reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starania się - watpliwości..


Nie chcialam zeby ZNOWU mowil/myslal, ze MARUDZE... Jestem na tym punkcie wyczulona, bo zazwyczaj jestem smutna i przygaszona, raczej mowie negatywne rzeczy... Nie chce zeby M mnie postrzegal jako osobe, ktorej nic tylko cos sie nie podoba i ktora ciale sie zali
:-( Dlatego nie chcialam mu mowic o tych testach, nie pokazywalam jak mi przykro... (no chyba ze spotkalismy sie z jakas ciezarna, wtedy po prostu bylam smutna i nie w humorze...)

Jak tak Ciebie czytam, to jak bym siebie widziała sprzed paru miesięcy, ale z czasem zaczęło to rzutować na nasz związek, zaczęło sie sypać.

Dopiero jak zaczęłam z siebie wyrzucać (dotyczyło to innych tematów) to się poprawiło i jest miodzio.
 
reklama
Kotlet z poprzednich wakacji? Smacznego! - Najnowsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 18.08.2009 smacznego... :baffled::baffled:

A tak w ogole wiecie co mnie jeszcze wkurza w M? On nie ma czasu na dokladnie przeczytanie czegokolwiek o ciazy czy dzieciach, ale na czytanie innych bzdur ma caaaaaly dzien
:wściekła/y: Wasi tez sie totalnie nie interesuja ciaza czy cyklami albo problemami z plodnoscia? Jakby to w ogole ich to nie dotyczylo?

Na to, to już chyba nic nie poradzisz z mojego doświadzenia wynika, że tak ma 99% mężczyzn - mój poczyta lub posłucha jak go za fraki posadzę:crazy: i stoję nad nim
 
Kotlet z poprzednich wakacji? Smacznego! - Najnowsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 18.08.2009 smacznego... :baffled::baffled:

A tak w ogole wiecie co mnie jeszcze wkurza w M? On nie ma czasu na dokladnie przeczytanie czegokolwiek o ciazy czy dzieciach, ale na czytanie innych bzdur ma caaaaaly dzien
:wściekła/y: Wasi tez sie totalnie nie interesuja ciaza czy cyklami albo problemami z plodnoscia? Jakby to w ogole ich to nie dotyczylo?
:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:

Ola faceci mają za małe mózgi żeby ogarnąć zagadnienia zwizane z płodnością:-)
dobrze że wiedzą gdzie i co trzeba wsadzić, a to dla nich i tak dużo:-)
 
Jak tak Ciebie czytam, to jak bym siebie widziała sprzed paru miesięcy, ale z czasem zaczęło to rzutować na nasz związek, zaczęło sie sypać.

Dopiero jak zaczęłam z siebie wyrzucać (dotyczyło to innych tematów) to się poprawiło i jest miodzio.

Byl czas, ze duzo z siebie wyrzucalam... ale juz nie moge... mam problemy ze soba i nie moge nimi ciagle zarzucac M, nawet mimo tego, ze te problemy tylko jego dotycza...
:-:)zawstydzona/y: Nikt nie wytrzyma z osoba, ktora ciagle narzeka, ktorej ciagle sie cos nie podoba, ktora nie umie sama zadbac o to zeby czuc sie szczesliwa czy radosna... Wiec przestalam...
 
:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:

Ola faceci mają za małe mózgi żeby ogarnąć zagadnienia zwizane z płodnością:-)
dobrze że wiedzą gdzie i co trzeba wsadzić, a to dla nich i tak dużo:-)

Ale ja nie chce byc z tym wszystkim sama :no: O wychowaniu dzieci tez nie bedzie chcial czytac? Oczywiscie, ze nie, bo PO CO? I ciagle beda sprzeczki, bo do jego ptasiego mozdzku nic nie bedzie docierac
:wściekła/y::wściekła/y: Jak mu w niedziele rano probowalam troche poczytac o tym co sie dzieje na poczatku ciazy, to chwile posluchal, potem zaczal glupio komentowac, a potem udawal, ze spi i w koncu przygniotl mnie reka i noga i juz nie moglam czytac :wściekła/y:
 
Trzeba miec priorytety, gratuluje dobrego wyboru :-D

No i kolejny dowod na to, ze faceci sa dziwni - dla nich badanie zolnierzykow to SAMA przyjemnosc.... A jednak sie opieraja zeby przypadkiem nie wyszlo, ze nie sa tak mescy jak siebie postrzegaja
:-D

Super, zostalo do zebrania 99 995 glosow :-D

A jednak chcialoby sie miec takiego ksiecia z bajki, nie?... Czasem mysle, ze jestem 'za latwa' i M jest mnie 'za pewny'... ale nie wiem jak zachwiac to jego poczucie pewnosci... Zeby sie znowu musial o mnie starac :-p

Zostaw gary chlopu w ramach pokuty, a sama chodz tu sobie z nami poplotkowac :-p:-D
1. A ba! Pamiętam, jak z początku przesiadywałam na forum to mój M kręcił nosem. Później, jak raz mu coś wspomniałam na ten temat, to na mnie nakrzyczał, że żyję internetem. A teraz, jak tylko wchodzi do domu i widzi mnie na BB, to się pyta: "I jak tam FORUMIANKA?" :-D:-D:-D:-D

2. Mój chyba bardziej od podważenia męskości (choć uparcie twierdzi, że on to okaz zdrowia jest) to by się po prostu wstydził jechać do kliniki i je tam "zostawić" :-) Ja nie wiem, ale kobiety to są dzielne jednak. Gin nas ogląda miliony razy i traktujemy to zupełnie normalnie, a faceci? Ech...

3.Dalej Dziewczęta, podpisy są do zebrania!:-D:-D:-D:-D

4.Książę z bajki... Ech, marzenie, bo nie wynaleziono chyba jeszcze takiego. My po ślubie strasznie się ścieraliśmy, oj były momenty, że już miałam wszystkiego dość. Zupełnie inne wychowanie niż w moim domu rodzinnym. Walczyłam długo o pewne rzeczy i do dzisiaj nie wszystko mój M sobie wpoił, ale już jest dobrze. Śmiało mogę stwierdzić, że jesteśmy "dotartym" małżeństwem :-)

5. Oj, gary dla niego, to gorzej niż przekopanie hektara ziemi :-D Nienawidzi zmywać, nie umie gotować i w ogóle kuchnia dla niego jest bleee. Oczywiście, ja go biorę sposobem i stwierdzam, że skoro żonka ugotowała pyszny obiad to mężuś może pozmywać, no i z bólem zmywa. Swoją drogą, naleśniki mam już usmażone, teraz tylko farsz i obiad gotowy :-D

Olapolap- nie wziął test i wróciła do samochodu, no a tam zabrał sie do roboty (...)

Tk sie dowiedzieliśmy o Julci
Świetna historia. Nieźle się zorganizował ten Twój M :-D:-D

:-) Mnie zarost nie przeszkadza w całowaniu i seksie jakotakim też nie tylko.... w pewnych działaniach strasznie drapie:-D:-D więc jak się ogoli, to się śmieję "mmmm, cos będzie":):-)
O ja też nie lubię, jak M jest nieogolony. Tzn. on w ogóle nosi zarost (bródkę ma), ale czasami tak mnie drapie, że szewskiej pasji dostaję od tego. Kiedyś mu powiedziałam, że ma zgolić tę brodę, bo mnie denerwuje (a on ją uwielbia). I co? Wchodzę wieczorem do łazienki a on bez brody! Aaaa:-D Wyglądał tak dziwnie, że stwierdziłam, że jakoś tę brodę przeżyję :-)

M do mnie zadzwonil... wlasnie mu pobrali krew :szok::szok::szok::-D:-D:-D:-D
No to super :-) Dzielny chłopak :-)

Tak swoja droga to mysle, ze dziewczynki, ktore przyjda na forum pozniej, zamorduja nas za te 16 stron :-D
No fakt. Nadprodukcja dzisiaj :-)


