reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

wrzesień 2011

jeny dziewczyny, u nas tragedia dosłownie... wczoraj pierwszy dzień sama z dziećmi i od razu sie zaczęło... Martynka po obiedzie zaczęła marudzić że brzuszek ją boli, płakała jęczała, na to obudziła się Milenka, nakarmiłam ja i położyłam w leżaczku, to Martynka nagle zaczęła wymiotować. W ostatniej chwili odepchnęłam małą, dosłownie kopnęłam małą bo Martynka by zwróciła prosto na Milenkę :eek: no i wtedy to już jazda na całego. Kanapa brudna, poduszka i koc od którym Tysia leżała też, podłoga na pół pokoju zachlapana, masakra. Jedna płacze, druga płacze, ja biegam po domu w poszukiwaniu mopa, szmat i gąbek zeby jakoś wszystko ogarnąć, Martyna dalej... wzięłam ją do ubikacji to mi jeszcze tam nabrudziła, w końcu rozłożyłam jej pościel na drugiej kanapie i tam lezała. Wtedy małej odechciało się lezeć w leżaczku, musiałam sprzątać dom z nią na rękach, Martynka co chwile marudziła też żebym przy niej siedziała... no mówię Wam dramat. W dodatku mała jak na złość zrobiła kupę taką ze musiałam ją przebrać, wiec od razu ją wykąpałam w expresowym tempie. W końcu Martynka zasnęła ok. 21 po tym jak wymiotowała chyba z 15razy, potem już nie miała czym zwracać a ciągle jej się chciało, a druga wtedy jeszcze odstawiła swój rytuał płaczu, ostatecznie Milenka zasnęła po 22, wiec położyłam sie spać, jednak nie na długo. Martyna obudziła się o północy, zwróciła i też nie mogła zasnąć, więc metodą mojego męża włączyłam jej bajkę na laptopie no i jakoś zasnęła, ale wymiotowała co godzinę, w między czasie musiałam jeszcze pościel zmienić bo zabrudziła. A Lenka tez sobie przypomniala że to przecież można jeść w nocy wiec dawałam jej cycka 3razy w nocy :wściekła/y: normalnie pospałam sobie na wszystkie czasy :wściekła/y: chwilami miałam ochotę zamknąć się w łazience i płakać razem z dziewczynkami, jedną obsraną a drugą obrzyganą. Nigdy więcej takich akcji!!!! dziś już lepiej, chociaż Tysia wciąż mówi ze sie źle czuje, wiec siedzimy w domu.
 
reklama
Hej:-)

Widzę ze mamy w nieco lepszych humorkach. U nas pogoda piękna wiec jeszcze korzystamy z tych ostatkow. Nasz synek to aniołek jak narazie tylko je i spi. Zasypia sobie sam, ja go karmie i odkladam do lozeczka. Cos tam chwile pokwekoli i kimka. Nawet zaczęliśmy ostatnio myśleć o jeszcze jednym dziecku, choć zapieralam sie ze to juz koniec produkcji. Ale jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to moze w przyszłym roku...
Jem właściwie wszystko oprócz czystego mleka, wczoraj sushi i narazie reakcji brak. Był tez schabowy smazony, a dzis karkoweczka i fasolka żółta szparagowa i ryż.

Miłego dnia:-)
 
Dziuba tez przerabialam takie akcje z Majcia wspoczuje...
Duzo zdrowka dla dziewczyn i cierpliwości dla Ciebie kochana:)
Mambusia muszę tez męża pogonic z ta karta bo jakoś nam umknelo chyba ostatnio...
 
sawi nie znam się na pleśniawkach, ale preparaty można dostać bez recepty
Tofilesia ładnie wam:tak:
kacha udanego polowania na prezent;-) i wszystkiego dobrego z okazji rocznicy:tak:
bebzonik dla mnie to nie jest uzależnienie. W domu za często póki co chusty nie mam, jedynie w awaryjnych sytuacjach, ale jak ręce zajęte, to nic prawie nie jestem w stanie zrobić. A przy czterolatku, który i tak sporo zrobi nie da się całkiem nic nie robić i czekać aż młodsze dziecko zaśnie. A dzisiaj zamotałam w domu, bo ręce już miały dość, Klaudia wierciła się i wściekała nawet na rękach, a teraz luzik, spokój chociaż nie śpi:-) a dzieci z noszenia wyrastają wcześniej czy później:tak: poza tym przychodzi etap, w którym dziecko za chiny nie chce w wózku siedzieć, wtedy chusta jest super;-)

