reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zabawki do samochodu

U nas w aucie sprawdzają się dziwne zabawki w stylu: beznadziejna maskotka ze straganu na odpuście, łamane kółko z Rossmana, miękkie książeczki, butelka na wodę, szczeniaczek-uczniaczek, żyrafka Sophie. Krótko mówiąc ulubione zabawki dziecka (rotowane). Gwarantem udanej podróży jest jednak śpiewanie piosenek 🙄 najczęściej, zamiast posłuchać jakiegoś fajnego podcastu (jak bywało kiedyś), śpiewam w kółko: "Była sobie żabka mała" 🤦a nie mam szczególnego talentu wokalnego. Pewnie nie ma jakiejś uniwersalnej rady, jak zajść dziecko w drodze.
 
reklama
U nas króluje zabawa: Kto pierwszy znajdzie samochód o kolorze: .............
Najpierw wystarczy wybrać kilka popularnych kolorów, a potem np. różowy - i jest kilka minut spokoju 8-)
 
Interaktywna kierownica wystarcza nam do pierwszego skrzyżowania, przyssawki i książeczki też na parę minut... Wszystko zależy od dziecka, więc na pewno każda rada jest warta przetestowania, ale na pewno coś, co sprawdza się u jednych, nie sprawdzi się u innych...
No i - tak, siedzenie z tyłu z dzieckiem jest zabronione, niebezpieczeństwo fruwających przedmiotów realne, ale bez tego my od 2 lat po prostu siedzielibyśmy w domu 🤷‍♀️. Autobusem dojadę jeszcze np.do lekarza, ale już do rodziny byśmy nie pojechali...
Mój ostatni wpis był po trudnej podróży zimowej, potem odważyłam się wyjechać dopiero 8 miesięcy później 🫣. Było lepiej 🫠, ale nadal nie jest to podróż z dzieckiem, które "się czymś zajmie" albo będzie patrzeć w szybę... Ekranami również gardzi 😁.
Ale mówimy tu jednak o ponad 5h jazdy... razy 2!
Oczywiście, wszystko zależy od dziecka – jedno zainteresuje się zabawką na dłużej, a inne, tak jak napisałaś, rzuci nią już przy pierwszym skrzyżowani. 😁
U mnie najlepiej sprawdza się, gdy siedzę z dzieckiem z tyłu i bawię się z nim, wtedy chociaż trochę skupia uwagę na zabawkach i podróż przebiega spokojniej. Wiem, że to czasem wymaga dużo cierpliwości, ale przynajmniej jedziemy w miarę bez nerwów. 😀
 
Jest faka fajna książka - "Basia i podróż". Dosyć niedawno też była w kinach. Mi tylko niemowlaka brakuje do takiej podróży, chociaż to się niedługo zmieni 😅
 
U nas w aucie sprawdzają się dziwne zabawki w stylu: beznadziejna maskotka ze straganu na odpuście, łamane kółko z Rossmana, miękkie książeczki, butelka na wodę, szczeniaczek-uczniaczek, żyrafka Sophie. Krótko mówiąc ulubione zabawki dziecka (rotowane). Gwarantem udanej podróży jest jednak śpiewanie piosenek 🙄 najczęściej, zamiast posłuchać jakiegoś fajnego podcastu (jak bywało kiedyś), śpiewam w kółko: "Była sobie żabka mała" 🤦a nie mam szczególnego talentu wokalnego. Pewnie nie ma jakiejś uniwersalnej rady, jak zajść dziecko w drodze.
Rere kum kim, rere kum kim co się mamy nie słuchała rere kum kum bęc... 😂😂 To samo śpiewałam.
 
Do góry