reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

samotna w ciąży...i co dalej? jak żyć?

Dołączył(a)
12 Wrzesień 2012
Postów
2
Hej Dziewczyny, weszłam tutaj pierwszy raz, ponieważ już brakuje mi pomysłów jak mam dalej żyć...jestem mężatką, ale to chyba nie ma znaczenia dla ojca dziecka, ponieważ chce uciec od problemów i nie mogę na niego liczyć. Sama nie pracuję i szukam wszędzie pracy dla ciężarnej, ale zewsząd odmowa...i co ja mam zrobić???czuje, że mąż odejdzie ode mnie, stale mi to powtarza, że to nie dla niego...chętnie powiedziałabym mu, żeby spadał, bo mam już dość jego egoizmu, ale co dalej???Błagam pomóżcie, bo już mi sił brakuje...zaczynam żałować, że zaszłam w ciążę i aż mi wstyd i przykro, że stale płaczę...a tak nie powinno być...
 
reklama
niech sobie idzie, dostaniesz alimenty na siebie i na dziecko, wiem ze to ciężka sytuacja ale ja chyba bym psychicznie nie wytrzymała ciągłego mówienia że odejdzie i sama bym odeszła.
 
Dziękuję Ci za te słowa...nie mogłam od razu odpisać, bo właśnie przyszedł do domu pijany,no i znów to samo...to mój drugi związek małżeński i jego również...tak wielką miałam nadzieję na szczęście, radość i miłość...mam pecha...,ale miło mi, że napisałaś...odeszłabym od niego, ale nie mam pracy i żadnych pieniędzy...na prawdę nie wiem co dalej...
 
greka bardzo mi przykro, ja tez jestem w drugim małżeństwie tak jak i mój mąż ale oboje doceniliśmy to, że los pozwolił nam byc razem i cieszyć sie sobą i dziećmi. Tak jak Kajcia pisała odejdź od niego (łatwo się mówi) ale alimenty dostaniesz i pomoc od państwa. A rodzina twoja lub jego? Nie może z nim porozmawiać, wytłumaczyć? Pomyśl o Maleństwie, które w tobie rośnie, zrób coś jak nie dla siebie to dla niego
 
strasznie mi przykro kochana nie nie wiem co powiedzieć/napisać. Jesteś w ciązy nosisz maleństwo ono da
Ci radość . Nie żałuj zobaczysz swoje szczęście i będziesz spełnioną mamą. Mąż ma problemy alkoholowe?
 
greka bardzo Ci współczuję, bo wiem jak ważną rolę odgrywa mąż/partner będąc w ciąży... ja też nie wytrzymałabym ciągłego straszenia odejściem. Ostatni natknęłam się na dwa mądre zdania: "jeśli ktoś mówi Ci, że nie dasz rady, odwróć się i powiedz: no to patrz!" i "jeśli już wszyscy w Ciebie zwątpili pokaż że się mylili"... łatwe to nie będzie, ale weź się w garść dziewczyno, bo nosisz w sobie istotkę która potrzebuje Ciebie jak nikt inny na świecie... masz więc dla kogo żyć. Nie znamy całej Twojej sytuacji więc trudno też doradzić coś konkretnego, ale nie możesz uzależniać się od faceta, który maltretuje Cię psychicznie... pieniądze są ważne ale nie najważniejsze... zawsze możesz skorzystać z pomocy państwa, założyć sprawę o alimenty... jest wiele samotnych matek, które zostały "na lodzie" i radzą sobie. Tego życzę i Tobie... Nie poddawaj się!:tak:
 
Greka zachowanie Twojego męża w zupełności podpiełabym pod znęcanie się psychiczne... Tak jak 4madlen napisała "jak ktoś mówi, że nie dasz rady....". A nie masz rodziny do której możesz zwrócić się o pomoc?? Nie wiem, w większych miastach powinny byc takie instytucje jak "Domy Samotnych Matek", gdzie mają tam swoich, co najważniejsze w obecnej sytuacji darmowych radców prawnych, może warto się tam zgłoscić? Również będąc w ciąży masz prawo wystąpić o alimenty na siebie...
A powiedz mi mąż ma z poprzedniego związku dzieci? Jeśli ma to może warto spytać byłej partnerki jaki był w stosunku do niej, gdy Ona chodziła w ciąży? Ewentualnie później będziesz mogła wykorzystać taką informację na swoją korzyść... Głowa do góry, będzie dobrze :-) Jesteś silną kobietą...
Z tego co wiem, co Dmu Samotnuch Matek pomagają na początku, później pomogą Wam znaleźć prace, mieszkanie :-)
Możesz też zwrócić się o pomoc do OPS-u. Napewno w Twoim mieście istnieją instytucje, bąź osoby, które pomogą Ci "zorganizować" całą wyprawke dla Maluszka :-)
 
reklama
hej Dziewczyny.
Długo zastanawiałam się czy napisać do Was. Ja mam podobną sytuację. Jestem teraz na początku 8 miesiąca. Mój chłopak i ja chcieliśmy dziecka, prawie rok się o nie staraliśmy, myśleliśmy że pomoże nam bo nasz związek przechodził lepsze i gorsze okresy. Na początku ciązy było dobrze, chłopak się interesował, cieszył się itp. Ale ostatnimi czasy zaczał się zachowywać nieznośnie. Wypady na dyskoteki, picie i tańce do rana, pisanie do koleżanek, brzydkie odzywki do mnie, krzyki, wyzwiska. Takie jego zachowanie bywało już wcześniej, kilka razy nas już zostawiał (odkąd jestem w ciąży) i potem wracał, tłumacząc się że mówił to w złości. Teraz znów odszedł i z tego co mówi nie chce być już z nami. Ja przez całą ciążę mieszkam z rodzicami, robiliśmy remont w jego mieszkaniu, miałam sie wprowadzić po jego zakończeniu ale niestety mój partner zmienił zdanie. JUz nie chce nas i chce mieszkać sam. Szykował nawet pokój dla naszej córeczki ale nie wiem po co skoro nigdy nie zamieszkałyśmy z nim:( Mam wsparcie od rodziców ale wiadomo to nie jest to samo. Starsznie jest mi przed nimi wstyd że facet tak mnie potraktował. Bardzo to wszystko przezywam, nie jestem w stanie normalnie żyć. NIie mam apetytu, ciągle płacze i sie denerwuje, boli mnie całe ciało, mam duszności, nie śpie po nocach, nie mam chęci żyć:( Zaczęłam nawet chodzić do psychologa ale niewiele to pomaga. Nie umiem się pogodzić z tym że człowiek z którym byłam 3 lata zostawił mnie teraz w ciąży. Najgorsze jest to że on nie widzi swojej winy w niczym, obwinia mnie jeszcze o wzsystko i chce bym się zmieniła, gdzie ja naprawdę się staram i nie jesetm w stanie go zadowolić. Mimo wszystko bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dziewczyny pomóżcie bo naprawdę jestem juz u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej:( Gdyby nie dziecko chyba bym nie dała rady a tak to wiem żę myszę żyć choć nie chcę:((((((
 
Do góry