- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2022
- Postów
- 2
Hej dziewczyny. Kilka dni temu na usg połówkowym mój lekarz prowadzący (swoją drogą, rewelacyjny) wykrył 7 mm strukturę w główce mojej córy, której nie potrafił do końca nazwać. To był tydzień 21+4. Określał ją "prawdopodobnie torbiel". Wyniki usg wysłał do lekarza który specjalizuje się w diagnozach prenatalnych OUN i okazało się, że to prawdopodobnie (znowu) torbiel pajęczynówki blaszki czworaczej. No i się zaczęło. Skierowanie na amnio i badanie kariotypu, skierowanie do szpitala na pogłębioną diagnostykę no i oczywiście morze wylanych łez. Mam pytanie czy którąś z Was spotkała podobna diagnoza? Jeżeli tak to jak wasze dzieciaczki? Jak wyglądały wasze ciąże? Czy zdarzyło się, że torbiel się sama wchłonęła? Torbiele splotu naczyniówkowego często się wchłaniają... Może pajęczynówki też? Okropnie boję się, że to cholerstwo wpłynie na moje dziecko w sposób, którego nie będziemy w stanie leczyć. Z którym nie da się walczyć. Drama.