Witajcie,
Jesteście w temacie wiec może któraś z Was mi coś podpowie.
Staram się o dziecko, cykle dotychczas miałam jak w zegarku, trwały 28 dni.
Ten cykl jest inny, miesiączka nie przyszła. Przyszło za to plamienie, ale nie w dacie planowanej miesiączki a w chwili gdy była już spóźniona tj. 30 dnia cyklu. Plamienie było niezwykle skąpe, nie zostawiało śladu na wkładce, jedynie na papierze toaletowym pozostawał lekko różowy slad. Plamienie ustało po 3 dniach. Jeszcze w czasie kiedy trwało tj. 32 dnia cyklu zrobiłam badanie beta hcg ale wykluczyło ciąże ( wynik <2,30>)
Wydaje mi się w związku z tym iż w ogóle nie miałam okresu bo tego plamienia nie można nawet nazwać krwią. Czy któraś z Was tak miała?
Wizytę u ginekologa mam w czwartek.
Rozumiem, ze ciąże mogę wyłączyć w 100 procentach skoro beta nie pokazała się 4 dni po dacie planowanej miesiączki?
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
Jesteście w temacie wiec może któraś z Was mi coś podpowie.
Staram się o dziecko, cykle dotychczas miałam jak w zegarku, trwały 28 dni.
Ten cykl jest inny, miesiączka nie przyszła. Przyszło za to plamienie, ale nie w dacie planowanej miesiączki a w chwili gdy była już spóźniona tj. 30 dnia cyklu. Plamienie było niezwykle skąpe, nie zostawiało śladu na wkładce, jedynie na papierze toaletowym pozostawał lekko różowy slad. Plamienie ustało po 3 dniach. Jeszcze w czasie kiedy trwało tj. 32 dnia cyklu zrobiłam badanie beta hcg ale wykluczyło ciąże ( wynik <2,30>)
Wydaje mi się w związku z tym iż w ogóle nie miałam okresu bo tego plamienia nie można nawet nazwać krwią. Czy któraś z Was tak miała?
Wizytę u ginekologa mam w czwartek.
Rozumiem, ze ciąże mogę wyłączyć w 100 procentach skoro beta nie pokazała się 4 dni po dacie planowanej miesiączki?
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.