słowiczek
mama pisklaczków
Moje dziecko od jakiegoś czasu weszło w etap ciągłego pytania: a czemu?
Przyznam, że jest to bardzo uciążliwe i męczące.
Wiem, że taka kolej rzeczy, ale brakuje mi czasem cierpliwości i odpowiadam mało dydaktycznie: bo temu, bo tak ma być.
Jak Wy sobie mamusie z tym radzicie? Czy tylko ja jestem tak zniecierpliwiona i znudzona ciągłym jej pytaniem?
Próbuję nawet ją ubiec,przewidzieć, że zanim zada te swoje pytanie to jej odpowiadam, ale jak za dziesiątym razem słyszę" a ciemu" to już poprostu wymiekam.
Nawet, jak nie wie, co ma powiedzieć, też słyszę "a ciemu" :laugh:
Przyznam, że jest to bardzo uciążliwe i męczące.
Wiem, że taka kolej rzeczy, ale brakuje mi czasem cierpliwości i odpowiadam mało dydaktycznie: bo temu, bo tak ma być.
Jak Wy sobie mamusie z tym radzicie? Czy tylko ja jestem tak zniecierpliwiona i znudzona ciągłym jej pytaniem?
Próbuję nawet ją ubiec,przewidzieć, że zanim zada te swoje pytanie to jej odpowiadam, ale jak za dziesiątym razem słyszę" a ciemu" to już poprostu wymiekam.
Nawet, jak nie wie, co ma powiedzieć, też słyszę "a ciemu" :laugh: