KINDZIA100
Fan(ka)
Nie mozna sie rozczarowac pozytywnie(tak pisalas w liscie ponizej) I ty smiesz twierdzic ze piszesz artykuly ha ha! Ani nie jestes psychologiem,ani nie masz zawodu pokrewnego i na dodatek stronnicza.Juz sie nie osmieszaj.Pare cytatow z netu tez potrafie sciagnac,to nic trudnego.
O jakich biednych dzieciach ty mowisz kobieto?? Biedne dzieci to takie ktore nie maja co jesc,opieki medycznej lub sa sierotami,a nie rozwydrzone gowniary ktorym sie wydaje ze moga wszystko,bo ich mamusia,towjego wlasnie pokroju stanela na glowie zeby przypadkeim nie bylo dobrze.Zanim wetniesz sie w jakakolwiek rozmowe,to najpierw zapoznaj sie dokladnie w sytuacji w jakiej sa dziewczyny czy np ja.Bo potrafisz tylko obarczac wina,reszta swiata razem z toba to biedne skrzywdzone baranki.Powiedz co mnie to obchodzi ze ex dostaje malo alimentow?? Przeciez na wlasna prosbe,z blaganiem na kolanach o to prosila.Blagala zeby dzieci mialy ze mna zle kontakty,sle sie do mnie oddzywaly,nie szanowaly mnie.I ja miala bym jeszcze im dokladac z mojej pensji?? Chyba kpisz.
Na poczatku dzieci byly mile widziane,zabieralam je na krotkie wycieczki,poprostu bylo nam fajnie.Ale mamusi sie to nie podobalo,a ja nie mam zamiaru szarpac sobie nerwow przez jakas zazdrosna durna babe.Wiec sie skoczylo dobre zycie.;-)
O jakich biednych dzieciach ty mowisz kobieto?? Biedne dzieci to takie ktore nie maja co jesc,opieki medycznej lub sa sierotami,a nie rozwydrzone gowniary ktorym sie wydaje ze moga wszystko,bo ich mamusia,towjego wlasnie pokroju stanela na glowie zeby przypadkeim nie bylo dobrze.Zanim wetniesz sie w jakakolwiek rozmowe,to najpierw zapoznaj sie dokladnie w sytuacji w jakiej sa dziewczyny czy np ja.Bo potrafisz tylko obarczac wina,reszta swiata razem z toba to biedne skrzywdzone baranki.Powiedz co mnie to obchodzi ze ex dostaje malo alimentow?? Przeciez na wlasna prosbe,z blaganiem na kolanach o to prosila.Blagala zeby dzieci mialy ze mna zle kontakty,sle sie do mnie oddzywaly,nie szanowaly mnie.I ja miala bym jeszcze im dokladac z mojej pensji?? Chyba kpisz.
Na poczatku dzieci byly mile widziane,zabieralam je na krotkie wycieczki,poprostu bylo nam fajnie.Ale mamusi sie to nie podobalo,a ja nie mam zamiaru szarpac sobie nerwow przez jakas zazdrosna durna babe.Wiec sie skoczylo dobre zycie.;-)
ostatnia goraca dyskusja.. wydaje mi sie ze nikt nikomu nigdy nie powinien mowic ze nie zasluguje zeby miec dzieci.. to sa zbyt ostre i bardzo niesprawiedliwe slowa..strony medalu sa dwie, czasem wynikaja nieporozumienia...
pozdrawiam i zycze wiecej cierpliwosci i zyczliwosci..powodzenia!
na pewno w tym co piszesz jest dużo racji ;-) u mnie jest sytuacja troszkę inna bo nasz Konrad na stale mieszkał z nami mimo tego że jest moim pasierbem nikt go nie buntował a na pewno nie jego matka... a sam od siebie jest potworem nie tyle dla mnie bo ja sobie z tym radze ale dla mojego syna... i tu już na to nie pozwalam...;-) jego tata rozmaiwał z nim wiele razy i próbowaliśmy to zrozumieć ale sam Konrad nie potrafi powiedziec dlaczego i po co ?
Ja wiem, że najłatwiej jest powiedzieć "trzeba to jakoś poukładać". Ale ileż można próbować coś układać?? Jeśli napotykasz tylko na fochy, naburmuszone miny, pyskówki, lekceważenia, itp. to uwierz, że szybko się odechciewa. Ty stajesz na głowie a w zamian słyszysz że któs Cię nienawidzi, ma CIę gdzieś... To w końcu przestajesz stawać na głowie, bo uznajesz, że nie ma takiej potrzeby, skoro wszystko co robisz nie jest doceniane...