reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Walentynki

Casablanca1234

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Lipiec 2019
Postów
522
Wiem ze to nie odpowiednie miejsce rutaj ma takie tematy, ale musze się wygadac. Moze jestem beznadzieja albo zle myślę ale chciałam się Was poradzić jakbyście postąpiły na moim miejscu. Od prawie dwoch lat jestem żona. Mąż zawsze pamiętał o roznych okolicznościach matomoast w wczorajszym dniu nie. Nie mam pojecia o co chodzi. Mamy 2 miesięczną córkę.
To ja zrobiłam wszystko zeby poboec do drogerii kipic cokolwiek a on nie. Jak przyszedł z pracy i zobaczyłam ze faktycznie nic nie kupił mi ani corce strasznie zrobiło mi sie głupio i przykro.
Czulam ze wyszlam na idiotke. Nie chcialo mi soe z nim rozmawiac. Muslalam ze dzisiaj bede miala okazje spędzić z nim romantyczny wieczor, ale od teraz nie mam na to ochoty. Nie wysłał mi nawet sms ani nie przywitał buziakiem. Dzieckiem pomagaja opiekowac sie rodzice a on ma spokojna glowe. Kobiety innej nie ma to nie ten typ faceta . Mowil mibwczoraj ze muso oplacic rachunki wiec moze mi kasu zabrallo. Tlumacze sobie ze na kwiatka wystarczy wydać 5 zl a jesli nie przechodził obok kwiaciarni to w sklepie czekoladki też są. Zaskoczyłam go bo nie przupuszczal ze uda mo się cos kupić więc pewnie pomyslał ze po co on ma to robic.
Nie wiem co myśleć. Czy jestem wg was egoistką ze tak sie zachowuje?
Czy wg was przesadzam ze stroje fochy? Czy myślicie ze się domyśla o co mi chodzi ale udaje ze nic aie nie stalo.? Teraz nie żałuję ze nie urodziłam corki sn bo gdyby popatrzył na to wszysyko to wcale nie byłoby tak mnie zapewniał. On ciagle gada mi jakieś rzeczy a nie zajmuje sie mną. Co mam robic.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Rozwiązanie
U mnie z niedzieli zrobił się poniedziałek, bo akurat mamy wizyte u ginekologa i mój "romantyk" stwierdził, że lepsza ekonomia czasu i paliwa jak już będziemy w mieście :p Właściwie to mnie to troche bawi i kompletnie mi nie przeszkadza. :)
Tak z innej beczki to mam takie pytanie: Czy Twój facet zostaje sam na sam z dzieckiem, masz trochę czasu dla siebie?
Tak z tym nie ma problemu
Czemu poprostu mu tego nie powiesz? Ja to bym nawet żartem powiedziała, gdzie jest kwiatek czy coś. Ja dziś dostałam kwiaty, ja zrobiłam rano śniadanie takie serduszko we, ale my tak aż romantycznie nie obchodzimy tego święta. Pogadaj z nim, jak nie chcesz poważnie to chociaż polzartem, rozumiem, że Ci przykro
Wiem ze to nie odpowiednie miejsce rutaj ma takie tematy, ale musze się wygadac. Moze jestem beznadzieja albo zle myślę ale chciałam się Was poradzić jakbyście postąpiły na moim miejscu. Od prawie dwoch lat jestem żona. Mąż zawsze pamiętał o roznych okolicznościach matomoast w wczorajszym dniu nie. Nie mam pojecia o co chodzi. Mamy 2 miesięczną córkę.
To ja zrobiłam wszystko zeby poboec do drogerii kipic cokolwiek a on nie. Jak przyszedł z pracy i zobaczyłam ze faktycznie nic nie kupił mi ani corce strasznie zrobiło mi sie głupio i przykro.
Czulam ze wyszlam na idiotke. Nie chcialo mi soe z nim rozmawiac. Muslalam ze dzisiaj bede miala okazje spędzić z nim romantyczny wieczor, ale od teraz nie mam na to ochoty. Nie wysłał mi nawet sms ani nie przywitał buziakiem. Dzieckiem pomagaja opiekowac sie rodzice a on ma spokojna glowe. Kobiety innej nie ma to nie ten typ faceta . Mowil mibwczoraj ze muso oplacic rachunki wiec moze mi kasu zabrallo. Tlumacze sobie ze na kwiatka wystarczy wydać 5 zl a jesli nie przechodził obok kwiaciarni to w sklepie czekoladki też są. Zaskoczyłam go bo nie przupuszczal ze uda mo się cos kupić więc pewnie pomyslał ze po co on ma to robic.
Nie wiem co myśleć. Czy jestem wg was egoistką ze tak sie zachowuje?
Czy wg was przesadzam ze stroje fochy? Czy myślicie ze się domyśla o co mi chodzi ale udaje ze nic aie nie stalo.? Teraz nie żałuję ze nie urodziłam corki sn bo gdyby popatrzył na to wszysyko to wcale nie byłoby tak mnie zapewniał. On ciagle gada mi jakieś rzeczy a nie zajmuje sie mną. Co mam robic.
 
Czemu poprostu mu tego nie powiesz? Ja to bym nawet żartem powiedziała, gdzie jest kwiatek czy coś. Ja dziś dostałam kwiaty, ja zrobiłam rano śniadanie takie serduszko we, ale my tak aż romantycznie nie obchodzimy tego święta. Pogadaj z nim, jak nie chcesz poważnie to chociaż polzartem, rozumiem, że Ci przykro
Tak sie zdenerwowalam ze joe mialam ochoty rozmawoac. My tez az tak batdzo nie obchodzimy tego swita ale myślałam ze cos sie zmieni
 
Skoro nie obchodzicie aż tak tego święta, to może on po prostu nie przypuszczał, że możesz chcieć zmiany?
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, inaczej nic nie wskórasz.
I nie, nie jesteś egoistką, każda kobieta liczy w tym dniu na jakikolwiek gest ze strony swojego faceta.
 
Rozumiem, że Ci przykro. Masz do tego prawo. Powinnaś z nim o tym porozmawiać.
Po latach małżeństwa i kilku pominiętych rocznicach nauczyłam się, że Mężczyzna rzadko sam domyśla się, że coś zawalił i że coś jest nie tak. Potrzebne są rozmowy, a czasem przejęcie inicjatywy.
Mój Mąż parę razy chciał zorganizować mi jakąś niespodziankę. Szukał pomysłów tak wymyślnych, oryginalnych aż w końcu przychodził TEN dzień, a On nie miał dla mnie nawet kwiatka. Było mi przykro, bo zdarzyło mi się natrudzić, a w zamian nie dostawałam nic.
Po kilku rozmowach zrozumiałam gdzie leży problem i że to się raczej nie zmieni.
Jak to teraz wygląda? Zbliżają się walentynki i parę tygodni wcześniej pytam zaczepnie "gdzie mnie zabierzesz" albo "co dobrego zjemy". Jak widzę przerażenie w oczach, to planujemy coś razem. Na święta piszemy "listy do mikołaja" z kilkoma rzeczami do wyboru. Wiem... Mało romantycznie... Ale z drugiej strony w każdy weekend mam śniadanie przyniesione do łóżka i na codzień wiem, że mnie kocha. Po prostu wielkie gesty i wydarzenia nie leżą w Jego naturze.
Gdy mam ochotę na jakieś szaleństwo, to ja je organizuję i oczekuje już tylko dobrej zabawy, nie rewanżu 😉

Porozmawiajcie... Powiedz jak się czujesz i wytłumacz dlaczego. Wspólnie wypracujecie Wasz sposób na obchodzenie świąt i ważnych okazji. A przede wszystkim Wasz sposób na codzienność, bo święta to kilka dni w roku, a resztę fajnie byłoby spędzać w zgodzie.
 
Musisz z mężem porozmawiać.
Mój mąż w zeszłym roku dał mi pieniądze i stwierdził idź se kup :-D
Wczoraj wrócił z wyjazdu to mi Grześka w mlecznej polewie kupił, dzieciom z resztą też :) i taki to był prezent :) ale wieczorem przybył z tulipanakami, bo jak to stwierdził że zapomniał.
Porozmawiaj z nim o swoich odczuciach, nlto nie jest aż taki powód, żeby zamilknąć.
 
To obchodzicie czy nie obchodzicie? Jeżeli kiedyś rzuciłaś „e ja nie obchodzę walentynek, dla mnie walentynki są cały rok” czy coś w tym stylu to ja bym się nie dziwiła, ze nie było z jego strony reakcji. Faceci są naprawdę prości w obsłudze.
ALE, jeżeli mu wcześniej zakomunikowalas, ze to dla Ciebie ważne święto, ze oczekujesz chociaż minimalnego gestu, to trochę wtopił i tak jak pisały dziewczyny, mogłaś chociaż w żartach zagadać.

Ja tez nie obchodzę Walentynek, chłopak to wie. Prezentów nie było. Wszyscy szczęśliwi i uśmiechnięci.
 
reklama
Popieram Kazumi. Rozmowa i to szczera przede wszystkim. O swoich potrzebach i oczekiwaniach. Bez tego będzie wam trudno się dotrzeć (oczywiście, jak ochłoniesz, by rozmowa była spokojna, a nie pełna żalu i pretensji).

My też z mężem nie obchodzimy walentynek, zwykle składamy sobie życzenia. Ale w tym roku naszła mnie taka ochota, żeby mu podziękować, że się mną tak bardzo opiekuje w ciąży, że zamówiłam mu czekoladę ze specjalnym nadrukiem: "Jesteś najwspanialszą walentynką" i zanim wstał położyłam w kuchni, by miał niespodziankę zanim pójdzie do pracy.

Ta jego radość, gdy ją znalazł - od razu poczułam się Kochana po tych jego świetlikach w oczach. I nie oczekiwałam, że wieczorem przyniesie mi coś. Ale chciał. Kupił mi największą różę z kwiaciarni, nigdy takiej cudnej nie dostałam ❤️

My dużo że sobą rozmawiamy, doceniam każde jego starania, dziękuję za pomoc, bo po pracy ma do ogarnięcia cały dom. A ja leżę, jak ta kwoka 😂 Widzę, że jest przepracowany ☹️ Więc tym drobnym gestem chciałam mu pokazać, że doceniam to, co dla mnie robi, że jest. Faceci też tego potrzebują 😉
 
reklama
Popieram Kazumi. Rozmowa i to szczera przede wszystkim. O swoich potrzebach i oczekiwaniach. Bez tego będzie wam trudno się dotrzeć (oczywiście, jak ochłoniesz, by rozmowa była spokojna, a nie pełna żalu i pretensji).

My też z mężem nie obchodzimy walentynek, zwykle składamy sobie życzenia. Ale w tym roku naszła mnie taka ochota, żeby mu podziękować, że się mną tak bardzo opiekuje w ciąży, że zamówiłam mu czekoladę ze specjalnym nadrukiem: "Jesteś najwspanialszą walentynką" i zanim wstał położyłam w kuchni, by miał niespodziankę zanim pójdzie do pracy.

Ta jego radość, gdy ją znalazł - od razu poczułam się Kochana po tych jego świetlikach w oczach. I nie oczekiwałam, że wieczorem przyniesie mi coś. Ale chciał. Kupił mi największą różę z kwiaciarni, nigdy takiej cudnej nie dostałam ❤

My dużo że sobą rozmawiamy, doceniam każde jego starania, dziękuję za pomoc, bo po pracy ma do ogarnięcia cały dom. A ja leżę, jak ta kwoka 😂 Widzę, że jest przepracowany ☹ Więc tym drobnym gestem chciałam mu pokazać, że doceniam to, co dla mnie robi, że jest. Faceci też tego potrzebują 😉
Ale u mnie było to samo do tej pory. Rozmawialiśmy o wszystkim, duzo mi pomaga w domu itp., ale wczoraj sie zawiodlam. Nie sądziłam ze nawet niczego nie napisze.
 
Do góry