hehe, i młody tak marudzi dzisiaj, że zapomniałam co miałam napisać i piszę już od 1,5 godziny ;)
No nic, pogoda ładna, na spacerek się wybierzemy, chociaż Michał marudzi, że nie idzie. Wymyślił, że nie możemy iść, bo się Klaudia powietrza nawdycha i będzie płakać:confused2:
uciekamy mimo wszystko
miłego dzionka
 
Hej
Mój mały wiekszość dnia w wózku lub w leżaczku choć bardziej lubi wózek.Niestety sam nie zaśnie i tylko kołysanie go uspakaja i wycisza bo w dzień za dużo dźwięków jest i on nie pośpi w łóżeczku wtedy a w wózku go pokołysze i powożę i śpi dalej.Więc nie mam za bardzo czasu by cokolwiek w domu zrobić jak on nie śpi.
tERAZ TEŻ SZYBKO PISZE BO NIE WIEM JAK DŁUGO POŚPI.
 
Kachasek Tofilesia ja tez o chuscie mysle. Powiedzcie mi prosze czy te chusty ktore macie to maja jakas konkretna nazwe? to bym sobie na allegro poszukała. I na jak długo taka chusta starcza? I czy dziecko nie ma problemu z zasypianiem w lozeczku jesli w chuscie ciagle czuje mame?

Kacha wszystkiego naj z okazji rocznicy :-)

My dzis pospalismy do 10 :-) pare razy w nocy pobudka byla ale glownie dlatego ze sie Maksiu obsikał. Kurcze juz nie wiem, tak dokladnie staram sie pampersy zakladac a ciagle zdarza sie ze jak idzie siusiu to sie wydostanie i potem dziecko mokre :wściekła/y:
 
A u nas kiepsko... weekend minął szybko, ale nie za bardzo udany, choć szkoda, bo pogoda była niezła. Jakoś tak ostatnio załapałam doła, chyba to z niewyspania i z przemęczenia.

Poumawiałam się na różne wizyty...także 2 najbliższe tygodnie spędzę pod znakiem odwiedzania różnych doktorów. Położna & ginekolog, za tydzień, bo to już będzie 6 tydzień po porodzie, a niedługo pierwsze szczepienie Janka:tak:

A Janek kończy dzisiaj dokładnie miesiąc!!! :-) Jak to szybko zleciało.
ja od jakiegoś tygodnia normalnie sie czuje,a od porodu było cieżko,non stop nerwowa byłam,ale to normalne zachowanie po tym co przeszłyśmy,to kwestia czasu

