Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Obraz usg czasami nijak ma się do rzeczywistości. Byłam na dwóch badaniach prenatalnych, u ginekologa z certyfikatem fmf i dwa razy pomylił mi płeć dziecka! Płeć! Najprostsza sprawa z możliwych. O ile jestem w stanie zrozumieć pomyłkę w 12 tygodniu ciąży, o tyle niezłomna pewność siebie, uśmiech i gratulacje mężowi córki w 22 tygodniu już nie. Nie wiesz, nie mów. Lekarz stwierdził, że jak sie myli możemy potem go pozwać. I dał diagnozę nawet na piśmie.
Cała "diagnoza" w 22 tygodniu trwała mooooże z 5 minut, włącznie z zaproszeniem do gabinetu mojego męża i dzieci, usadzeniem ich, a potem wpisaniu danych do komputera.
Oczywiście mam synka. Jak ktoś, kto nie potrafi zdiagnozować nawet głupiej płci ma diagnozować wady?
U pana doktora nie zauważono również ZD u córki pewnej lekarki którą znam osobiście. Nie zauważono, albo nie chciano zauważyć.
Także co do wiary we współczesny sprzęt i umiejętności "fachmanów" była bym ostrożna. Mnie w ostatniej ciąży na każdym usg podawano inną płeć i dopiero na dwóch ostatnich po 28 tygodniu lekarze widzieli kto zacz? Wcześniej zgadywanki, dziewczynka, chłopiec, dziewczynka, chłopiec, dziewczynka, chłopiec. W sumie 50 % trafności, jak i bez usg.
Cała "diagnoza" w 22 tygodniu trwała mooooże z 5 minut, włącznie z zaproszeniem do gabinetu mojego męża i dzieci, usadzeniem ich, a potem wpisaniu danych do komputera.