Cześć. Jestem tu nowa.
Ale pisze ,bo szukam rady,pocieszenia,cokolwiek .
W 32 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala. Podejrzewano hipotrofie plodu. Mała ważyła około 1500-1600g. Zależy kto badał. Zrobili mi badania,nic nie wyszło. Mała po tygodniu ciut przybrała, stwierdzili hipotrofie. Wypuścili do domu. Kontrola u lekarza ,ktg,powrót na oddzial. U lekarza prowadzącego wyszła waga 2400 g. Po tygodniu od szpitala. Lekarz stwierdzzila ,że to nie jest hipotrofia. Powiedziała, że nie muszę wracać do szpitala. Ale ja stwierdziłam, że skoro mam w zaleceniach to wrócę. Zbadają,zmierza i pewnie wypuszcza. Wróciłam do szpitala po dwóch tygodniach, tydzień po wizycie u mojej Pani Doktor,waga wyszła im niecałe 2400g. Stwierdzili sga. Wszystko było ok, miałam mieć kontrolne usg i wypis do domu. Na usg nagle wyszły skrocone kości. Zaczęli mówić o szybszym porodzie. Robili pomiary małej, kilku lekarzy ,różne pomiary. Cały czas skrocone kości. Jednemu waga wyszła prawie 2500 i stwierdzil że nadgoni po porodzie. Wypisali mnie. Teraz mam znowu zgłosić się za 2 tygodnie. Obecnie 37+4. Siedzę jak na bombie. Czekam na wizytę u mojej ginekolog. Martwię się co będzie. Mam wrażenie że brzuch mi zmalal. Wiem,że wielkość brzucha nie ma nic do wagi dziecka. Ale mój brzuch wygląda jak na 4 miesiąc. Martwię sie.. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? Martwi mnie to skrócenie kości,wiem że usg przekłamuje. Wszystko tak na prawdę okaże się po porodzie,ale strach jest ogromny. Wszystko było w porządku do 33 tygodnia....
Ale pisze ,bo szukam rady,pocieszenia,cokolwiek .
W 32 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala. Podejrzewano hipotrofie plodu. Mała ważyła około 1500-1600g. Zależy kto badał. Zrobili mi badania,nic nie wyszło. Mała po tygodniu ciut przybrała, stwierdzili hipotrofie. Wypuścili do domu. Kontrola u lekarza ,ktg,powrót na oddzial. U lekarza prowadzącego wyszła waga 2400 g. Po tygodniu od szpitala. Lekarz stwierdzzila ,że to nie jest hipotrofia. Powiedziała, że nie muszę wracać do szpitala. Ale ja stwierdziłam, że skoro mam w zaleceniach to wrócę. Zbadają,zmierza i pewnie wypuszcza. Wróciłam do szpitala po dwóch tygodniach, tydzień po wizycie u mojej Pani Doktor,waga wyszła im niecałe 2400g. Stwierdzili sga. Wszystko było ok, miałam mieć kontrolne usg i wypis do domu. Na usg nagle wyszły skrocone kości. Zaczęli mówić o szybszym porodzie. Robili pomiary małej, kilku lekarzy ,różne pomiary. Cały czas skrocone kości. Jednemu waga wyszła prawie 2500 i stwierdzil że nadgoni po porodzie. Wypisali mnie. Teraz mam znowu zgłosić się za 2 tygodnie. Obecnie 37+4. Siedzę jak na bombie. Czekam na wizytę u mojej ginekolog. Martwię się co będzie. Mam wrażenie że brzuch mi zmalal. Wiem,że wielkość brzucha nie ma nic do wagi dziecka. Ale mój brzuch wygląda jak na 4 miesiąc. Martwię sie.. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? Martwi mnie to skrócenie kości,wiem że usg przekłamuje. Wszystko tak na prawdę okaże się po porodzie,ale strach jest ogromny. Wszystko było w porządku do 33 tygodnia....