Trzeba miec priorytety, gratuluje dobrego wyboru
No i kolejny dowod na to, ze faceci sa dziwni - dla nich badanie zolnierzykow to SAMA przyjemnosc.... A jednak sie opieraja zeby przypadkiem nie wyszlo, ze nie sa tak mescy jak siebie postrzegaja
Super, zostalo do zebrania 99 995 glosow
A jednak chcialoby sie miec takiego ksiecia z bajki, nie?... Czasem mysle, ze jestem 'za latwa' i M jest mnie 'za pewny'... ale nie wiem jak zachwiac to jego poczucie pewnosci... Zeby sie znowu musial o mnie starac
Zostaw gary chlopu w ramach pokuty, a sama chodz tu sobie z nami poplotkowac
1. A ba! Pamiętam, jak z początku przesiadywałam na forum to mój M kręcił nosem. Później, jak raz mu coś wspomniałam na ten temat, to na mnie nakrzyczał, że żyję internetem. A teraz, jak tylko wchodzi do domu i widzi mnie na BB, to się pyta: "I jak tam FORUMIANKA?"
2. Mój chyba bardziej od podważenia męskości (choć uparcie twierdzi, że on to okaz zdrowia jest) to by się po prostu wstydził jechać do kliniki i je tam "zostawić" :-) Ja nie wiem, ale kobiety to są dzielne jednak. Gin nas ogląda miliony razy i traktujemy to zupełnie normalnie, a faceci? Ech...
3.Dalej Dziewczęta, podpisy są do zebrania!
4.Książę z bajki... Ech, marzenie, bo nie wynaleziono chyba jeszcze takiego. My po ślubie strasznie się ścieraliśmy, oj były momenty, że już miałam wszystkiego dość. Zupełnie inne wychowanie niż w moim domu rodzinnym. Walczyłam długo o pewne rzeczy i do dzisiaj nie wszystko mój M sobie wpoił, ale już jest dobrze. Śmiało mogę stwierdzić, że jesteśmy "dotartym" małżeństwem :-)
5. Oj, gary dla niego, to gorzej niż przekopanie hektara ziemi
Nienawidzi zmywać, nie umie gotować i w ogóle kuchnia dla niego jest bleee. Oczywiście, ja go biorę sposobem i stwierdzam, że skoro żonka ugotowała pyszny obiad to mężuś może pozmywać, no i z bólem zmywa. Swoją drogą, naleśniki mam już usmażone, teraz tylko farsz i obiad gotowy
Olapolap- nie wziął test i wróciła do samochodu, no a tam zabrał sie do roboty (...)
Tk sie dowiedzieliśmy o Julci
Świetna historia. Nieźle się zorganizował ten Twój M
:-) Mnie zarost nie przeszkadza w całowaniu i seksie jakotakim też nie tylko.... w pewnych działaniach strasznie drapie
więc jak się ogoli, to się śmieję "mmmm, cos będzie"
:-)
O ja też nie lubię, jak M jest nieogolony. Tzn. on w ogóle nosi zarost (bródkę ma), ale czasami tak mnie drapie, że szewskiej pasji dostaję od tego. Kiedyś mu powiedziałam, że ma zgolić tę brodę, bo mnie denerwuje (a on ją uwielbia). I co? Wchodzę wieczorem do łazienki a on bez brody! Aaaa
Wyglądał tak dziwnie, że stwierdziłam, że jakoś tę brodę przeżyję :-)
M do mnie zadzwonil... wlasnie mu pobrali krew
No to super :-) Dzielny chłopak :-)
Tak swoja droga to mysle, ze dziewczynki, ktore przyjda na forum pozniej, zamorduja nas za te 16 stron
No fakt. Nadprodukcja dzisiaj :-)
Nie chcialam zeby ZNOWU mowil/myslal, ze MARUDZE... Jestem na tym punkcie wyczulona, bo zazwyczaj jestem smutna i przygaszona, raczej mowie negatywne rzeczy... Nie chce zeby M mnie postrzegal jako osobe, ktorej nic tylko cos sie nie podoba i ktora ciale sie zali :-( Dlatego nie chcialam mu mowic o tych testach, nie pokazywalam jak mi przykro... (no chyba ze spotkalismy sie z jakas ciezarna, wtedy po prostu bylam smutna i nie w humorze...)
A ja myślę, że czasami faceci powinni być przy odczytywaniu wyniku. Może wtedy zrozumieliby, co czuje kobieta widząc po raz kolejny I... I może by się opamiętali, co niektórzy...