willou
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2016
- Postów
- 172
Witam Was. Szukam pomocy, rad i wskazówek wychowawczych odnośnie wychowania dwulatka. Czuję się beznadziejna jako mama, gdzieś popełniłam błąd i sama już nie wiem jak go naprawić.
Mój dwulatek jest jedynakiem, ja młodą mamą. Staram się jak mogę by wychować go jak najlepiej. Nie oczekuje wiele od dwuletniego dziecka ale nie mogę tolerować ciągłego bicia,gryzienia,napadow złości,szalu i terroru wobec innych dzieci. On uwielbia rówieśników i bardzo cieszy się na takie spotkania ale bardzo szybko zaczyna szarpać maluchy, gryźć... szczególnie gdy mają w rękach coś co on chce, wtedy nie ma rady by go uspokoić,by odpuścił, zajął się czymś innym. Musi to mieć i tyle. Dzieci wychodzą od nas z siniakami i śladami po zębach czy paznokciach. Od razu mówię że one wobec niego nie stosują przemocy, są starsze (3,5,6 lat) rozumieją że nie wolno. Problem mam tez z jego złością, gdy bawi się sam i próbuje np włożyć małemu samochodzikowi na pake większy który spada to trzeba się kryć bo oba latają po chwili po pokoju a następnie jest krzyk i ryk. Tłumacze,pokazuje że się nie da...i odpuszcza po jakimś czasie zainteresowany czymś innym ale nie potrafię w nim tych złości uspokoić, do wszystkiego podchodzi z nerwami. Kolejna sprawa to wymuszanie swoim bólem. Syn chce coś z półki, nie mogę mu tego dać bo to nieodpowiednie i mimo że staram się nie trzymać takich rzeczy na widoku to czasem coś tam leżeć musi. Nie dam? To mały z impetem wali głową w szafkę,drzwi,sciane. Aż mnie ściska na myśl że kiedyś (tfu tfu) coś może mu się w tą główkę stać, bo uderza na tyle mocno ze zaraz płacze z bólu. Odciagalam, zabawialam i co tylko. Przestałam też reagować i od pół roku mu nie przeszło... czasem gdy muszę gdzieś wyjść choćby do sklepu to zostawiam go w domu,bo zdarza mu się robić sceny przy wszystkich,lacznie z biciem mnie. Po prostu zaczynam mieć łzy w oczach w takich sytuacjach i przestaje sobie radzić. Nie chcę mówić że to bunt dwulatka, myślę że może zbyt duzo mu pozwoliłam, nie zdyscyplinowalam w odpowiednim momencie, sama nie wiem. Ale chcę to zmienić, boję się że przez to jak zachowuje się teraz w przyszłości będzie mial problemy, szczególnie że planuje za rok wysłać go do przedszkola. Chce jak najlepiej, ale szczerze nie wiem jak mam postępować. Są tu osoby które wybrnely z takich problemów?
Napisane na G620S-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
Mój dwulatek jest jedynakiem, ja młodą mamą. Staram się jak mogę by wychować go jak najlepiej. Nie oczekuje wiele od dwuletniego dziecka ale nie mogę tolerować ciągłego bicia,gryzienia,napadow złości,szalu i terroru wobec innych dzieci. On uwielbia rówieśników i bardzo cieszy się na takie spotkania ale bardzo szybko zaczyna szarpać maluchy, gryźć... szczególnie gdy mają w rękach coś co on chce, wtedy nie ma rady by go uspokoić,by odpuścił, zajął się czymś innym. Musi to mieć i tyle. Dzieci wychodzą od nas z siniakami i śladami po zębach czy paznokciach. Od razu mówię że one wobec niego nie stosują przemocy, są starsze (3,5,6 lat) rozumieją że nie wolno. Problem mam tez z jego złością, gdy bawi się sam i próbuje np włożyć małemu samochodzikowi na pake większy który spada to trzeba się kryć bo oba latają po chwili po pokoju a następnie jest krzyk i ryk. Tłumacze,pokazuje że się nie da...i odpuszcza po jakimś czasie zainteresowany czymś innym ale nie potrafię w nim tych złości uspokoić, do wszystkiego podchodzi z nerwami. Kolejna sprawa to wymuszanie swoim bólem. Syn chce coś z półki, nie mogę mu tego dać bo to nieodpowiednie i mimo że staram się nie trzymać takich rzeczy na widoku to czasem coś tam leżeć musi. Nie dam? To mały z impetem wali głową w szafkę,drzwi,sciane. Aż mnie ściska na myśl że kiedyś (tfu tfu) coś może mu się w tą główkę stać, bo uderza na tyle mocno ze zaraz płacze z bólu. Odciagalam, zabawialam i co tylko. Przestałam też reagować i od pół roku mu nie przeszło... czasem gdy muszę gdzieś wyjść choćby do sklepu to zostawiam go w domu,bo zdarza mu się robić sceny przy wszystkich,lacznie z biciem mnie. Po prostu zaczynam mieć łzy w oczach w takich sytuacjach i przestaje sobie radzić. Nie chcę mówić że to bunt dwulatka, myślę że może zbyt duzo mu pozwoliłam, nie zdyscyplinowalam w odpowiednim momencie, sama nie wiem. Ale chcę to zmienić, boję się że przez to jak zachowuje się teraz w przyszłości będzie mial problemy, szczególnie że planuje za rok wysłać go do przedszkola. Chce jak najlepiej, ale szczerze nie wiem jak mam postępować. Są tu osoby które wybrnely z takich problemów?
Napisane na G620S-L01 w aplikacji Forum BabyBoom