reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wracamy do formy

Yoanka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Kwiecień 2007
Postów
2 225
Witam Majówki,
jak na razie moja forma psycho-fizyczna wciąż oddala się od ideału, ale pocieszam się, że to wkrótce przecież się zmieni. Już tyle majowych rozdwojonych mam udowadnia to przecież każdego dnia. Dlatego utworzyłam wątek (na razie, żeby czytać i się pocieszać; z nadzieją, że wkrótce dokonam na nim wpisu) i proszę rozdwojone Majówki o dzielenie się swoimi doświadczeniami, mi.in.:
  • jak szybko wstawały po porodzie, czy miały na to siły, czy nie;
  • kiedy ściągano im szewki, no i czy bolało;
  • jak wyglądał powrót do sił;
  • jaka jest w tym rola najbliższych;
  • jak z odżywianiem po porodzie;
  • może jakieś kosmetyki poporodowe;
  • od kiedy i jakie ćwiczenia ???/ zabiegi kosmetyczne;
  • oraz wszystkie inne info, które uznacie za niezbędne
 
Ostatnia edycja:
reklama
bardz dobry wątek, majowki w połogu i co dalej z nami - będzie się działo! :-):-D
 
Ja sobie chwalę swoją regenerację - uważam, że nie bardzo różniłam sie od mam po naturalnym porodzie. One też miały kłopoty ze wstawaniem w pierwszych dniach ;-) Mi ból dokuczał też przy wstawaniu z pozycji leżącej i przy przewracaniu się na bok. Im pewnie nie.

Po 5 godz. wstała, po 12 godzinach chodziłam, po około 4 dobach czułam się dobrze, a po 6-7 dniach zupełnie tak samo jak przed cięciem :tak:

Raz widziałm jak ściagno szewki po PN - ależ się nacierpiała laska :-( Ale to wina położnej - jakaś chora sadystka to była - dziewczyna była po trzecim porodzie, więc miała porównanie. Przy 2 pierwszych prawie nie czuła zabiegu, a przy trzecim się kurcze popłakała.
Durna baba z tej połoznej - laska mówi jej, żeby chwilkę poczekała, że chce moment odsapnąć, a babsztyl mówi "ojej! no dalej, bo mnie krzyż boli!" Zołza!! :wściekła/y: i jeszcze zgoniła winę na lekarza,że źle zaszył, dlatego bolało :no:

No i waga po 2 tyg. na szpitalnym wikcie spadła mi poniżej tej zprzed porodu!! Przybrałam 12 kg, a zrzuciłam 15!! :tak:

No ale jeszcze ze 20 do zrzucenia i tak zostało :baffled:
 
ja wstałam z łózka po ponad 12godz.,przez 3-4 tyg.czułam ciagniecie w dole brzucha teraz jest juz ok
ściaganie szwow myślałam że bedzie koszmarem-a tu jedno pociagniecie i koniec-prawie nic nie czułam:tak:

Co do wagi to w ciazy zdazyłam osiagnac tylko 10kg,po 4 dniach jak wazyłam sie w domu miałam 5kg na +,a teraz mam juz tylko 2kg:wściekła/y:-zostały mi wieksze cycki,biodra i brzuch nie mieszcze sie w zadne stare spodnie z tym bebechem;-):-D:-D:-D
 
Ja po cc musiałam leżeć 24 godziny na płasko bez podnoszenia głowy (po znieczuleniu podpajęczynkowym) po 24 godzinach wstałam bez większych problemów, dziewczyny uwijały się z bólu a ja wziełam tylko 2 zastrzyki przeciwbólowe - brzuch troszkę bolał ale nie tak strasznie mocno . Miałam motywacje bo mój maluszek leżał na oddziale noworodkowym i musiałam do niego schodzić co jakiś czas po schodach.

Podobnie jak krupka po porodzie ważę 2 kilo mniej niż przed ciążą :-D:-D jeszcze mi to na zdrowie wyszło - ale mam apetycik więc pewnie nadrobię szybko :baffled::baffled::baffled:

jem normalnie - nie można tylko cytrusów i czekolady oraz kwaśnych rzeczy - kapusty, ogórków, rzeczy bardzo ostrych i wzdymających - np groch. Mały na razie nie ma kolek, wysypek i oby mu tak zostało :tak:

Generalnie bardzo szybko doszłam do siebie - połozne w szpitalu były w szoku że tak szybko tak ładnie chodziłam i siedziałam ;-)
 
Mi nie kazali też jogurtów oraz surowych warzyw i owoców - nie wiem czy zasadnie?? Wkurza mnie, że nawet jabłka zjeść nie mogę!!! :wściekła/y:

Co do szwów - mi nie wyciągali, odcięli tylko końcówki, a reszta się wchłonęła.
 
ja sie tez szybko zregenerowalam.opisalam to zreszta w porodach.teraz cos mnie boli i nie wiem,czy to szwy wewnetrzne sie rozpuszczaja,czy jajniki zaczynaja pracowac?ale ogolnie jest ok,nie odnotowalam zadnych bluesow ani depresji :-)
 
reklama
Krupka nie daj sięzwraiować - jak bys miala sluchac wszystkich czego masz nie jesc to bys nic nie jadla!!! Jablko mozna przeciez jesc jak najbardziej w ogole 1 raz slysze o surowych warzywach i owocahc i nie bardzo wiem jakie moze byc tego uzasadnienie... chyab ze mowimy o kapuscie ;))

Powiem Wam tylko ze mam poparte obciazajacymi dowodami podejrzenia ze Mala miala napad kolki po migdalach. Podobno moga dzialac wlasnie gazotworczo. TO znaczy ja zjadlam migdaly a nie ona.

Aga
 
Do góry