O karmieniu było. Każdy robi jak uważa, ale zawsze warto spróbować kp. W końcu to takie naturalne i wygodne. Karmiłam przez rok, początki były ciężkie, bo mała słabo przybierała, ale rozkręciłam laktację za namową położnej i później było już dobrze. A po pół roku to już z górki. Rzadsze karmienie przez wprowadzenie stałych pokarmów. Mała nigdy mi nie chorowała, kolki nas ominęły, jedynie 2 razy miała, ale to przez moje zapomnienie, raz zjadłam kiszonego ogórka, raz śliwkę, jeszcze zieloną i popiłam gazowanym. Łączy nas silna więź. Jak ze wszystkim są plusy i minusy. Z butelką wiadomo wygoda, każdy może podać, ale tak jak Mamaaga nie wyobrażam sobie tego szykowania, szczególnie w nocy, wyparzania.
W weekend byliśmy u rodziny zobaczyć najmłodsze maleństwo, dzieciątko spokojniutkie, ani razu nie zapłakało, ładnie spało 3 godzinki naszej wizyty, więc nie nacieszyliśmy się obecnością dzieciątka. Moja córeczka cały czas podglądała dzidziusia, co chwilę zaglądając do małego pokoju.
Dzisiaj byłam na wizycie u gin, ale to na odpowiednim wątku
W weekend byliśmy u rodziny zobaczyć najmłodsze maleństwo, dzieciątko spokojniutkie, ani razu nie zapłakało, ładnie spało 3 godzinki naszej wizyty, więc nie nacieszyliśmy się obecnością dzieciątka. Moja córeczka cały czas podglądała dzidziusia, co chwilę zaglądając do małego pokoju.
Dzisiaj byłam na wizycie u gin, ale to na odpowiednim wątku
Lubię swój naturalny ciemny brąz. Siwych jeszcze nie mam, ale tak mnie korci, tylko sama nie wiem co? Chciałabym taka drastyczną zmianę. Może nie na blond, bo nie lubię, ale....hmm...sama nie wiem. A Ty jak farbujesz? Jakaś radykalna zmiana? Życzę Ci abyś była mega zadowolona
i nadchodzących imprez. Same piekne okazje, także nie martw się. Na pewno znajdą się chętni do pomocy. Mam nadzieję, że przepływy się polepszą i wszystko będzie ok.
Ja taka nieśmiała jestem
Pomyślimy, zobaczymy;-)