reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wracamy do pracy

Ja planuję wrócić do pracy od października. We wrześniu posyłam Hanie do przedszkola, nie wiem jak mała to zniesie, dlatego chociaż na początku chcę ją odprowadzać i przyprowadzać. Poza tym JAnek bedzie miał rok, pewnie rehabilitacja się skończy - mówią, że kiedy zacznie chodzic.
Hanię zostawiłam gdy miała 6,5 miesiąca. Przez kilka pierwszych dni, co chwilkę dzwoniłam i sprawdzałam co u niej. Przechodziliśmy rózne etapy, tzn. mała płakala gdy wychodziłam, gdy wracałam okazywała że jest na mnie obrażona. Potem obie się przyzwyczaiłyśmy do tej sytuacji. Ale wtedy o 15 już byłam w domku, miałam dla niej popołudnie i wieczory, no i noce... Wracałam z pracy coś przegryzłam i szłyśmy na plac zabaw.
Teraz nie chce mi sie wracać, za obecną pracą nie przepadam i gdybyśmy mogli sobie na to pozwolić pewnie posiedziałabym z Jankiem z 2 -3 latka.
No nic zobaczymy jak się ułoży...
 
reklama
Ja też wracam we wrzesniu. Ale tydzień temu zmieniła się koncepcja. Pierwotnie powrót miałam zaplanowany na maj, ale okazało się, że niania będzie dostępna od września. Nie mam z kim Milenki zostawić, ani moja mama, ani teściowa nie mogą... bo są zbyt aktywne na swoich emeryturach, by posiedzieć z wnuczką od maja do września :baffled::confused: Tak z doskoku ok, ale dzień w dzień, to już nie dla nich. Wiec krótka piłka... mąż, mama i teściowa zdecydowali za mnie, że mam zostać. A one wolą mi "pensję" płacić, zamiast z małą wysiadywać i bym nie jęczała , że nie zarabiam na wychowawczym. Cieszę się, że przedłużenie pobytu do września nie wyszło odemnie (choć skrycie marzyłam, by dłużej z Milenką posiedzieć i miałam już dołka, że maj tuż ,tuż :tak:), czuję się z tym lepiej moralnie :-D Nie wiem jak zareagują w firmie, bo zapowiadałam, że w maju wracam. Mam nadzieję, że jakoś to przełkną, trochę się boję ich reakcji... niby to tylko 4 letnie miesiące...
Z drugiej strony, to dziecko jest moją największą radością i skarbem, a nie praca... :tak: a co tam, jakoś to będzie... zawsze jakoś jest... ;-)
 
Ptasiorku to widzę że podejście rodziny mamy podobne; ja słysze że to nie ekonomiczne bo pól pensji i tak pójdzie na nianie ( a ciekawe że zapominają że mójego męża też jest to córka i to on może płacić:wściekła/y:); a to nie chodzi o pieniądze tylko o to że każda z nas ma jakieś ambicje, potrzeby. Ja po prostu chce wrócić do ludzi poczuć że jeszcze jestem potrzebna gdzieś indziej niż w domu. Mam tylko nadzieję że moja mała zacznie spać lepiej bo nie wyobrażam sobie pracy po takich nockach jak teraz Teraz ze zmęczenia ma wrażenie że mój mózg się zaciął :-)
 
a ja się szykuję w maju powrócić :-(
w kwietniu mam obronę i powinnam troche posiedzieć na uczelni, bo stracę i chęci i wprawę
na razie planuję mieć zajęcia raz lub dwa razy w tygodniu, więcej nie chcę, bo i tak prowadzenie laborek zajmuje kilka godzin
mam tylko nadzieję, że się z kims dogadam i dostanę jedną grupę w miarę juz obcykaną, zebym nie musiała siedzieć potem na konsultacjach
trochę kombinuję, ale na razie muszę, bo nie mam z kim Lili zostawić na dłuzej, a 2 razy w tyg. A.. może popracować w domu
no a od października spróbuję więcej pracować....a nie chce mi się :sorry:

 
U mnie przez święta pojawila się nowa możliwość, mój przyjaciel zaproponował mi wspólprace; za przemawia to że na razie mogę pracować w domu i na pół etatu a później część pracy mogę wykonywać z domu co oczywiści pozwoliło by mi choć po częsci być w domu z bąblem ( oczywiściew nie obędzie sie bez niani) przeciw przemawia to że ja z wyksztalcenia jestem biotechnologiem i pracuje w zawodzie a miałabym pracować w firmie consultingowej czli zupełnie nie po fachu:confused2:
Ale podjelam decyzje ze spróbuje i pierwszy projekt miałaby zacząć się w maju więc do tej pory musze poszukać niani a ja nawet nie wiem jak się mam za to zabrać:baffled::baffled:
Troszkę jestem w kropce bo widze ze trudno bedzie mi zaostawić małą dlatego szukam innych możliwości niż powrót we wrześniu do pracy:-( Troche mam kocioł w głowie. Z jednej str moje ambicje z drugiej mała......
 
Haneczko jak dla mnie to super oferta,praca w domu a dziecko obok,pracuję tak już od dawna i sprawdza się u mnie,tylko jak ja pracuję to m siedzi z małym,a że nie będzie to w Twoim zawodzie,hm,nowe wyzwanie i nowe możliwości:)
 
Haneczko jak dla mnie to super oferta,praca w domu a dziecko obok,pracuję tak już od dawna i sprawdza się u mnie,tylko jak ja pracuję to m siedzi z małym,a że nie będzie to w Twoim zawodzie,hm,nowe wyzwanie i nowe możliwości:)
Oczywiście masz racje, w sumie najlepsze rozwiązanie....a co do wyzwań to faktycznie czasmi trzeba zaryzykować :tak:
 
ja mialam wracac od wrzesnia ale zdecydowalismy z mezem ze posiedze na wychowawczym do marca nastepnego roku z tego wzgledu ze nie mamy zadnej bliskiej rodziny w okolicy i zdana bylabym na nianie. Nie mam nikogo poleconego i nie dojrzalam jeszcze do decyzji zostawienia malej z kims obcym, poza tym wlasnie troche boje sie tego zmeczenia zwiazanego z ciagnieciem 2 etatow...w pracy i w domu...karmien nocnych, kapieli i jeszcze przygotowania sie do pracy na kolejny dzien. We wrzesniu ala mialaby 10 miesiecy a jak bede wracac w marcu bedzie miala juz prawie poltora roku.
 
No dziewczyny macie co przynajmniej podejmować, bo ja to cała ciąże i od porodu pracuję, wprawdzie sama jestem sobie szefem ale i pracownikiem więc nikt za mnie pracy nie wykona ;-) duży plus to to, że pracuje przez internet więc siedzę w domciu i przynajmniej jestem cały czas przy dziecku...
 
reklama
No dziewczyny macie co przynajmniej podejmować, bo ja to cała ciąże i od porodu pracuję, wprawdzie sama jestem sobie szefem ale i pracownikiem więc nikt za mnie pracy nie wykona ;-) duży plus to to, że pracuje przez internet więc siedzę w domciu i przynajmniej jestem cały czas przy dziecku...
To sytuacja jak marzenie, ale jak udaje ci sie pracowac w dzien przy dziecku?
 
Do góry