Po pierwsze okazuje się, że po samym wywiadzie z pierwszej ciazy powinien mi od razu przypisać acard w drugiej ciąży. Tym bardziej jak zobaczył wyniki pappy. On tego nie zrobił, nawet nie poruszył tematu.
Jedyne o czym mówił po zobaczeniu wyniku pappa (1:952 t21), to nie dalsza diagnostyka typu amniopunkcja czy wolne dna, ale terminacja- gdzie mogę jej dokonać i jak ona przebiega. Jak odpowiedziałam, że nie potrafilabym dokonac aborcji, to z usmiechem opowiadał jak miał już takie pacjentki, które świadomie decydowały się na urodzenie chorych dzieci:/
Dodam, że na żadnym USG nie było widać żadnych wad. On ma stary sprzęt, male umiejętności i uważa że skoro dziecko ma nt 2,5 (to już było jakos w 13+4 -14 tc)to znaczy że będzie chore.
Dlatego uważam, że jego zachowanie jest karygodne.