Witajcie
U nas weekend minął bardzo leniwie :-) w sobotę byliśmy u znajomych, wczoraj cały dzień w domu, nawet sobie troszkę podrzemałam :-)
Piszecie o podróżach samolotem - ja sobie nie wyobrażam lecieć z dwójką, zwłaszcza zimą ;-) na lotnisku ciepło, jak się przechodzi do smaolotu zimno, trzeba to dziecko rozbierać, ubierać ;-) a jeszcze Martynka to na tyłku 5 minut nie usiedzi ;-)biega, ucieka, chowa się

już się boję jak przyjdzie nam lecieć z dwójką
kahaka o matko! biedny Bartuś! oby z tego wyszedł
fiufiu podziwiam za spacer!

matko ja przejdę z kilometr i mam dość :-(normalnie kondycha mi strasznie siadła! a wcześniej to godzina ostrej zumby to był dla mnie pikuś, na rowerach po kilkanaście km dziennie robiliśmy! mam nadzieję, że po porodzie kondycha znów będzie ok :-)
Piszecie o cyckach - moje urosły i to sporo! oj myślę, że spokojnie 1 rozmiar ;-)
carine ja do karmienia kupiłam na targu po 10 zł :-) kupiłam przy ciąży z Martyną i służą mi obecnie. jak za 10 zł tyle lat służące to jestem bardzo zadowolona :-)
No nic zmykam coś w domu porobić i może dziś wcześniej odbiorę Martynkę ale na bank to się jeszcze zdrzemnąć muszę ;-)