reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wstydzę się karmić piersią

Dołączył(a)
29 Maj 2020
Postów
13
Drogie mamy mam 8 miesięczną córeczkę, którą chciałam już odstawić od piersi. Niestety mała nie chce pić innego mleka, nie akceptuje żadnej butelki czy innego naczynia, tylko pierś. Rozszerzamy oczywiście dietę ale córka je niewiele, najbardziej lubi zupki i kaszkę ale na pewno nie zastępuje to posiłku.
Ja mam już dość karmienia piersią, wstydzę się że jeszcze muszę ją tak karmić, wiele osób się dziwi że takie duże dziecko je z piersi. Płacze po nocach że nie umiem sobie z tym poradzić. Z jednej strony zastanawiam się czy nie odpuścić i czekać aż sama się odstawi albo będzie można wprowadzić mleko krowie a z drugiej boje się że im później tym gorzej 😟
Nienawidzę kp, nie mogę przez to wyjść z domu na dłużej niż 2h, spacer też może trwać max 1,5 bo nie będę wyciągać piersi w miejscu publicznym.
Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam że nie powinno się karmić dziecka piersią w miejscu publicznym czy że jak ktoras karmi 2 lata to jest dziwna, jak lubi i dziecko tego chce to ok ale dla mnie to przykra konieczność i stres.
Proszę pomóżcie mi, może któraś jest lub była w podobnej sytuacji
 
reklama
Rozwiązanie
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) jeśli chodzi i pediatrę to jak jej o tym powiedziałam to się tylko dziwnie spojrzała i powiedziała że powinnam się cieszyć że dziecko chce a ja mam pokarm. Myślę nad wizytą u dietetyka żeby jakoś zastąpić to mleko chociaż w dzień. Moja córka już od jakiegoś czasu nie traktuje piersi jako zasypiacza ani uspokajacza, zdecydowanie woli jak jej śpiewam i noszę, bo jak jest zdenerwowana to przystawienie kończy się jeszcze większym krzykiem więc problem nie leży w 'cycoholizmie' tylko tak jakby nie rozumiała że jest inny sposób jedzenia mleka. Zaczęłam już nawet podejrzewać jakieś problemy ze ssaniem butelki, że może ją boli bo ona nawet mojego mleka nie chce pić z butli.
Karmienie wiąże się ze...
@Yenna867 Teoretycznie mleko jest podstawą żywienia dziecka przynajmniej do 1 r.ż. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to byś próbowała podać mleko w innej formie niż pierś - może być butelka, kubeczek, bidon. Może znajdzie się coś co córeczce podpasuje? I chyba najlepiej by było, gdyby ten posiłek podał ktoś inny - najlepiej w momencie kiedy Ciebie nie będzie w domu.
 
Widzę, że walczą w tobie dwie ja, bo z jednej strony dajesz innym matkom przyzwolenie na karmienie piersią jak długo chcą i robienie tego w miejscach publicznych, a z drugiej sama uważasz, że twoje dziecko jest na to za duże i że ty w miejscu publicznym nie nakarmisz.
Chciałabym cię namawiać do zmiany zdania, ale może nic na siłę, więc jeśli pragniesz skończyć karmić piersią, to może na początek spróbuj podać swoje odciągnięte mleko w takiej formie, w jakiej dziecko teraz pije inne napoje (wodą, sok, herbatki). Coś chyba dziecko akceptuje? Może powoli przyzwyczai się i do mleka, jeśli początkowo będzie to twoje własne, czyli znany smak.
 
Sama jestem mamą 10miesiecznej córki i uważam że to jeszcze maleńki człowiek. I jednak pierś to nie tylko posiłek, to również potrzeba bliskości, kontaktu z mamą, ukojenie i bezpieczeństwo.
Oczywiście decyzja należy do Ciebie, jednak ja podchodzę do tego, że nawet jak karmisz w miejscu publicznym, to przecież nie wywalasz dwóch piersi na wierzch, tylko można delikatnie z kulturą uchylić koszule, a resztę przykryć pieluszką.
A jeśli na prawdę nie lubisz kamienia, to i tak długo wytrwałas, że tyle karmilas i jedynie co pozostaje Ci to próbować poddać inne mleko modyfikowane.
Mam nadzieję że podejmiesz decyzję w zgodzie sobą i będziesz szczęśliwa, bo szkoda tak pięknego czasu z Twoim maleństwem na jakiś smutki 😘
 
