Cześć, moja córka ma prawie 2lata i trochę zastanawia mnie jej zachowanie. Generalnie chodzi o nie sprzeciwianie sie obcym osobom i nie pokazywanie swojego niezadowolenie, podam kilka przykładów.
Mamy nianie - z niania zje kazdy posilek, nawet taki, którego nie lubi. Z nami, rodzicami, potrafi się buntować, pokazywać, ze czegoś nie chce itd. Nianie mamy już rok i ani razu przy niej nie plakala i nie pokazala sprzeciwu. Gdy my próbujemy ją ubrac na spacer czy zmienić pieluche to czasami jest gonitwa po całym domu. Z niania po prostu daje rączkę i godzi się na wszystko.
W zabawie z nami również umie wydawac polecenia, pokazywać niezadowolenie. W zabawie z innymi dziecmi jest wycofana, bardziej czeka na to, co ktoś jej pozwoli, nie wykazuje inicjatywy. Wszyscy mówią, ze to złote dziecko, bo przy obcych jest mega grzeczna. Możemy z nia spokojnie wyjsc do restauracji, ostatnio lecieliśmy na urlop samolotem - przez cały pobyt nie było żadnych scen, o ile ktoś obcy nas otaczał.
Nie placze przy pobraniu krwi. Po naszym wytlumaczeniu co sie bedzie dzialo, mowi zazwyczaj: nie au au, ale potem, w gabinecie, sama wystawia reke, wytrzymuje bez placzu. Za to potem w nocy odreagowuje każda taka sytuacje/ takie wyjscie/wyjazd i nie spi/ spi z przerwami kilka nocy z rzędu. Myślę, ze ogolnie jest wysoko wrażliwa.
Wiem, ze to naturalne, ze dziecko trochę inaczej zachowuje się z domownikami, ale czy aż tak? Czy to ukrywanie emocji i ich kontrola to naprawdę kwestia charakteru czy może jest to objaw jakiegoś spektrum? Jak tylko probuje z kimś o tym porozmawiać to slysze, ze przesadzam, ze powinnam się cieszyć, ze mam takie grzeczne dziecko. A mi to nie daje spokoju.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Mamy nianie - z niania zje kazdy posilek, nawet taki, którego nie lubi. Z nami, rodzicami, potrafi się buntować, pokazywać, ze czegoś nie chce itd. Nianie mamy już rok i ani razu przy niej nie plakala i nie pokazala sprzeciwu. Gdy my próbujemy ją ubrac na spacer czy zmienić pieluche to czasami jest gonitwa po całym domu. Z niania po prostu daje rączkę i godzi się na wszystko.
W zabawie z nami również umie wydawac polecenia, pokazywać niezadowolenie. W zabawie z innymi dziecmi jest wycofana, bardziej czeka na to, co ktoś jej pozwoli, nie wykazuje inicjatywy. Wszyscy mówią, ze to złote dziecko, bo przy obcych jest mega grzeczna. Możemy z nia spokojnie wyjsc do restauracji, ostatnio lecieliśmy na urlop samolotem - przez cały pobyt nie było żadnych scen, o ile ktoś obcy nas otaczał.
Nie placze przy pobraniu krwi. Po naszym wytlumaczeniu co sie bedzie dzialo, mowi zazwyczaj: nie au au, ale potem, w gabinecie, sama wystawia reke, wytrzymuje bez placzu. Za to potem w nocy odreagowuje każda taka sytuacje/ takie wyjscie/wyjazd i nie spi/ spi z przerwami kilka nocy z rzędu. Myślę, ze ogolnie jest wysoko wrażliwa.
Wiem, ze to naturalne, ze dziecko trochę inaczej zachowuje się z domownikami, ale czy aż tak? Czy to ukrywanie emocji i ich kontrola to naprawdę kwestia charakteru czy może jest to objaw jakiegoś spektrum? Jak tylko probuje z kimś o tym porozmawiać to slysze, ze przesadzam, ze powinnam się cieszyć, ze mam takie grzeczne dziecko. A mi to nie daje spokoju.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?