Biorę luteinę dopochwowa, podczas stosowania nie mam plamien. Ma to swoje plusy i minusy niestety [emoji6]
Nie wiem czy gin jest w stanie w taki sposób określić dzień owulacji. Zwykle słyszy się od gina ze owulacja była, ze jest ciałko żółte, jest płyn w zatoce douglasa, jest ślad po owulacji. Czasem w zależności np. jak dużo tego płynu będzie mówią czy jest świeżo po, czy już jakaś chwile po. Ja raz jeden miałam farta, bo akurat na monitoringu gin stwierdził ze mam szybko do domu lecieć i się bzykać, bo pęcherzyk zaczyna pękać [emoji1787] ale ogólnie przewidywania ginekologa pokrywały mi się z testami owulacyjnymi i temperatura (i plamieniami [emoji3061]), wiec przynajmniej pod tym względem mogę się uznać za szczęściarę, choć wolałabym żeby nic nie działało ale chociaż ciąża by była [emoji16] dawaj znać jak tam na monitoringu będzie [emoji16]