reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie - czyli jak sobie radzimy z... ?

ogólnie się zgadzam z Twoim osttanim postem - może rzeczywiscie masz racje, ze czasem superniania robi cos tylko pod TV, jakoś mi to wczesniej do głowy nie przyszło, ale po przemysleniu chyba przyznam Ci rację :tak:

Ja supernianie oglądam namiętnie - tak sie sklada, ze w dzisiejszym odcinku będzie o klapsach, moze wiec się skusisz i obejrzysz? ;-)
 
reklama
ja jednak jestem wzrokowcem i pokazane łatwiej mi przyswoić niz przeczytane:tak:

no oczywiscie, ze koloryzuja okrutnie, ale na to po prostu nie zwracam uwagi - metody sie liczą, a reszta jest sobie obok i w sumie srednio mi przeszkadza :sorry2:
 
Ogólnie większość odcinków jest w porzo - w tym jednym tak dała czadu tylko. Ale wiesz jeszcze jest taki wspekt że ja jestem strasznie przemądrzała ogólnie rzecz biorąc :-) I dlatego ona mnie wkurza na maxa bo jest też strasznie przemądrzała :-)

Właśnie ja sobiwe piszę i instaluję programy na kompie a Hania w tym czsie wypiła resztki mojej kawy jakieś zlewki zimne.... I aż sięzachłystuje z rozkoszy... Teraz Iguś ją poi z tego pustego kubka a ona się jarzy. No i oblał jej nową białą bluzkę... A jeszcze mi sięprzypomniało jak wczoraj w wannie Igi dawał jej swoje nogi do gryzienia i obydwoje mieli straszną bekę z tego. :-D Taka właśnie ze mnie matka jest - seidzę na kompie a dzieci tutaj roznoszą dom. :-)

Nawet nei iwem kiedy jest ta super niania?
 
Nic mi nie mów, moje dziecko uwielbia torepki po zaparzonej herbacie, niech no tylko dorwie.

Mamy teraz naukę przyznawania się do kupy, bo ogólnie Jankowi nie przeszkadza kupa i zmianę pieluchy traktuje jako nieprzyjemna przerwe w zabawie. Juz się boje nocnikowania, bo nocnik jest be od jakiegos czasu :-/.

Nauczyłam juz mamę, że na wrzaski i histerię Janka nie nalezy rzucac się do pomocy dziecku, ani denerwowac się, tylko go zostawic na podłodze, poleży to mu sie znudzi. No i jakoś jakby lepiej było. jeszcze dziadka troche to męczy, ale on mówi Jankowi, że jak jest niegrzeczny to on z nim nie gada i jakos do małego to trafia :-p.
 
Jasio tez sie czasem przyznaje do kupy i ucieka :dry:

Juz sie naczytalam co sie robi jak dziecko bije, bo Jasiowi ostatnio sie to zdarza niestety :wściekła/y: No i jakos poki co bez powodzenia staram sie hamowac jego ataki zlosci, ktore na szczescie szybko mijaja.

Ale powiem Wam ze potwornie jest mi wstyd jak gdzies jestesmy i na przyklad Jasio jedzie wozkiem i oczywiscie trzyma w reku pilke (ewentualnie autko) i zbliza sie jakies dziecko - Jasio wtedy glosno mowi "nie" i odpycha to dziecko a jak jest ono za daleko i Jas nie dosiegnie to macha reka tak jakby odpychal... Wczoraj w centrum handlowym bylismy i byly dwie takei sytuacje - raz dziewcyznak podeszla do wozka zeby zobaczyc Jasiowego pieska, a druga sytuacja byla taka ze chlopiec chcial Jasia chwycic za reke a potem jak obydwoje po sklepie juz chodzili i chloipiec sie zblizyl to ten go lekko odepchnal. Oczywiscie za kazdym razem od razu reagujemy i stanowczo, niemal groznie mowimy Jaskowi ze tak nie wolno sie zachowywac, no ale poki co to nie bardzo dziala :no:
Moze to jest tak, ze Jas sie boi ze ktos mu zabierze jego ukochana pilke (za pilke dalby sie chyba pokroic...) i tak reaguje, no ale bez przesady... :dry::dry::dry:
 
Nie wiem, która wersję niani teraz ogladacie dlatego się nie wypowiadam:baffled: ja sledzilam już kilka wersji roznych niani i nawet (Dirka co rozumie ludzi bez słów:-D:dry:) i szczerze bardzo lubie tego typu programy ale staram sie nie wczuwać:tak: bo im bardziej wczuwałam się w te mechanizmy ludzkiego postepowania tym gorzej się czułam:sorry2: i chyba nie chce nawet tego rozumieć, boje sie wchodzić tak daleko, kiedys bardzo sie to źle skończyło.:sorry2:
 
Oj co do kupy to oczywiście robi w zaciszu ale przewinąć go teraz to istny koszmar. W ogóle nie chce sie połozyć i musze na stojąco latać za nim aż mnie szlag trafia bo zmienianie pieluchy to po prostu wojna dwudziestoletnia.A jak by się połozył to przecież sekunda.
 
A ja opracowałam jedyny patent dzięki któremu zmieniam Hani pieluchę bez krzyków. Kładę ją sobie na kolanie pupą do góry - przewieszam przez nogę i jednocześnie robię "patataj" że cała podskakuje i wycieram pupsko. Hania ma radochę wtedy :-) A dodatkowo jeszcze Hania ostatnio zaczęła siępchać na mnie - nie cały czas, nie mogę narzekać za bardzo, ale nieraz ma takie chwile że non stop chce na mnie seidzieć - strasznie mnei to wkurza.... Ale chyba jakoś wytrzymam :-)

Pzdro

Aga
 
Z kupą to sobie nawet radzimy, gorzej z myciem głowy, bo synuś nie da się położyć, żeby mu zmoczyć albo spłukać wodę, a na siedząco boimy się to robić, bo on od razu trze oczy. Chyba musimy zaopatrzyć się w daszek superniani, tylko nie wiem gdzie się coś takiego kupuje. Jak to wygląda u was?
 
reklama
Ewitka- my myjemy normalnie na siedząco :tak: najpierw wiaderkiem moczę głowę i obcieram ręką nadmiar wody po zmoczeniu (choć i tego powoli zaprzestaję bo on sam już to łądnie robi ;-)) potem po myciu też normalnie na siedząco... Tyle że zawsze z takim samym sformułowaniem: pokazuję mu wiaderko i że nalewam wody do niego i mówię zaraz przed poleawaniem "uwwaaaggggaaa" i on wtedy wie ze ma zamknąć oczy i nabrać powietrza :tak:

Z przewijaniem wcześniej były problemy, uciekał z kanapy itd ale odkąd zaczęłam go kłaśc na podłodze to spowrotem to polubił :-D Co prawda nei wiem czemu ale jednak:sorry2:Wystarczy ze powiem 'chodź zmienimy pieluszkę' to on idzie pod szafę i pokazuje w górę (tam są pieluszki), jak już ją wezmę to idzie sam na dywan i się kładzie biorąc po drodze jakąś zabawkę do ręki :-D A po wszystkim bierze zużytą pieluchę i sam ją wyrzuca, tyle że i tak muszę iść z nim do kosza odbezpieczyć drzwiczki ;-)Oczywiście nie zawsze tak jest, gdy jest zmęczony itp to przecież cokolwiek co od niego chcę to wszystko jest beee :-p
 
Do góry