dosc gladko przeszlo bo uczylam ze nie jestem na kazde jekniecie...(to bylo i jest poprostu niemozliwe)
 
no jest oczywiste że go samego z tym rykiem nie zostawiam. zauważyłam,że miewa gorsze dni jak każdy...ale widzę,że sporo przede mną:tak:;-):-). cieszę się że nie mieszkam na jednym pokoju, bo czasem tylko przenosiny do innego mnie ratują..i tak sobie latamy.najlepsza czasem jest lazienka i bardzo lubi mycie raczek,chce lapac wode a nie może..no i jak jest już mega źle to robimy a kuku z pieluszką (na jakieś 15min wystarcza). najdziwniejsze jest,że dzień czasem podonby jest do dnia jak dwie krople wody.
ja mam czas dla siebie jedynie jak on śpi. jestem z moim skarbem 24/24...udaje mi się nie zwariować:sorry2:, choć nie powiem czasem mam dość.:tak:
 
reklama
Kate, to też różnie bywa. Ja np mam model inny, może sam się pobawić, nawet i godzinę, jak ma zabaweczki dookoła. Ale czasem ma dni, że musi być mama i koniec. Ja ok. miesiąca przyzwyczajałam go do siedzenia samemu - zawsze rano po karmieniu ok. 6:30 szłam się umyć i zostawiałam samego - na początku było wycie, ale po trzech dniach już ok, leżał i grzecznie czekał. Czy to tresura? Może... Ale nie sposób siedzieć z nim 24/7...
Z jednej strony jestem matką i jestem dla dziecka, ale z drugiej pokazuję mu świat - np to, że nie jestem dla niego cały czas, bo muszę też się umyć/zrobić siku itp ;-)

popieram w 100%.mam koleżankę, która nic nie może zrobić bez swojego synka, który tak został przyzwyczajony. mój chodzi się ze mną kąpać, siedzi zawsze grzecznie w lezaczku i dziwi się gdzie ta mama znika i się pojawia. nie moge tylko włosów suszyć..suszarka włączona ok ale przyłożona do włosów i ryk..dziwne.:tak::-). Nie mogę go zostawić w łózeczku bo tak się turla, że nie raz jakoś zaklinuje i nie może dać sobie rady wtedy woła na pomoc.pewnie kojec trzeba będzie nabyć wtedy będę miała spokojną głowę, że żadnej szkody sobie nie narobi:-):tak:
 
Do góry