Wiem że dla niektórych z Was może wydawać się dziwne to co piszę ale nic nie poradzę na to że odkąd córka zaczęła być bardziej kumata karmienie piersią zaczęło mi przeszkadzać. Co do karmienia w miejscach publicznych to ja jestem osobą która nie lubi zwracać na siebie uwagi, nie cierpię jak ludzie się na mnie gapią a niestety w naszym społeczeństwie matka karmiąca na ławce to nadal dla niektórych coś nienormalnego. Raz nawet słyszałam jak facet z obrzydzeniem mówił do kobiety w parku że mu się niedobrze robi jak ona z cyckiem na wierzchu siedzi (a była pozasłaniana). U mnie w mieście nie ma możliwości wyjść z dzieckiem w ustronne miejsce i karmić w spokoju.
Karmiłam córkę bo jak była malutka to było dla mnie naturalne, no i chciałam jej dać to co najlepsze, a że i tak musiałam siedzieć z nią w domu to było mi wszystko jedno, a teraz jestem uwiązana, bo nawet jeśli w galerii jest miejsce gdzie mogę ją nakarmić w zamknięciu to wszędzie muszę ją zabierać. Proszę nie uważajcie mnie za złą matkę, kocham swoje dziecko ale jestem już zmęczona i dlatego szukam pomocy.

Co do picia to daje jej tylko wodę i pije głównie z bidonu, ale oczywiście mleka nie chce, nawet mojego. Tak jakby tylko pierś jej pasowała. Wody też nie pije dużo, czasem muszę jej dawać łyżeczką. Próbowałam już chyba wszystkiego, mam pełno różnych butelek, dawałam różne mleka, sciagalam swoje, próbowałam kubka, kieliszka i nic.
 
Czy podajesz córce wodę, herbatkę? Ja jak zaczęłam rozszerzać synkowi dietę to po posiłku dawałam Mu wodę - najpierw z butli ze smoczkiem a teraz juz z bidona ze słomką, wiec synek siłą rzeczy poznał i polubił do picia coś innego niż moje mleko. Dzięki temu czasem zamiast piersi dostawał i dostaje wodę więc mogę sobie robić dłuższe przerwy w karmieniu piersią bo syn pragnienie zaspokaja wodą.
Nie rozumiem podejścia ludzi z Twojego otoczenia którzy są zdziwieni a może zgorszeni faktem że karmisz, wydaje mi się że mają na Ciebie wpływ i przejmujesz się ich zdaniem. 8mio miesięcznie dziecko to duże dziecko?Ciekawa teoria. Nie rozumiem po co niektórzy ludzie w ogóle otwierają usta i zabierają głos.
Ja jestem mamą 14sto miesięcznego bobasa który je 5 posiłków i nadal jest na piersi. Miałam zamiar przestać karmić gdy skończy rok ale nie poszło, synek bardzo się dopominał o "cysia" i widać było że tego potrzebuje. Naszym sukcesem jest to że od jakiegoś czasu syn nie budzi się na nocne karmienie. W dzień też jest to dużo rzadziej niż kiedyś bo synek kiedyś dosłownie wisiał mi na piersi. Jedyne co to nadal usypia na piersi inaczej nie umie albo nie chce, w końcu dzięki temu że usypia z cysiem może być wtulony we mnie i czuć się bezpiecznie.
Wystarczy o mnie - wróćmy do Ciebie, skoro nie chcesz już karmić to poszukaj informacji jak odstawić córcie by nie było to dla niej zbyt stresujące wydarzenie. Ja ostatnio dzięki dziewczynie z tego forum odkryłam ostatnio bloga wymagajace.pl i coś na temat odstawiania o piersi rzuciło mi się właśnie tam w oczy.
 
Widzę, że walczą w tobie dwie ja, bo z jednej strony dajesz innym matkom przyzwolenie na karmienie piersią jak długo chcą i robienie tego w miejscach publicznych, a z drugiej sama uważasz, że twoje dziecko jest na to za duże i że ty w miejscu publicznym nie nakarmisz.

Przepraszam, ale to trochę dorobiona filozofia...
Ja nie mam nic przeciwko matkom karmiącym dzieci w miejscach publicznych, generalnie nie robi to na mnie żadnego wrażenia - ot, dziecko trzeba nakarmić i jaki ktoś wybierze sposób nie wzbudza moich emocji. Nie mam też problemu jeśli jakaś moja koleżanka karmi przy mnie, ale JA nie wyobrażam sobie karmić przy kimkolwiek, na pewno nie w miejscu publicznym, bo to się wiąże z moim poczuciem intymności komfortu.
Na takiej samej zasadzie JA nie opalam się toples albo nie robię sobie rozbieranych sesji co nie znaczy, że przeszkadza mi to u innych.
Nic u mnie ze sobą nie walczy - moje wybory są podyktowane moimi potrzebami, a wybory innych z ich - to że u kogoś mi to nie przeszkadza to zwyczajna tolerancja i akceptacja.
 
