pahero
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 82
Dziewczyny, myślicie, ze mogę przesadzić córke teraz do spacerówki? mam na myśli taką, którą rozkłada się do leżenia na płasko, kolejna pozycja to taka jaką ma w takim domowym leżaczku, także raczej jej kręgosłup bedzie bezpieczny...martwie sie tylko troche, czy to nie za wczesnie ze wzgledu na porę roku...mam do tego wózka śpiworek zimowy, więc chyba nie zmarznie...a rozwazam tą spacerówke juz teraz, bo:
raz, ze Mała od jakiegos czasu nie chce spac na spacerach i po chwili od wybudzenia zaczyna sie awanturować, bo nic nie widzi, musze opuscic bude i uniesc jej materacyk (jest regulowany), przy czym nie mam jej czym przypiac, a wiadomo, ze ona sama nie siedzi i tak sie osuwa raz na lewo raz na prawo potem...a jak ja przymierzałam do tej spacerówki, to przypne ja pasami (5 punktowe) i ona taka wyprofilowana jest z boczkami, ze nie powinna latac na boki...
a dwa, ze mam strasznie badziewne kółka w gondoli, normalnie trzepie mi tym biednym dzieckiem czasem tak, ze sie az budzi, jezeli akurat zdarzy jej sie zasnac...no i jeszcze na spacery zabieram psa, ktory ani myśli chodzic po miescie, chce do lasu, na łąke...generalnie na trawke
Moja mama, to mnie chyba wydziedziczy jak zobaczy, ze ja juz przesadziłam, ale ona wiecznie uważa, ze dziecko za słabo ubrane jest, nawet jak jest spocone, to wg niej jest za cienko ubrane
Musze poradzić się innych mam bo przez tą moją matkę juz mam mętlik w głowie i nie wiem jak mam dziecko ubierac (tesciowa z kolei uwaza, ze jest ubierana za grubo eh...)
co myślicie?
raz, ze Mała od jakiegos czasu nie chce spac na spacerach i po chwili od wybudzenia zaczyna sie awanturować, bo nic nie widzi, musze opuscic bude i uniesc jej materacyk (jest regulowany), przy czym nie mam jej czym przypiac, a wiadomo, ze ona sama nie siedzi i tak sie osuwa raz na lewo raz na prawo potem...a jak ja przymierzałam do tej spacerówki, to przypne ja pasami (5 punktowe) i ona taka wyprofilowana jest z boczkami, ze nie powinna latac na boki...
a dwa, ze mam strasznie badziewne kółka w gondoli, normalnie trzepie mi tym biednym dzieckiem czasem tak, ze sie az budzi, jezeli akurat zdarzy jej sie zasnac...no i jeszcze na spacery zabieram psa, ktory ani myśli chodzic po miescie, chce do lasu, na łąke...generalnie na trawke
Moja mama, to mnie chyba wydziedziczy jak zobaczy, ze ja juz przesadziłam, ale ona wiecznie uważa, ze dziecko za słabo ubrane jest, nawet jak jest spocone, to wg niej jest za cienko ubrane
Musze poradzić się innych mam bo przez tą moją matkę juz mam mętlik w głowie i nie wiem jak mam dziecko ubierac (tesciowa z kolei uwaza, ze jest ubierana za grubo eh...)
co myślicie?