reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty u gina i zdjecia USG maluszków :)

Ewelinko - słyszałam o tym jak wygląda rola położnej czy tez pielęgniarki w Anglii, Irlandii, czy tez Szwecji. Sama miałam takie propozycje aby tam wyjechać i prowadzić jakiś punkt... ale uważam że lekarz to lekarz. Zgadza sie - są i tacy, którzy ciągle nas piguły pytają o zdanie i radzą się... Gro rzeczy robimy my...oni tylko wydają polecenia. Samo wykonanie i rożne czynności już niewiele im mówią ;) Tak tez bywa... Ale nie pojmuję jak kobieta w ciąży może nie być zbadana ginekologicznie i traktowana w taki a nie inny sposób. Chyba bym sie tam wykończyła nerwowo widząc jak inne położne mogą tak traktować pacjentki... Wykazuje niestety zbyt dużą empatię w stosunku do pacjentów ;) Czasem to niektórzy wręcz wykorzystują ...a le cóż już taka jestem ;)

Masz rację...już końcówka...dasz radę. Ważne aby przy porodzie miło Cię zaskoczyli... Martwią mnie tylko Twoje wyniki... Zawroty głowy są na bank tym podyktowane.
 
reklama
Bebzonik - nie strasz, bo ja już mam dosyć - a jak poród ma być tragiczny... Fakt jest taki, że tu nie ma żadnej profilaktyki - nawet jesli nie chodzi o ciąże... Ale jak narazie o porodach słyszałam dobre opinie. Chociaż jak już kiedyś pisałam - mojego znajomego żona urodziła na parkingu w samochodzie - zanim ktokolwiek raczył wyjść ze szpitala, żeby pomóc... biurokracja - imię, nazwisko, przeliterować - bo nie wiedzą jak się pisze...więc znajomy napisał na kartce i pobiegł do samochodu - a tam już główkę było widać, więc pomógł żonie - chociaż wzbraniał się jeśli chodzi o poród rodzinny. Zanim wyczłapała pielęgniarka i sanitariusze - miał już synka na rękach. Ale pisałam już o tym ;-)
Mambusia - dziękuję Ci za słowa otuchy - ja się bardzo przejmuje tymi zawrotami głowy - dlatego, że przeszkadzaja mi w normalnym funkcjonowaniu. Bujam się jak na statku - i mam tego serdecznie dosyć. Teraz czekam na wyniki - zobaczymy może coś się ruszyło. Nawet na głupią morfologię 2 tygodnie trzeba czekać - beznadzieja.
Ok - namarudziłam. Jeszcze trochę i będzie po wszystkim.
Dziękuję Dziewczyny za miłe słowa
 
No coś Ty Bebzonik - żartowałam - wiem, że nie chciałaś mnie straszyć :tak: Jestem nastawiona pozytywnie - a co będzie to będzie. Ważne, że to nie moje pierwsze dziecko i wiem co i jak. :tak:
Bo jakby była to pierwsza ciąża i pierwszy poród - szalałabym z niepokoju przy takiej opiece i braku wiedzy. Podzziwiam kobiety, które tego doswiadczyły.
 
Ostatnia edycja:
ewelinak dla mnie też nie do pomyślenia, żeby tak prowadzić- nieprowadzić ciąży, ale wczoraj byliśmy u znajomych i była tam siostra kolegi, która jest w UK już z 8-9lat. Rozmawiałyśmy o ciąży i ona uważa, że wszystko ok..że miała skan dwa razy, jej starczyło, miała robione wyniki i ok. Nie rozumie latania w PL co 4 tyg do gina i robienia ciągle usg..ja akurat się z nią nie zgadzam..ale jak widzisz są osoby, którym to pasuje:eek:
 
ewelina wszystko będzie dobrze. Tak jak piszesz już końcówka więc dasz radę. Dziwne tylko że 2 tygodnie czekasz na wyniki morfologii:szok: u nas to na następny dzień są tylko tak o 10-tej.