Nie chcialam zeby ZNOWU mowil/myslal, ze MARUDZE... Jestem na tym punkcie wyczulona, bo zazwyczaj jestem smutna i przygaszona, raczej mowie negatywne rzeczy... Nie chce zeby M mnie postrzegal jako osobe, ktorej nic tylko cos sie nie podoba i ktora ciale sie zali
:-( Dlatego nie chcialam mu mowic o tych testach, nie pokazywalam jak mi przykro... (no chyba ze spotkalismy sie z jakas ciezarna, wtedy po prostu bylam smutna i nie w humorze...)
A ja myślę, że czasami faceci powinni być przy odczytywaniu wyniku. Może wtedy zrozumieliby, co czuje kobieta widząc po raz kolejny I... I może by się opamiętali, co niektórzy...
 
Cześć - wpadam jak po ogień - nie poczytam teraz zbyt dużo:baffled:

A chciałam się pochwalić - byłam wczoraj u lekarza i dzidzia waży 330 gram!
Słyszałam serduszko, pooglądałam trochę, duża już jest:-D skopała aparat do usg bo gin długo sprawdzał i naciskał brzuch:-D
Umówiłam się na genetyczne za 2 tygodnie to zobaczę czy chłopiec czy dziewczynka:tak::tak::tak:

wieczorkiem poczytam na spokojnie....
 

Byl czas, ze duzo z siebie wyrzucalam... ale juz nie moge... mam problemy ze soba i nie moge nimi ciagle zarzucac M, nawet mimo tego, ze te problemy tylko jego dotycza...
:-:)zawstydzona/y: Nikt nie wytrzyma z osoba, ktora ciagle narzeka, ktorej ciagle sie cos nie podoba, ktora nie umie sama zadbac o to zeby czuc sie szczesliwa czy radosna... Wiec przestalam...

Mam nadzieję, że teraz gdy brzuszek rośnie to już lepiej z twoim nastawieniem do świata, jeśli nie to zawsze możesz na mnie liczyć, chętnie posłucham. Też mam takie czasem odjazdy ze sobą i nie mogę sobie dać z tym rady, więc Cię świetnie rozumiem.

Jak coś to wal jak w dym:tak:
 
chyba jeszcze nie pisałam na tym wątku więc się witam ;-)
napisze wam co mój M ostatnio zagadał,myslałam że pękne albo ze smiechu albo ze złości:baffled:
więc staramy sie o dziewuszke to znaczy prubujemy bo narazie bez owocnie
więc serduszkujemy przed owulką.potem już nie.
a jemu się zachciało w samą owulke więc ja na to,że to na chłopca
a on(i tu dobre)to jak zrobiliśmy córe w tamte dni to już chlopiec sie nie zrobi teraz :-D:-D:wściekła/y::wściekła/y:
z chłopami można normalnie:rofl2:
pozdrawiam.

To są właśnie nasze kochane chłopy:-D
 
reklama
Cześć - wpadam jak po ogień - nie poczytam teraz zbyt dużo:baffled:

A chciałam się pochwalić - byłam wczoraj u lekarza i dzidzia waży 330 gram!
Słyszałam serduszko, pooglądałam trochę, duża już jest:-D skopała aparat do usg bo gin długo sprawdzał i naciskał brzuch:-D
Umówiłam się na genetyczne za 2 tygodnie to zobaczę czy chłopiec czy dziewczynka:tak::tak::tak:

wieczorkiem poczytam na spokojnie....

Swietna wiadomosc
:-D

Mam nadzieję, że teraz gdy brzuszek rośnie to już lepiej z twoim nastawieniem do świata, jeśli nie to zawsze możesz na mnie liczyć, chętnie posłucham. Też mam takie czasem odjazdy ze sobą i nie mogę sobie dać z tym rady, więc Cię świetnie rozumiem.

Jak coś to wal jak w dym:tak:

Dziekuje
:tak:
 
Do góry