jeny dziewczyny, u nas tragedia dosłownie... wczoraj pierwszy dzień sama z dziećmi i od razu sie zaczęło... Martynka po obiedzie zaczęła marudzić że brzuszek ją boli, płakała jęczała, na to obudziła się Milenka, nakarmiłam ja i położyłam w leżaczku, to Martynka nagle zaczęła wymiotować. W ostatniej chwili odepchnęłam małą, dosłownie kopnęłam małą bo Martynka by zwróciła prosto na Milenkę :eek: no i wtedy to już jazda na całego. Kanapa brudna, poduszka i koc od którym Tysia leżała też, podłoga na pół pokoju zachlapana, masakra. Jedna płacze, druga płacze, ja biegam po domu w poszukiwaniu mopa, szmat i gąbek zeby jakoś wszystko ogarnąć, Martyna dalej... wzięłam ją do ubikacji to mi jeszcze tam nabrudziła, w końcu rozłożyłam jej pościel na drugiej kanapie i tam lezała. Wtedy małej odechciało się lezeć w leżaczku, musiałam sprzątać dom z nią na rękach, Martynka co chwile marudziła też żebym przy niej siedziała... no mówię Wam dramat. W dodatku mała jak na złość zrobiła kupę taką ze musiałam ją przebrać, wiec od razu ją wykąpałam w expresowym tempie. W końcu Martynka zasnęła ok. 21 po tym jak wymiotowała chyba z 15razy, potem już nie miała czym zwracać a ciągle jej się chciało, a druga wtedy jeszcze odstawiła swój rytuał płaczu, ostatecznie Milenka zasnęła po 22, wiec położyłam sie spać, jednak nie na długo. Martyna obudziła się o północy, zwróciła i też nie mogła zasnąć, więc metodą mojego męża włączyłam jej bajkę na laptopie no i jakoś zasnęła, ale wymiotowała co godzinę, w między czasie musiałam jeszcze pościel zmienić bo zabrudziła. A Lenka tez sobie przypomniala że to przecież można jeść w nocy wiec dawałam jej cycka 3razy w nocy :wściekła/y: normalnie pospałam sobie na wszystkie czasy :wściekła/y: chwilami miałam ochotę zamknąć się w łazience i płakać razem z dziewczynkami, jedną obsraną a drugą obrzyganą. Nigdy więcej takich akcji!!!! dziś już lepiej, chociaż Tysia wciąż mówi ze sie źle czuje, wiec siedzimy w domu.
ojj skąd ja to znam,zawsze jest tak jak jedna zacznei płakać to i druga coś chce a ja nei rozdwoje się i nerwy łapią
Emilka często wrzeszczy and głową Helki a ta już reaguje płaczem (przeraźliwym) wiec nie raz Emilka została odpychana na bok...
ale teraz już się nauczyłam
nei panikuje jak płacze i jedna i druga
jak cos robie to kończe co zaczełam i się nie przejmuje płaczem
popłacze troche i nci jej się nie stanie,a po 5 minutach płaczu zasypia lub przestaje
najlepsza metoda to nei przejmowac się,krzywdy nie robię i to najwazniejsze
dotleni się chociaż,ćwiczy płuca płacząc

a czemu twoja starsza córka tak wymiotuje?? bo nie doczytałam

Hej:-)

Widzę ze mamy w nieco lepszych humorkach. U nas pogoda piękna wiec jeszcze korzystamy z tych ostatkow. Nasz synek to aniołek jak narazie tylko je i spi. Zasypia sobie sam, ja go karmie i odkladam do lozeczka. Cos tam chwile pokwekoli i kimka. Nawet zaczęliśmy ostatnio myśleć o jeszcze jednym dziecku, choć zapieralam sie ze to juz koniec produkcji. Ale jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to moze w przyszłym roku...
Jem właściwie wszystko oprócz czystego mleka, wczoraj sushi i narazie reakcji brak. Był tez schabowy smazony, a dzis karkoweczka i fasolka żółta szparagowa i ryż.

Miłego dnia:-)
ja też jem wszytko
pare dni temu jadłam bigos i nic sie nie działo
jesli nei ma takiej potrzeby to po co sie katowac dietkami,trzeba jeśc co się chce i obserwować
 
dziewczyny u mnie tez nieciekawie, mała wczoraj ostro wymiotowała, dzisiaj sie obudziła i zaczeła stękać strasznie patrze aona zwrociła i to nosem jej jeszcze poszło do tego cała przesikana, potem na przewijaku 3 razy zwymiotowała a jak ja przebrałam to zrobiła wielką kupe z samej wody prawie az w pieluche tonie dalo rady wsiaknac. potem jeszcze raz to samo. wrzask okrutny :( teraz od cyca sie oderwac nie moze. ale jakas bledziutka sie zrobila . dzwonie do lekarza zaraz. boje sie ze od malego cos zalapala.
 
reklama
dziuba, asia - rany, nie zazdroszczę:no:
katezbb głowa do góry! nam pediatra już gabinet wynajmować chciała, jak nie jedno to drugie. Dobrze, że do przychodni mam tak blisko, że mogę nawet w kapciach iść;-)
nalka chusty są różnych firm i mają różne nazwy. na upartego jedna porządna powinna wystarczyć do końca noszenia. Choć ja już wpadłam w nałóg i mam już cztery długie (w tym jeden elastyk, ale nie noszę). Jedną kupiłam nówkę z natibaby (ale na allegro, troszkę taniej mają), reszta używana z tego forum. Również na tym forum sporo się dowiedziałam o chustach:tak:
 
Ostatnia edycja:
Do góry