Karo, no mój też cycka trochę traktuje jak sposób na wszystko. Często przy nim zasypia. Wtedy wyciągam sutka i go odkladam, ale jak się budzi to już nie daję cycka tylko smoczek. No ale takie zasypianie ze smoczkiem to udalo nam się może ze 3 razy, więc lipnie. Tez mi się wydaje, że maluszki potrzebują masy miłości i bliskości. To męczące, ale z drugiej strony ten czas nigdy nie wróci. I napewno wiem już teraz, że będę baaaardzo tęskinić za karmieniem piersią.
reklama
sawi
szczęśliwa żona i mama
eh nie doczytam
byliśmy dziś na grobach
wróciliśmy po 18
dziewczynki poszły spać o 20
a ja sie robie śpiąca wiec też raczej pójdę w kime
byliśmy dziś na grobach
wróciliśmy po 18
dziewczynki poszły spać o 20
a ja sie robie śpiąca wiec też raczej pójdę w kime
wrześniowa
Fanka BB :)
aniawos po takiej reakcji olałabym owego kandydata na chrzestnego...może macie kogoś fajnego jeszcze na myśli? Bo szkoda by było żeby zgodził się tylko dlatego bo tak wypada a potem wcale nie interesował się maleństwem...
Tofilesia ja też będę tęsknić za karmieniem piersią, to jest naprawdę wiążące emocjonalnie
My po wieczornych ariach...u babci na rękach Wojtuś płakał i płakał, więc wzięłam go, uspokoił się od razu, ponosiłam, pobujałam, oglądając Przepis na życie (uwielbiam ;-)) i zasnął w pozycji do odbicia i śpi...wiecie niby fajnie... ale obudzi się za max.4h, potem spanie jeszcze dwie- przy dobrych wiatrach... i będzie wyspany i wypoczęty a ja padne trupem chyba
To przestawianie godzin zawsze mnie wkurzało
Mykam spać, do jutra!
Tofilesia ja też będę tęsknić za karmieniem piersią, to jest naprawdę wiążące emocjonalnie

My po wieczornych ariach...u babci na rękach Wojtuś płakał i płakał, więc wzięłam go, uspokoił się od razu, ponosiłam, pobujałam, oglądając Przepis na życie (uwielbiam ;-)) i zasnął w pozycji do odbicia i śpi...wiecie niby fajnie... ale obudzi się za max.4h, potem spanie jeszcze dwie- przy dobrych wiatrach... i będzie wyspany i wypoczęty a ja padne trupem chyba


Ostatnia edycja:
bebzonik
Mamusia ślicznej Misi ;]
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2011
- Postów
- 1 065
Zgadzam sie z Wami, że dzieciaczki potrzebują bliskości i ciepła mamy. Ja małej nie zostawiam samej bo też mi jej szkoda, jak jestem w kuchni, to zabieram bujaczek do kuchni, jak się w łazience maluje to ona też ze mną, patrzy, ogląda i czas nam leci. Jedyne co wprowadziłam to konsekwentnie zanosze ja do łóżeczka jak tylko zobacze ze jest senna. Daje smoczka i pieluszke ( pieluszka ma zbawienną moc 

) oczywiście nie raz i nie dwa ów smoczek wypadnie i trzeba podać, ale to już jak mała zakwękoli. Ja nie przespałam z mała ani jednej nocy i tez czasem sobie myślę ze ona tak sama, no ale skoro nie płacze, nie woła to po co na siłe ? Działam tak bo mała jest grzeczna, ale gdyby płakała jak Wasze dzieciaczki też była by na moich rękach. Przeciez nie patrzyłabym jak mi maluszek płacze... także Was rozumiem i nie uważam że któraś z Was popełniła błąd ;-);-)



Ostatnia edycja:
Motylla
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2010
- Postów
- 1 319
Witam. Dziś W. był cały dzień w domu i okupował kompa, więc nie było szans zajrzeć do was. A teraz będę życzyć wam żeby dzieciaczki dały swoim mamusiom pospać.
bo padam już a za 2, 3godz mój brzdąc się obudzi więc muszę troszeczkę się przespać.

To i ja się dołączę do uwiązanych mam. Jagoda też nie poleży sama dłużej niż 15-20 min potem jest płacz i muszą być rączki mamy, mój kręgosłup powoli wysiada. Najlepsza pozycja dla niej to do odbicia lub u mamy na brzuszku. Mój T. uważa że lecę do niej na każde jej kwilnięcie i ona się uzależnia ode mnie ale nie potrafię słuchać jak płacze albo marudzi. Najgorzej jest wieczorem kiedy jestem padnięta po całym dniu. Po kąpieli ( 19 30-20 00) zamiast się wyciszyć, pocycać i spać jak większość dzieci, Jagoda owszem pośpi góra pół godziny a potem marudzi do 22-23 i zazwyczaj zasypia przy cycu lub bujana w leżaczku. Trochę się obawiam jak to dalej będzie bo przyzwyczaiła się do noszenia na rączkach, staram się ją częściej odkładać do leżaczka ale za wielkich efektów nie ma.
magda1977
mamusia 03.02,10.05,09.11
dziewczynki ja wiem że macie takie myśli że dzieciom tak smutno jak leżą same ale ja mam takie same mysli tyko że z drugiej strony nie chcę by synek za kilka miesięcy znów nie uwiązał mnie totalnie do siebie więc ja go mam w pokoju w bujaczku i jak nie płacze to robie sowje rzeczy i czasem jestem w drugim pomieszczeniu a on sobie sam lezy i nie płacze to robie dalej swoje i dobrym sposobem jest tez żeby jak dziecko zacznie płakać to nie lecieć od razu tylko przeczekać te kilka-naście sekund tak by dziecko sobie zapamietało że mama nie przyleci na małe kwiknięcie.Bo niestety ale od takiego maluszka trzeba małą dyscyplinę wprowadzać.
U nas jest tak że jak mały zacznie marudzić i płakać to próbuje go uspokoic rozmową jesli to nie daje rezultatu próbuje smokiem i głaskaniem a jesli i to nie pomaga to go zabawkami(grzechotkami) a jesli nadal zaczyna kwękać to znaczy że głodny jest lub trzeba pieluchę zmienić.
Bebzonik oj świeta racja pieluszka tetrowa ma zbawinną moc uspakajania i wyciszania.Malutki super przy niej zasypia,superowo się w nią wtula.
Iga u nas Bartek jeśli po odłożeniu zaczyna płakać to znaczy że jest albo nie dojedzony albo trzeba go odbić.Ja go nie nosze by go mieć blisko i by go poprzytulać i on nawet nie za bardzo chce być noszony na rękach jeśli nie jest głodny.
Teraz naprzykłąd ja siedzę przy laptopie a mały leży obok mnie w wózku mnie widzi i jak aczyna kwękać to daje mu smoka i kłade pieluszkę na buzię (całą) i moment się wycisza i zasypiać próbuje
Tak właśnie to wygląda