Koleżanka też miałaby poród uliczny w UK i to przed szpitalem (pisałam już chyba o tym)ale jakaś położna która wychodziła ze zmiany się zorientowała że to już i szybko wzięła założyła fartuch i zrobiła miejsce. Koleżanka robotę papierkową wypełniała już po porodzie. Wypuścili ją tego samego dnia :szok: bo przecież musi być tam naturalnie (na własne życzenie ale skąd przy pierwszym porodzie miała wiedzieć jak się kobieta czuje).
 
Ania - ja też znam kobiety, którym to wystarcza - ale do momentu jak wszystko jest ok. Jak zaczynają się problemy - wtedy zaczyna się walka. Ja mam koleżankę, która podniesionym głosem stwierdziłą, że te baby w ciąży to zachowują się jak księzniczki - w Polsce lataja co miesiąc do lekarza i oczekują tego samego tutaj - jak nie ma potrzeby. Ale moim zdaniem profilaktyka jest ważna. po coś w normalnych krajach ona istnieje. Nikt sobie ot tak tego nie wymyslił. Kontrolując - można zapobiec. Gdyby zrobili mi wyniki wtedy jak o to prosiłam - może udałoby się ta moja hemoglobinę uregulować. Byłam u połoznej, byłam u lekarza - mówiłam, że krew ciągle leje mi się z nosa - mój pan doktor zapytał czy wytrzymam z tym do końca ciazy - bo wyniki z lutego sa dobre. I to jest smutne.
Nawet jak są problemy - to jeden odsyła mnie do drugiego. Distałam 3 skierowania - do fizykoterapeuty, anestezjologa i ortopedy.
Ortopeda najwazniejszy - i pomimo tego, że dzisiaj mam wizytę u pani która mnie skierowała i mam stawić się z wynikami konsultacji - to od miesiąca nawet jeszcze nie dostałam terminu wizyty u ortopedy. Może przyjdzie list - jak urodzę - hahahaha. jestem ciekawa co ona na to dzisiaj powie. Bo jeszcze nikt nie wiem czy mogę rodzić sn czy cc. ortopeda miał zadezydować ;-)
Ale powiem Wam, że powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać - trudno - będzie na żywioł ;-)
I powiem Wam szczerze, że jest tu tak nie tylko jesli chodzi o służbę zdrowia. Urzędy - urzędnicy... masakra. Ale za dużo by opowiadać.
Niestety pomimo tego, że bardzo chciałabym mieszkać w Polsce - nie ma na to szans. Moje dzieci maja tutaj swój świat, swoich przyjaciół, szkołę i to by był dla nich szok :szok: No i poziom nauczania - myslę, że by nie nadrobiły... Tutaj jest w szkołach tak light-owo, nie dałyby rady z przeskoczeniem na poziom polski.
Może jak będę stara babcią :-D będę miała szansę wrócić :-D
 
ewelinka - to smutne co piszecie tu o UK, wszyscy tak chwalą, że tam tak super, że można znaleźć lepszą pracę, ze lepsze warunki życia i w ogóle... a jak przychodzi co do czego to okazuje się, ze można wiele zarzucić, jak w innych krajach. A Ty jeszcze piszesz, ze powrót to nie taki prosty, no na pewno nie jest prosty po kilku latach zwłaszcza dla dzieci... szkoda, ze rzadko mówi się o innych stronach życia za granicą.
 
reklama
Dziś miałam wizytę i gin powiedział, że się macica przygotowuje do porodu, z dzidzią wszystko w porządku i w niedziele mam się zgłosić do szpitala na ktg bo ma dyżur i wtedy ustali czy zostaje czy też nie. Pytał się mnie jeszcze czy próbujemy rodzić sn a ja mu powiedziałam że tak, a gin stwierdził to będziemy rodzić bo cc można w 5 min zrobić, jakby trzeba było zrobić.
 
Do góry