ja wprowadzilam ostatnio kleik i kaszke, a wczoraj zupke marchewkową i oczywisci maluch tak sie rozszalał, napoczątku patrzał na mnie i niewiedział co sie dzieje, co ta matka mu ładuje do buzi
a po chwili plakal ze jeszcze chce z tej radosci wylatywało mu z buzi i ubranko do prania:-)
ale jaka przy tym zabawa była chyba mu sie eksperyment spodobał

a po chwili plakal ze jeszcze chce z tej radosci wylatywało mu z buzi i ubranko do prania:-)
ale jaka przy tym zabawa była chyba mu sie eksperyment spodobał

:-)
staram się zabezpieczyć ciuszki ale Piotruś i tak sie potrafi unorać - marchewka nie spiera się - zobaczymy czy po gotowaniu puści 