reklama
Wiem że dla niektórych z Was może wydawać się dziwne to co piszę ale nic nie poradzę na to że odkąd córka zaczęła być bardziej kumata karmienie piersią zaczęło mi przeszkadzać. Co do karmienia w miejscach publicznych to ja jestem osobą która nie lubi zwracać na siebie uwagi, nie cierpię jak ludzie się na mnie gapią a niestety w naszym społeczeństwie matka karmiąca na ławce to nadal dla niektórych coś nienormalnego. Raz nawet słyszałam jak facet z obrzydzeniem mówił do kobiety w parku że mu się niedobrze robi jak ona z cyckiem na wierzchu siedzi (a była pozasłaniana). U mnie w mieście nie ma możliwości wyjść z dzieckiem w ustronne miejsce i karmić w spokoju.
Karmiłam córkę bo jak była malutka to było dla mnie naturalne, no i chciałam jej dać to co najlepsze, a że i tak musiałam siedzieć z nią w domu to było mi wszystko jedno, a teraz jestem uwiązana, bo nawet jeśli w galerii jest miejsce gdzie mogę ją nakarmić w zamknięciu to wszędzie muszę ją zabierać. Proszę nie uważajcie mnie za złą matkę, kocham swoje dziecko ale jestem już zmęczona i dlatego szukam pomocy.

Co do picia to daje jej tylko wodę i pije głównie z bidonu, ale oczywiście mleka nie chce, nawet mojego. Tak jakby tylko pierś jej pasowała. Wody też nie pije dużo, czasem muszę jej dawać łyżeczką. Próbowałam już chyba wszystkiego, mam pełno różnych butelek, dawałam różne mleka, sciagalam swoje, próbowałam kubka, kieliszka i nic.
Pisząc poprzednią odpowiedź nie zauważyłam Twojego wpisu.
Mój synek też nie pije dużo wody, czasem Mu się zdarzy wypić więcej ale ma od jakiegoś czasu do niej ciągły dostęp i to pomogło mi wydłużyć czas między karmieniem a karmieniem. Czasem też syn robił podchody pod pierś a ja brałam go na ręce i pokazywałam różne rzeczy albo poprostu zabawiałam, po chwili synek zapominał o piersi.
Nigdy też nie karmiłam w miejscu publicznym ale nie dlatego że się wstydzę czy przez wzgląd na innych, ja poprostu nie miałam takiej potrzeby, jak gdzieś wychodziłam z synem to on chłonoł świat i zapominał o piersi, nadrabiał w domu😉 Zostawiałam też synka partnerowi, oczywiście nie na bardzo długo ale np na 3 godziny i wtedy woda musiała młodemu wystarczeć i wystarczała.
Nawet nie myśl o sobie jak o złej matce bo jesteś cudowną matką, świadczy o tym Twój wpis. Pamiętaj - jesteś najlepszą i najkochańszą mamusią dla swojej córeczki, jesteś jej całym światem.
Kibicuję Wam z całego serca by udało Wam się jakoś w miarę bezstresowo pożegnać z karmieniem piersią. Kochana to naprawdę nie jest koniec świata tylko normalna kolej rzeczy, kolejny krok w rozwoju i piszę to ja która ma 14to miesięcznego brzdąca na piersi.
 
reklama
Przepraszam, ale to trochę dorobiona filozofia...
Ja nie mam nic przeciwko matkom karmiącym dzieci w miejscach publicznych, generalnie nie robi to na mnie żadnego wrażenia - ot, dziecko trzeba nakarmić i jaki ktoś wybierze sposób nie wzbudza moich emocji. Nie mam też problemu jeśli jakaś moja koleżanka karmi przy mnie, ale JA nie wyobrażam sobie karmić przy kimkolwiek, na pewno nie w miejscu publicznym, bo to się wiąże z moim poczuciem intymności komfortu.
Na takiej samej zasadzie JA nie opalam się toples albo nie robię sobie rozbieranych sesji co nie znaczy, że przeszkadza mi to u innych.
Nic u mnie ze sobą nie walczy - moje wybory są podyktowane moimi potrzebami, a wybory innych z ich - to że u kogoś mi to nie przeszkadza to zwyczajna tolerancja i akceptacja.
O to właśnie mi chodzi :) nie lubię pokazywać swojego ciała wszystkim dookoła, a ludzie jak to ludzie jak zobaczą kawałek cycka to się od razu gapią. Jak dziecko jest malutkie to po prostu je i ewentualnie zasypia przy piersi a moja córka np possie chwilę i rozgląda się na wszystkie strony zostawiając mnie z piersią na wierzchu. Wcześniej zakrywałam się pieluchą ale teraz to nierealne, córka ją po prostu zrzuci dlatego napisałam że uważam że jest już duża (to moje odczucie). Od początku karmiłam w osobnym pomieszczeniu lub zakryta (oprócz u siebie gdzie mieszkam tylko z mężem)
Nie będę się rozpisywać na temat kolejnych powodów chęci rezygnacji z kp (m.in. sfery seksualnej), jeśli ktoś tego nie może zrozumieć, to trudno :)
 
Do góry