reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wejście smoka czyli noworodek przekracza próg domostwa ;-)

rubi

wakacyjna mama ;-)
Dołączył(a)
18 Październik 2008
Postów
5 167
Miasto
O'le ;-)
żeby nie było.... noworodek to nie ten smok z tytułu :-) tak mi się napisało ;-)

chodziło mi o to, że...

mama idzie do szpitala..., tatuś zostaje w domku i czeka...

no i dochodzimy do sedna - jak wyglada mieszkanie po powrocie ze szpitala ;-)

u mnie...masssssakra jakas ;-) pobojowisko :-D malz nie spodziewal sie ze nas wypisza w niedziele i myslal ze zdazy posprzatac ;-) się przeliczył :-D

fotkę mam (jakby rozwód czy ten teges ;-)) ale nie wklejem bo siem wstydzem :zawstydzona/y::-p

dawajcie wasze opisy świeżo upieczone mamuski :-)
 
reklama
No to ja miałam 2 wejścia. Pierwsze, gdzie mój mąż tak sprzątał i czyścił, że rodzina wysyłała mi sms-y zaniepokojona, czy nie jest w jakimś "szoku poporodowym";-) Za drugim razem sprzątała mi cała rodzina, a teściowa odbierała mnie ze szpitala, bo J.spóźnił się na lotnisko i nie wrócił na czas:-p w związku z czym ominęło go sprzątanie - spryciarz
 
aniaslu - spryciarz i fuksiarz...
mojemu nie wyszlo bo w Opolu nie ma lotniska :-D
a pierwsze wejscie smoka bylo specyficzne bo z wcześniakiem i mieszkalismy wtedy z rodzicami wiec... ;-)
 
U mnie przy dwóch pierwszych porodach była mama w domu,tak więc to ona zadbała bym przyjechała ze szpitala do czystego domu,jakby nie było M się bardzo upiekło.

z trzecim nie było już tak kolorowo :rofl2:
Mamy już nie było,a porządki to tak z grubsza przed porodem zrobiłam ja.M rodził ze mną a później musiał zając się naszą starszą dwójką co skutkowało bałaganem...no bo przecież chłop się nie rozerwie,albo dzieci,albo porządek.
Co najlepsze dzień po porodzie wyszłam ze szpitala i mojego M rozłożyło grypsko :baffled:
ale tak porządnie,że nie miał siły kiwnąc palcem...no to co? To zakasałam rękawy i przez 10 dni po porodzie to ja niańczyłam chorusa,trójkę dzieci i dom.Był to chyba najgorszy okres w życiu.
Ale dałam radę,jak to baba no.Dopiero po 10 dniach odespałam poród :confused2:
 
U mnie posprzątał narzeczony ze swoją mamą:-D, nawet kwiatki na mnie czekały.:-p Szkoda, że już tak chętnie nie sprząta:confused2:
 
To ja mialam 3 powroty do domu poporodzie i tak szczerze,mąz dał sobie rade za kazdym razem :-)
wracałam i mialam czysto, wiadomo im wiecej dzieci tym wiecej zabawek sie rozwala, no le to normalka :)
 
My mieszkamy z mamą więc po obu porodach było wysprzątane i wszystko na swoim miejscu. Dzięki mamie oczywiście, K pracował a po pracy do mnie i dziecka do szpitala i późny powrót do domku.
 
Do szpitala kładłam się planowo, także przed "odjazdem" wysprzątałam na glanc, niestety zeszło Nam się w szpitalu 12dni, a J jak to facet to co z wierzchu ogarnął ale o kurzach zapomniał, przez dwa tygodnie wszystko zdążyło z lekka obrosnąć :-D:-D:-D
 
My jak wrocilysmy,ze szpitala to ogolnie nie bylo tragedni,ale kuchnia...nie poznalam,ze to moja.w szpitalu bylam jedna dobe,a wygladalo to co najmniej jakby tydzien ktos w niej nie sprzatal,no ale co sie dziwic,moj P byl przy poprodzie,potem pojechal do domu po kilka niezbednych rzeczy,wrocil do szpitala,byl z nami do wieczora,i od rana na drugi dzien juz czekal,kiedy zaczna sie wizyty.O 17 mnie juz wypisano wiec biedaczek nie mial kiedy posprzatac;)
 
reklama
Przy pierwszym podejściu do wyjścia M ładnie wszystko posprzątał, ale w ciągu następnego tygodnia (przedłużyli nam relaks w szpitalu) zdążył nabałaganić nieziemsko - ale z posprzątaniem wąłsnego bałaganu też dał radę: wiem, że w dniu wyjścia wstał o 5-tej rano, żeby przed wyjściem do pracy umyć jeszcze podłogi :-)

Gorzej było, jak w międzyczasie miał mi dowozić do szpitala ubranka dla małego - mówię: przywieź body długi rękaw+śpiochy i body krótki rękaw+pajace (tłumaczyłam w domu kilka razy gdze co i jak i jeszcze po sąsiadkę go posyłałam - nie skorzystał); przywiózł... body krótki rękaw+śpiochy :-D
 
Do góry