Może to wyglada nie ciekawie ale uwierzcieże mały to lubi i włąsnie mi zasnoł
U nas jest tak że jak mały zacznie marudzić i płakać to próbuje go uspokoic rozmową jesli to nie daje rezultatu próbuje smokiem i głaskaniem a jesli i to nie pomaga to go zabawkami(grzechotkami) a jesli nadal zaczyna kwękać to znaczy że głodny jest lub trzeba pieluchę zmienić.
Bebzonik oj świeta racja pieluszka tetrowa ma zbawinną moc uspakajania i wyciszania.Malutki super przy niej zasypia,superowo się w nią wtula.
Iga u nas Bartek jeśli po odłożeniu zaczyna płakać to znaczy że jest albo nie dojedzony albo trzeba go odbić.Ja go nie nosze by go mieć blisko i by go poprzytulać i on nawet nie za bardzo chce być noszony na rękach jeśli nie jest głodny.
Teraz naprzykłąd ja siedzę przy laptopie a mały leży obok mnie w wózku mnie widzi i jak aczyna kwękać to daje mu smoka i kłade pieluszkę na buzię (całą) i moment się wycisza i zasypiać próbuje
Tak właśnie to wygląda

Może to wyglada nie ciekawie ale uwierzcieże mały to lubi i włąsnie mi zasnoł
HEj dziewczyny! My bylismy w odwiedzinach w weekend,najpierw w lodzi u rodziny meza, pozniej u nas. Mlody poznal swoje prababcie 
Moj maly tez umie sam posiedziec w wozeczku, biore go do kuchni na zmywanie, do lazienki njak sie myje i lezy, wiadomo sa dni gorsze kiedy marudzi i trzeba go zabawiac albo wziac na rece, ale ogolnie on lubi sobie lezec bo moze sie przeciagnac a na rekach jest skrepowany.
Dzis przespal mi prawie cala noc
No ale od 8 nie ma spania, widze ze chce spac, ale nie umie. Zasypia na 5 minut i koniec.
Dziewczyny jak jest teraz taka piekna pogoda to ile najdluzej moge byc z malym na spacerku?

Moj maly tez umie sam posiedziec w wozeczku, biore go do kuchni na zmywanie, do lazienki njak sie myje i lezy, wiadomo sa dni gorsze kiedy marudzi i trzeba go zabawiac albo wziac na rece, ale ogolnie on lubi sobie lezec bo moze sie przeciagnac a na rekach jest skrepowany.
Dzis przespal mi prawie cala noc

Dziewczyny jak jest teraz taka piekna pogoda to ile najdluzej moge byc z malym na spacerku?
wrześniowa
Fanka BB :)
magda masz zupełną rację
Ja też uważam, że nie powinno się na siłę "uszczęśliwiać" dzieci. Nie można przeginać...nam raczej chodziło o to, że nasze maluchy- jak mój Wojtuś np, upodobały sobie bliskość mamy, noszenie jako metodę uspokajania się lub coś w tym rodzaju. Ja strasznie chciałam żeby ten patent z pieluszką u nas też się sprawdził- tak jak wózek dlatego od urodzenia kładłam go w wózku, woziłam po domu z pieluszką w środku...niestety po czasie Małemu się to znudziło i był straszny płacz, niczym nie dało się go zająć- czy to były kolki czy co nie wiem ale działało tylko noszenie i moja bliskość i właściwie sam sobie wypracował taki mechanizm, w sumie szkoda ale widocznie tego potrzebował ;-) Teraz zastanawiam się jak to będzie dalej, jak będzie zasypiał kiedy już urośnie? Trochę się martwię...
Co do przybiegania na najmniejsze kwilenie- ja też często siedzę i piszę do Was jak teraz a Wojtuś np buja się w huśtawce lub leży w foteliku, kiedy już zaczyna złościć się na dobre to idę do niego pogadać a jak nie działa to znaczy, że trzeba go wyjąć i z nim pochodzić po domu. Te nasze dzieciaczki to są cwaniaki ;-)

Co do przybiegania na najmniejsze kwilenie- ja też często siedzę i piszę do Was jak teraz a Wojtuś np buja się w huśtawce lub leży w foteliku, kiedy już zaczyna złościć się na dobre to idę do niego pogadać a jak nie działa to znaczy, że trzeba go wyjąć i z nim pochodzić po domu. Te nasze dzieciaczki to są cwaniaki ;-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 103 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 214 tys
Podziel się: